Mam ogromnego doła, nie chce mi się już żyć

Nie zaliczyłam jednego ciężkiego przedmiotu na studiach, poddałam sie po prostu z braku sił, z braku chęci do działania, nie powiedziałam o tym rodzicom...mam myśli żeby rzucić studia, ale rodzice by mnie chyba zatłukli :( dawali mi pieniądze a ja co? co prawda przedmiot będę odrabiać i niby nie ma problemu, ale ja sie przejmuje...:( poza tym nic mi się nie układa, jestem nikim...czuję się głupia, przez wakacje nawet nie udało mi się znaleźć pracy, nie mam chłopaka, przyjaciół... chciałabym zmienić jakoś moje życie, wolałabym chyba pracować i studiować zaocznie, ale rodzicom ten pomysł się nie podoba. Z reszta teraz za pozno..za pozno na wszytsko ;/

co mam zrobic ze swoim zyciem?

jesli czujesz, ze nie wyrobisz rob tak, zeby dac rade. Nie da sie sterowac rodzicom. Moi mnie sterowali a teraz ciagle mam klopoty z praca

bede kontynuować dalej te studia chociaz do konca 1 semestru :O bede sie starać moze akurat uda mi sie wszytsko odrobić/nadrobić :( jestem beznadziejna :( poddałam się jak głupia...miałam wtedy takiego doła jak teraz, bylo mi wszytsko jedno...teraz wiekszosc zaliczyła, a ja? :O

nie przesadzaj, to dopiero początek życia, nie poddawaj sie! chłopak? ile masz lat? :) założę sie,że jestes młodsza ode mnie, uwierz mi chłopak do szczęscia nie jest potrzebny! i nie mów, że jestes nikim :)

wiele osób-ja też-nie radzi sobie ze swoją przecietnością, zależnością od świata, ludzi, statusu jaki mają w społeczeństwie. Nie jesteś z tym sama. Ale nie umiem Cię pocieszyć bardziej.[ Chociaż wg mnie 1 przedmiot to nie koniec świata, ja zaliczałam pewien przedmiot 7razy, żeby mieć choć 4]

w tym roku skończę 20 lat...no i trochę przez chłopaka miałam tą czerwcową depresję, w której zawaliłam egzamin :/ przedmiot nie jest łatwy, bede musiała sie bardzo starać eh :( na dodatek to tez trochę kosztuje. gdybym rzuciła studia w srodku roku akademickiego to poszłabym na następne od padziernika czyli za rok mając prawie 21 lat...czy to nie za pozno? :/