Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuttnakobieta

Smutna mama-mysle, ze to koniec mojego malzenstwa, kariera tez miala byc inna

Polecane posty

a ja bym zrobiła tak- olała na razie meża, skupiła sie na sobie. Bo sorry, ale facet, który się czepia żony o grubosc ramiączek w staniku to jakiś kretyn!! A nawet jeśli ma wąty do stanika to niech podejrzy rozmiar żony i kupi jej coś seksownego! Autorko, kupił Ci kiedyś maz bielizne, seksowną pizamkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
Nie, nie kupil Byl juz taki moment w moim zyciu, ze powiedzialam sobie STOP, niech on gada-trudno, ja to ja i dopoki bede sie sama ze soba dobrze czula jest ok. ALle ja juz przestalam sie czuc sama ze soba dobrze. Kiedys wydawalo mi sie, ze jestem atrakcyjna kobieta. Dzis czuje sie okropnie i najchetniej schowalabym sie w mysia dziure. Tyle tylko, ze tak jest kiedy jestem z mezem. Jak wychodze gdzies sama-dalej czuje sie atrakcyjna. I problem polega na tym, ze ja nie wiem czy moj maz sie czepia a ze mna jest ok, czy moj maz jasno komunikuje mi, ze wygladam starsznie i ze mam ze za siebie sie wziac, bo jest targicznie. A ja dalej tkwie w zludzeniu, ze jestem atrakcyjan kobieta. Wiem, ze tego mi nie powiecie bo mnie nie widzicie...ale no wlasnie...chcialabym,zeby ktos mi doradzil co mam robic. Swoja droga takie pisania pomaga mi zrzoumiec o co naprawde chodzi i jakos posegregowac moje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
a jak maz Cie zdradzi, to bedzie placz i zgrzytanie zebow. chcesz tego? Chociaz przyczepilabym sie meza, sorry, ale ja jego milosci do Ciebie tu nie widze-dbasz o siebie, a ze nie smigasz na szpilach i nie masz juz figury nastolatki, to naturalna kolej rzeczy. Tez rzadko ubieram buty na obcasie-wole trampki i baleriny. Co do ciuchow, tez nie chodze juz w krociutkich kieckach, z wielkimi dekoltami, a maz mi uwagi ni9e zwraca, lubi moj styl i cokolwiek ubiore, jemu sie podoba. Z kim Twoj maz bral slub? Z Twoja zgrabna sylwetka? Czy dlatego, jakim jestes czlowiekiem? co sie stanie, gdy zmarszczki zaczna sie pojawiac? Zalozy ci karton na glowe a na brzuch przescieradlo? A moze tylko od tylu? Skoro Ty sie dobrze czujesz ze soba, dbasz o siebie, to nie na miejscu jest zachowanie meza, ktory Cie doluje. Powinien cie wspierac i kochac mimo zmian w wygladzie (nie masz nadwagi, tlustych wlosow, dbasz o higiene i wyglad). Moj brzuch po ciazy wyglada strasznie. Maz nigdy slowa zlego nie powiedzial, seks jest super, widze, jak maz na mnie patrzy :) A zostala mi na brzuchu skora nie wciagnieta, bo w ciazy wygladalam jak na bliznieta-dziecko tak ulozone z przodu, duzo wod i sam malec ponad 4 kg i 60 cm. A maz mnie wspiera, adoruje mimo to. Badz pewna siebie, nie daj sie wprowadzic w poczucie winy i nie zmieniaj sie na sile dla niego. to tobie ma byc we wlasnym ciele dobrze. Teraz bedziesz sie katowac, zeby sprostac idealowi meza, a pozniej, gdy piojawi sie nie daj Boze jakas choroba, czy zaczniesz sie starzec, to co zrobisz? Operacje, botoksy? Za co on Cie kocha? Za to kim jestes, czy za zgrabna dupe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
podam Wam jeszcze jeden przyklad. Ostatnio w pracy wchodze do sali gdzie jest ok 50 nieznanych mi osob. Musze przeparadowac srodkiem sali -od konca do poczatku. Ide i czuje na sobie wzrok siedzacych (i kobiet i mezczyzn). W pierwszej chwili poczulam sie fajnie-oto ja ide-wszyscy patrza, bo czuje na sobie ich wzrok, wydaje mi sie, ze mysla, fajna babka. Ale zanim doszlam do konca sali pojawial sie mysl czy oni przypadkiem patrzac na mnie nie widza tego co moj maz- brzydkie spodnie, brzydki sweter. W jednej chwili z pewnej siebie kobiety-no wlasnie odechcialo mi sie wszystkiego. Ale wiem, tez, ze jest mnostwo ludzi ktorzy uwazaja, ze wygladaja super, a nie wygladaja-pytanie czy ja do nich naleze czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia90
a może on chce Ci jakoś pomoc żebyś mu się znów podobała jako kobieta, ja bym wolała takiego szczerego męża niż takiego który powie "świetny sweterek skarbie" a myśli że wyglądasz w nim okropnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę Cie, skoro sama ze sobą dobrze sie czujesz to nie daj sie zdołować mezowi! Zobacz jaki z niego typ- gada po to, zeby lepiej sie poczuć ponizajac Cie. Bo dla mnie to jest ponizajace co on gada, kropka. Ja po porodzie rok wracałam do swojej wagi- i uwierz mi, ze w ciągu tego roku ( a w ciazy naprawdę sporo utyłam) maż ani razu mi nic nie powiedział!! Seks, ten wzrok- wszystko grało. Twój maz to patafon- ale jeśli chcesz z nim być porozmawiaj z nim. Zapytaj wsprost "DLACZEGO". Dlaczego w taki sposób sie do Ciebie zwraca, co mu się nie podoba. Dopytaj, czy chodzi mu tylko o ciało czy coś jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
dodam, ze mam straszne rozstepy na brzuchu, ale dzieki mezowi zaakceptowalam siebie. Kupilam sobie fajny gorset, wyzsze majty koronkowe i ponczochy (piersi mam ladne, duze, nogi zgrabne, tylko ten brzuchol paskudny). Zalozylam, zatuszowalam brzuch, maz zaskoczony pozytywnie, ale.... dla niego nie musze sie kamuflowac, zaraz i tak wszystko, poza ponczochami, zdejmuje ze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
a jak maz Cie zdradzi, to bedzie placz i zgrzytanie zebow. chcesz tego?: wlasnie nie wiem czy bedzie placz i zgryztanie zebow. Moze bedzie jasny powod do rozstania. Z ta nadwaga to ona jest. Widze faldki na brzuchu i o zgrozo plecach!-ale starm sie je tuszowac ubraniami (co nie znaczy,ze ubieram sie w worki) blondynko: moje dzieci tez wazyly 4 kg, a jedna z ciaz musialm przelezec, bo mialam torbiele.Mysle, ze to tez pozytywnie nie wplynelo na moj brzuch,ktory nie podoba sie mojemu mezowi. ( Teraz mi sie przypomnialo, ze po pierwszej ciazy moj maz powiedzial mi twprost, ze mam brzydki brzuch. Ale kilak moich slow uswiadomilo mu, ze ja nie ma 18 lat. Teraz nie mowi "masz brzydki brzuch" ale mysle, ze tak uwaza (brzuch rzezcywiscie idealny nie jest"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
ja ja zaloze wyzsze majtki- to zaraz bedzie tekst-majtki jak u mamy. Jak zrezygnowalam ze stringow to tez bylo zle, no bo jak to.... Tez mi sie kiedys wydawalo, ze moj maz krytykujac mnie chyba sie dowartosciowuje. Przypomnialo mi sie, jak kiedys w narzeczenstwie jak zobaczyl kogos inaczej ubranego (w sensie takim, ze mi sie ni podoablo, jemu tez nie)to pytal mnie wysmiewajac tamta osobe, czy chcialabym zeby on tak wygladal (ta osoba nie slyszala go)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
Ale tak miedzy Bogiem a prawda to nie wygladam idealnie, daleko mi do kogos ladnego (tyko pytanie czy ta opinia jest moja opinia czy moja opinia wynikajace z tego, ze czuje sie zdolowana przez meza-niestety nie rozstrzygniemy tu tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to za mężczyzna co sie tak ciuchami zajmuje ? nie znam zadnego poważnego faceta , który przypatrywałby sie ramiączkom u stanika i jeszcze do tego to skrytykował . Jak czytam o przywiązaniu twojego męża do cielesności , wielbienie ubrań to zaczynam msleć ,że albo nie do końca jest hetero , albo to jakiś dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
allium: no nie wiem, bo tez go o to pytam "co Ty taki idealny" A on do mnie, ze nie bo ma wlosy na plecach, ale chce je ogolic, bo zle sie z nimi czuje(ale jakos ich nie goli) (a mnie te wlosy w niczym nie przeszkadzaja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna kobieto ja też tak miałam z tym że jedno dziecko mam a każde następne poroniłam.. pracę mam na umowę nieokreśloną ale się w niej nie spełniam a mienić jej nie mogę bo muszę być dopasowana do mojego męża który zarabia dwa razy więcej ode mnie a w tej pracy pasują mi godziny pracy.. mąż nie chciał słyszeć albo udawał że nie słyszy mojego wołania o pomoc.. w końcu coś we mnie pękło.. i powiedziałam albo pójdziemy na terapię albo się rozejdziemy.. ja praca dom, praca dom, praca dom.. mąż praca, piłka nożna, akwarystyka i sto innych zainteresowań.. poszliśmy na tą terapię, było jedno spotkanie wspólne gdzie każdy powiedział co go boli a potem kilka indywidualnych z terapeutą.. dostawaliśmy zadania domowe: np. pójdzcie razem do zoo, albo żona sama wychodzi z koleżankami a mąż zostaje w domu z dzieckiem itd.. na końcu miało być jedno spotkanie wspólne podsumowujące.. ale terapeutka chyba powiedziała coś nie tak do męża bo nagle stwierdził że więcej tam nie pójdzie.. byłam załamana.. to oznaczało koniec.. czekałam na pierwsze potknięcie by móc odejść.. ale ono nie nadeszło.. dziś mija pół roku od terapii.. wymagało to sporo czasu ale dogadujemy się.. coraz lepiej. każde słucha drugiego i liczy się z potrzebami.. mąż mimo wymagającej pracy zaczął pomagać mi przy dziecku i dzięki temu rozwijam swoje zaiteresowania, pomaga mi w domu, spędza z nami czas a my z synem kibicujemy mu na jego meczach.. staramy się o drugie dziecko, bywa różnie ale jesteśmy razem.. myślę, że powinnaś spróbować porozmawiać z mężem lub zaproponować mu terapię.. nas sumie wyniosło to 500 zł.. trochę to jest ale chyba warto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thdshsdf
a ten twój mąż to chodzący model? Nie widać po nim zmian związanych z wiekiem? Nie przerzedza mu się lekko czupryna, nie robia zakola, dalej ma kaloryferek na brzuchu, idealnie wyrzeźbioną sylwetkę, śnieżnobiałe zęby, nienaganny manikiur...? Wszystkie ubrania od projektantów? Może spróbuj trochę jego własną bronią, co? NIech poczuje jak to przyjemnie być nieustannie krytykowanym. Powiedz mu, że ma sweter w brzydkim kolorze, ziemistą cerę i nieświeży oddech. Niech ten Romeo spuści trochę z tonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś ci powiem - słowa ranią jak nóz . Jeśli odpowiednio długo będziesz znosiła takie zachowanie - w końcu wybuchniesz i kto wie jak to się skończy . Skoro twój mąż nie rozumie grzecznej rozmowy , nie rozumie tego co robi i jkaak krzywdę wyrządza swoim jątrzeniem zadziałaj stanowczo . ZAŻĄDAJ żeby swoje uwagi zachował dla siebie , nie pęknie od tego jak przymknie twarz . Jeśli nie przestanie - nie widzę innego sposobu jak poczęstować go takim samym zachowaniem uderzając w czułe punkty - praca ,zarobki , męskie możliwości . i uderzać do skutku . DZIECINNE ? oczywiście . ale jaki masz wybór ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Dokladnie, a czy on jest idealny??? Stringi? Ja juz nie wiem, co to stringi, od czasu ciazy nie nosze :D prawie wcale. Nosze wyzsze majtki, ktore trzymaja mi brzuch, spodnie tez z wyzszym stanem. Mam wielkie piersi, nosze staniki DD+, ktore z zalozenia tez maja szersze ramiaczka, zeby biust trzymac. I ani razu maz na to uwagi nie zwrocil. Nie wiem autorko, jestes wysoka, nawet z waga jaka masz, nadwagi nie masz. Nie chce Cie zalamywac, ale co to za maz, ktory o wszystko sie czepia i chcialby miec zawsze zone modelke? Milosci za wiele tu nie ma. Opisuje Ci moj przyklad, ale nie po to, by sie chwalic, ale zeby pokazacCci jak normalne relacje powinny wygladac. Moj maz kiedys byl chudy, przez 5 lat przybral prawie 20 kg, siwieje genetycznie, a mnie mimo to nadal strasznie kreci, nie jest gruby, ale fajnie zbudowany teraz. a przeciez tez z innym nim bralam slub, tak samo ja bylam szczuplejsza, mialam plaski brzuszek jedrny jak stalismy przed oltarzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondyneczka dobrze prawi :) Mój facet też już trochę utył, włosy mu powypadały- a i tak dalej mnie cholernie podnieca :) Bo kocham go okrutnie! A Twój zachowuje się jakby kochał Cie, ale za to jak wyglądasz a nie za to kim jesteś. Patrząc na Twoja wagę nie widze jakiegoś, brzydko mowiac, spaślaka :) Najpierw z nim poważnie, szczerze i bez nerwów porozmawiaj. A jak nie zadziała to zaatakuj jego własna bronią. Nie wiem jaki skutek to przyniesie, ale może warto mu pokazać jak sie człowiek wtedy czuje? A tak na marginesie- ja tam żadnych wyższych majtek nie noszę , za to stringi często :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamaaa
ambaje: wspolczuje poronien, tez przez to przechodzilam. Mysle jednak, ze nasz sytuacja jest inna. Moj maz nie jest skupiony na pracy czy na swoich zainteresowaniach. Moj maz jest skupiony na krytykowaniu mojego wygladu. allium: probowalam tego tez, moj maz ma 2 czule punkty: nieskonczone studia i brak znajomych -tylko koledzy z pracy, koledzy na wodke bo chyba na nic innego(np. mial problem ze znalezieniem druzby na wesele). Ale jak kiedys w ramach odwetu mu to wypomnialam to...no wlasnie widzialam wscieklosc, ze mu bylo przykro i...przestalam wypominac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam opinii
Weż kobieto idz do kościoła pomódl się o rodzinę, porozmawiaj z mężem i nie rozwalaj rodziny bo tobie się znudziło... Życie takie też bywa... Na dobre i złe... W zdrowiu i chorobie a Ty co chcesz zrobić, od razu się poddajesz ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tylko jeden sposób
Musi poczuć, że jesteś atrakcyjna i możesz się komuś podobać (i podobasz) Zrób taka "prowokację", zacznij się stroić, aż przesadnie np wychodząc bez dzieci, choćby tylko na chwilę załóż szpilki zacznij nie odstępować telefonu na krok, pisz często smsy, poproś koleżankę żeby czasem napisała do ciebie bardzo późnym wieczorem Zamyślaj się, uśmiechaj pod nosem i wysil się udając szczęśliwa, ale jakby nieobecna... Kupuj dalej ciuchy i nie pytaj go o opinie za to uśmiechaj sie do lustra;) Nie wiem gdzie pracujesz ale tez staraj się zawsze szczególnie ładnie wyglądać, na tyle inaczej żeby zauważył... Efekt murowany, sprawdzone;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuff buuf
wyobraź sobie wasze życie za 10-20 lat. Gdy będziesz miała zmarszczki, fałdy, ciało utraci jedrność... nie mówiac już o takich rzeczach, ajk różne niedomagania, choroby (odpukać, ale to jest życie...) Czy nadal będzie z tobą czy odwróci się ze wstrętem jak zobaczy siwy włos? Z kimś takim nie warto spędzać życia. Mój mąż stracił zęby w wypadku, ma protezę na implantach i czy to wpłynęło na moją miłość do niego??? Było mi go tylko bardzo szkoda, że tyle się nacierpiał, wolałabym, żeby to mnie bolało. Oczywiście, że naturalne zęby miał ładniejsze, białe, zdrowe a teraz ten akryl, metal w ustach... trudno, to jest życie. Ale ja kocham JEGO, z zębami czy bez. Zastanów się dobrze nad tym związkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllklk
twój mąż ma MEGA KOMPLEKSY i dlatego tak się zachowuje. Dowartościowuje siebie w ten sposób. Poniżając ciebie sam na chwilę czuje się lepiej. To obrzydliwe, toksyczne, ale on nie potrafi nad tym zapanować. Widzisz, jakie skutki to ma dla ciebie, czujesz się źle w jego obecności, czujesz się przygaszona... Tak, jakby wypijał z ciebie radość życia, zadowolenie z siebie. Brzmi to brutalnie, ale to się nadaje do terapii... MUSISZ coś z tym zrobić. Porozmawiaj z psychologiem, zastanów się. Ja bym zrezygnowała ze związku, który mi podcina skrzydła, który mnie dołuje. Życie niesie dość trudności, żeby jeszcze od partnera dostawać po grzbiecie. Związek ma ludziom POMAGAĆ a nie dobijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Akurat nie popieram robienia na zlosc, wypominania mezowi jego niedoskonalosci i przekretow z telefonami, ukrawaniem, pisaniem ukradkowych sms-ow. Takie gierki nie wyjda na dobre. Moja rada-szczera rozmowa z mezem, badz pewna siebie, owszem, szpilki raz na jakis czas czy inwestycja w bielizne korygujaca jest dobrym pomyslem- ale nie, zeby mezowi na zlosc zrobic, tylko zeby zobaczyl, ze ma pewna siebie zona, ktora siebie akceptuje a nie tylko udaje przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też n ie p opieram takich dizecinnych zachowań . Jednak z życia wiem ,ze mimo , że rozmawiasz z dorosłym człowiekiem - on ciebie nie rozumie . albo nie chce rozumieć , co jest o wiele bardziej prawdopodobne . Gdyby autorka nabrała pewności siebie i na uwagę męża powiedziała mu coś co by mu w pięty poszło , z pewnością drugi raz by sie zastanowić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tylko jeden sposób
taaaa rozmowa :o Od razu albo ją wyśmieje, albo powie, że coś jej się wydaje, albo jedno i drugie... Zbagatelizuje temat i odwróci kota ogonem jak to facet:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sn,c
Ja jestem tylko ciekawa czy ten mąż jest taki piękny, czy jemu po 10 latach małżeństwa nie przybył brzuch , łysinka i czy on sie prezentuję jak 20-latek. Głupie baby same wpadają w pułapkę, że muszą wiecznie wyglądać młodo świeżo, ładnie jak na początku, a mąż to co święta krowa? wszytsko mu wolno? A on jakie ma spodnie i sweter co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorry, ale skoro ja wyśmieje to zależy mu na niej czy nie? Moim zdaniem nie. Nie mozna generalizować "jak to facet". Jak nie będzie mu prawiła morałów, nie będzie go atakowała to każdy facet porozmawia- rzeczowo i konkretnie. Jesli bedzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tylko jeden sposób
Facet ma ewidentny problem z sobą i moją głowę daje że w tym przypadku żadna rozmowa nic nie da... Zobaczycie, jak autorka Was posłucha i będzie z nim gadała;) Uważam, że on ją kocha tak czy inaczej, a problem leży w nim... A wiem to stad że miałam podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×