facet na rencie

Witam;) Jestem b. atrakcyjną, świetnie wykształconą i nie najgorzej zarabiającą babeczką Na skutek nieco dziwnych okoliczności zaangażowałam się emocjonalnie w relację z chłopakiem, który na skutek wypadku jest przewlekle chory i usłyszał ostatnio od lekarza, że jeśli leczenie nie odnosi skutku, to trzeba będzie się ubiegać o rentę inwalidzką. ................................................. Nie wyobrażam sobie związku z inwalidą , sporo już w życiu przeszłam i nie zamierzam brać na siebie ciężaru utrzymania rodziny, a w dalszej perspektywie opieki nad facetem. Zawsze byłam taka kruszyna, ledwie udało mi się ogarnąć własne życie i takiego życia, jakie rysuje się przede mną z tym Człowiekiem nie chcę. Rzecz w tym, że zakochałam się w Nim i nie bardzo sobie wyobrażam jak miałabym Mu powiedzieć: - Stary kocham Cię, ale żyć z Tobą nie chcę;(( Co ja mam robić na miłość boską?;((

nie baw sie w samarytanke -jak ci ten uklad nie pasi to odejdz

Wy wszystkie jesteście takie egoistki sporo zarabiasz i nawet byś na mleko dla dziecka ani grosza nie dała

Wcale go nie kochasz, więc nie mów mu tekstów w stylu "Stary kocham Cię, ale żyć z Tobą nie chcę", bo to będzie nieprawda. Bardziej kochasz wygodne życie niż jego.

Ja nie wiem czy ty go kochasz po tym co piszesz :O mój chłopak kilka dni temu stracił kciuk a sprawności w dłoni już tej samej też nie odzyska. Ale kocham go i nie zostawie z tego powodu. Twoje słowa są sprzeczne, niby kochasz ale chyba sama się oszukujesz.

taaa, wszystkie takie matki teresy, ale jakoś żadna nie chciałaby być z chorym facetem na rencie an niepełnosprawnym no chyba, żeby to był niepełnosprawny milioner

albo niepełnosprawnym*