Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Świeca o zapachu cappucino

Nerwica, fobia społeczna.

Polecane posty

Gość Świeca o zapachu cappucino

Mam dopiero 24 lata, a już jestem strasznie znerwicowana. Wszystkiego się boję, tkwię w nieustannym napięciu, stres sprawia, że nie mam szans na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Jestem nieśmiała i nadwrażliwa, do wszystkiego podchodzę zbyt poważnie, wystarczy byle co, żeby wytrącić mnie z równowagi. Moje życie to pasmo klęsk, właśnie z powodu stresu, który całkowicie mnie wyniszcza dzień po dniu. Trzęsą mi się ręce, boli żołądek, nadmiernie się pocę, łamie głos, ciało oplatają dreszcze, mam zaburzenia równowagi, cierpię na bezsenność, miewam ciągłe stany lękowe... Ciągle coś wypada mi z rąk, ciągle zdarzają mi się gafy, które pogrążają mnie w oczach swoich i innych. Mam problem ze znalezieniem pracy, więc jedyne, czym się zajmuję, to rozdawanie ulotek, gazet i pisanie artykułów na zamówienie. Do innej pracy niestety kompletnie się nie nadaję. Chciałam się przemóc, poszłam więc na rozmowy kwalifikacyjne dt. pracy jako doradca klienta, ale niestety szybko się okazało, że to nie dla mnie, gdyż odczuwam strach przed ludźmi. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze samotność. Mam może kilka bliskich sobie osób, ale są one teraz daleko i stąd muszę być tutaj sama. Dla reszty bowiem jestem przygłupem, który jest opóźniony w rozwoju. Już nie wiem, co robić. Przez pół roku chodziłam na terapię grupową wspieraną leczeniem farmakologicznym, wydawało się, że uporałam się z problemem, a tymczasem wystarczyło trzy miesiące, aby wszystko wróciło do punktu wyjścia. Czy kiedykolwiek wyjdę z tego piekła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeca o zapachu cappucino
Czy są tutaj osoby, które mają podobnie? Jak sobie z tym radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj gg to pogadamy o tym
jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalllina
to idz ponownie na terapię! moze zmien psychologa! pol roku to moze za mało dla ciebie, moze ty potrzebujesz 2 lata terapi? dziewczyny do lekarza po psychotropy i do psychologa na terapie dlugoterminową. Szkoda zycia na ciągłe banie się wszytskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na szynszele
Tak ja tez mam homofobie. Balam sie dzwonic do ludzi, balam sie isc sama do sklepu po przyslowiowy papier toaletowy. Balam sie otwierac drzwi, a gdy juz to zrobilam to trzonchalo mna jak gownem, na ktorym siedza muchy, poradzilam sobie z tym w prosty sposob. Zaczelam sobie tlumaczyc, ze musze, bo nikt za mnie tego nie zrobi. Wzielam tel. W reke I dzwonilam. Okazalo sie ze to nic strasznego. Do sklepu tez stopniowo. Najpierw podawalam karteczke eksedientce na ktorej byla lista zakupow, a teraz jestem juz na takim etapie, ze wchodze I sama kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na szynszele
Tu lekarz ani leki nie pomoga. To wszystko zalezy od Twojej silnej woli. Stan przed lustrem I wmow sobie, ze sie niczego nie boisz. Ubierz sie I wyjdz z domu zrobic cos, czego bys do tej pory za nic nie zrobila. Po tym wyczynie reszta pojdzie jak z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeca o zapachu cappucino
Ano planowałam tam wrócić, ale tak się zastanawiam, czy nie lepiej byłoby samemu zacząć z tym walczyć, działać na przekór tym lękom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na szynszele
Swieca napisalam ci chyba jak sobie z tym radzic? Ja tez sie balam ludzi, ale juz mi przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeca o zapachu cappucino
Wiesz, ja tam nie boję się iść do sklepu, ale za to lękam się uczelni i pracy. Mam obsesję na punkcie tego, żeby dobrze wypaść, a jak przytrafi mi się jakaś wpadka, chowam się w sobie i robię krzywdę (tnę się).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na szynszele
To ty nie masz az tak zle, bo ja o szkole I pracy juz nie wspominam. Ja sie nawet do klepu balam sama isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam trochę podobnie,
mam objawy nerwicowe i fobii społecznej, z tym, że ja nie jestem ciągle zestresowany, lecz w sytuacjach społecznych, a jak się nic nie dzieje, to nie, podejście mam skrajne, do jednych rzeczy podchodzę zbyt poważnie, do innych zbyt niepoważnie, przy obecnym stanie mojej psychiki nawet na ulotki bym nie miał szans, nie mam motywacji, by coś zmienić, przyczyną mojego stanu jest prawdopodobnie wrodzona encefalopatia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siema fobicy
🖐️ Przyznam że fobia jest choojowa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznam fobiczkę, ale taką, która się nie tnie a jest miłą, sympatyczną osobą - bo tylko "swój swojego zrozumie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siema fobicy
ja jestem miła, ale mam fobie społeczną :D 🖐️ także z poznaniem może być ciężko :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem to, jestem świadomy Twojego wycofania ;) Ja w sumie takiej typowej fobii to nie mam, ale stronię od otwierania się. Miła, ale używasz nieprzyzwoitych słów! Chociaż pewnie inteligentna, bo wiesz jak "obejść kafeterię" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×