Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdzietna przyjaciolka

Czy spotykacie z bezdzietnymi przyjaciolkami, poswiecacie im czas?

Polecane posty

ja wychodze z kolezankami bezdzietnymi raz na miesiac na miasto (minimum, bywa czesciej), a poza tym prowadze 'dom otwarty' i minimum 2 razy w tyg ktoras wpada z winem (jak nie wszystkie na raz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja spotykam sie i z bezdzietnymi i z dzietnymi :) Na miejscu autorki poczekałabym - pewnie jej przejdzie jak wróci do pracy i zacznie żyć "normalnym" życiem ;) Skorod ziewczyna nie pracuje, siedzi w domu to wydaje jej się, ze dziecko jest jej całym światem- w zwiazku z czym tylko o tym gada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skorod ziewczyna nie pracuje, siedzi w domu to wydaje jej się, ze dziecko jest jej całym światem- w zwiazku z czym tylko o tym gada." mireczkowataaa normalnie owacje na stojąco i fanfary odkryłaś właśnie ameryke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje z przyjaciółką porozmawiać i delikatnie dac jej do zrozumienia, ze tez chciałabyś cos o sobie powiedzieć. Przyjaciółka cie nie ignoruje najlepszy dowód, że chcę się spotykac i sama to proponuje. Po prostu u matki priorytety się przestawiaja i na razie świata nie widzi poza dzieckiem. Ja mam jedną bezdzietną przyjaciółke i ciężko się zpotkać bez dziecka, ale czasem nam się udaje. staram się wysluchiwac jej problemów też, ale o dzieciach rozmawiamy też. No taki urok bycia mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
Ja też mam bezdzietną przyjaciółkę i mówię o dziecku tylko jak ona zapyta. Rzadziej się widujemy niestety, ale to dla nas nie ma znaczenia. Ciężko mi czasem bo tak bym się chciała pochwalić dzieckiem ale wiem że ona tego nie czuje, nie zrozumie dopóki sama nie zostanie matką. Zanudza mnie jakimiś opowieściami o remoncie a ja bym wolała pogadać o wysypce, ale ja słucham grzecznie bo ją kocham i czekam cierpliwie jak zajdzie w ciążę i razem będzie mogły się cieszyć z bycia matkami. Autorko wydaje mi się że koleżanka się nie zmieni, niektóre matki takie są po prostu. Źle trafiłaś. Jednak jak zależy ci na przyjaźni to próbuj z nią rozmawiać. Mój mąż taki jest - opowiada ludziom o kupkach i pieluchach - ciągle muszę mu tłumaczyć że jak ktoś nie ma dziecka to go to nie interesuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Bezdzietna dzieciatej nie zrozumie i vice versa. Dlatego lepiej szukać sobie znajomych, którzy maja podobna sytuacje życiowa. Ja jestem zwolenniczką posiadania znajomych o zbliżonej sytuacji życiowej: wiek, sytuacja materialna, poziom wykształcenia, stan cywilny, potomstwo itp. itd. Inaczej stale pojawiają sie kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać, że niektórym
pogadac chwile o dzieciach- okay, sama będę do tego dążyła, bo uwielbiam dzieci, ale mam właśnie taka przyjaciółke, która no stop nawija o dziecku,które bardzo lubie i chętnie sie z nim pobawię, ale na Boga- nie cały czas trzeba sie na nim skupiac, można pogadać na inne tematy. A niestety każde spotkanie wygląda tak, że ona gada tylko u ilu lekarzy byli, ile chorob ( wymyślonych ) dziecko ma, a w przerwach trzeba obserwować jak sie dziecko bawi lub ona co chwilę coś mu poprawia- zaczynają mnie meczyc te spotkania i dlatego powoli je ograniczam, choc nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
Dziewczyny to mówcie tym swoim koleżankom że przeginają z tym gadaniem o dzieciach. Czasem ludzie sobie z tego nie zdają sprawy. Ja też bym pewnie gadała non stop ale mnie koleżanka uprzedziła w czasie ciąży że ma nadzieję że mi oczy pieluchami nie zarosną i ja sobie to do serca wzięłam. d.z.iunia tylko że autorka pisze że to jest jej przyjaciółka i co ma się z nią nie widywać a jak sama zostanie matką to znów zaczną się przyjaźnić ? ta twoja logika trochę pokrętna jest. Ze statusem materialnym tak samo - można zostać bankrutem w jeden dzień i co wtedy - zerwanie znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Z własnego doświadczenia wiem, ze moja pokretna logika sie sprawdza. Jeśli w grupie znajomych jest ktos, komu sie znacznie lepiej powodzi, to reszta obgaduje, liczy, ile to czy tamto mogło kosztować. To rodzi niezdrowa atmosferę. Nie mówię, ze ludzie powinni miec znajomych, którzy zarabiają co do złotówki tyle samo, ale bogaty z biednym przyjaźnic sie nie powinien, bo biedny prędzej czy pózniej nie wytrzyma tego, ze tamten ma lepiej. Średniaki powinny tez trzymać sie razem. Tak samo z dziećmi - jeśli mamy znajomych, którzy nie planują miec dzieci wcale, a my mamy, to moim zdaniem taka znajomość nie przetrwa próby czasu. Co innego jeśli planują dzieci za rok czy dwa. Tylko wtedy trzeba sie liczyc z tym, ze przez ten czas stosunki sie rozluznia znacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, zależy od podejścia. Ja mam dwie przyjaciółki- jedna ma dwójkę dzieci, druga- psa :) Wiadomo, ze z "dzietna" wiecej rozmawiam o dzieciach. Natomiast z moja bezdzietną przyjaciółką rozmawiam o mojej córce na tyle na ile ona ciągnie temat- sama prosi, zeby pokazać jej zdjecia itp. Niektóre matki, szczególnie te niepracujące rzeczywiście wariują na punkcie swoich dzieci- moim zdaniem należy przeczekać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać, że niektórym
juz kilka razy próbowałm delikatnie zwrócic jej uwage, że mozna pogadac nie tylko o dzieciach, jak pisałam- nie mam absolutnie nic przeciwko dzieciom, sama za niedlugo bedę miała własne i mam nadzieję, że nie rzuci mi sie tak na mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
a no tak jeśli nie planują dzieci to się zgodzę, i że w okresie przejściowym jak jedni mają dzieci a drudzy jeszcze planują to się kontakty rozluźniają - potwierdzam oj d.z.iunia coś chyba jednak jest w tym co piszesz - tak sobie myślę o moich znajomych i o tych którzy się od nas odwrócili, bo zaczęło nam się lepiej powodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o qrde::((((((((
d.z.iunia dziewczyno jesteś strasznie zepsute i źle wychowana. Ja od dzieciństwa mam przyjaciółkę która pochodzi z biednej rodziny. Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy żeby zerwać z nią kontakty bo moi rodzice maja pieniądze a u niej bieda. Często jeździła z nami na wakacje i jest dla mnie jak siostra. Obecnie ona ma dobra prace a ja jestem bezrobotna i nadal sie wspieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajdówka mała
Ja uważam autorko, że nie masz racji z tymi pretensjami do przyjaciółki. A dlatego nie masz racji, bo zwyczajnie nie rozumiesz, o co chodzi w tym wszystkim. Bezdzietna nigdy nie będzie umiała spojrzeć na świat tak, jak kobieta mająca dziecko. Jak masz dziecko i musisz się nim zajmować, świat wywraca się do góry nogami i zupełnie inaczej już ustawiasz sobie priorytety, inaczej organizujesz dzień, to już nie to samo, co wtedy, jak było się samemu. Nawet jak osobie z boku wydaje się, że koleżanka z dzieckiem ma przecież dużo czasu, opiekunkę i może gdzieś wyjść, to wcale to nie jest tak, bo jednak mając dziecko więcej myślisz o dziecku i masz już gdzieś wyjścia i siedzenie z koleżaneczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj jak ja to dobrze znam
:O np. dzwonie do niej, chce pogadac kilka minut doslownie (a nie dzwonię często) a ta w tym czasie gaworzy z dzieckiem i mi opoiwada, ze mala wlasnie zrobiła kupę do nocnika :O ja p........... ok wszystko rozumiem, ale za chwile ona nie ma czasu gadac, bo cos tam, ale o dziecku to pieprzyc moze w kolko rozumiem cos tam napomknac jak u niej jestem i mam chwile, ale nie jak dzwonie na moment, a ta zamiast ze mną gadac to z tym dzieckiem gaworzy i mysli, ze to dla mnie takie zabawne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabliquee
przyjaciółka autorki wątku rzeczywiście przesadza... Córka jest jej pępkiem świata i na Twoim miejscu też byłabym trochę rozczarowana. Ja też jestem mamą (8 mcy) i często spotykam się z bezdzietną koleżanką. Ale to ja staram sie by mały nam nie przeszkadzał, najchętniej przed spotkaniem go usypiam i możemy sobie pogadac spokojnie, sama wyciągam od niej wszelkie informacje o jej codzienności, a o dziecku rozmawiam jak ona zacznie temat... Poza tym, ona sama chętnie się z nim bawi, nosi go, rozmawia... Uważam, że nie powinno się innych zadręczać opowieściami o swoim dziecku. Dla nas matek nasze dziecko to największy skarb, ale dla postronnych ludzi to niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziewczynki
przyjaźń trzeba pielęgnować tak samo jak miłość ...i do tego potrzebne są dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie, ale to dziecko ma 1,5roku! Nie przesadzajmy, ze każdej matce na tak długo odbija! Też mam taką znajomą, jak do niej dzwonie zawsze mi daje swoje dwuletnie dziecko do słuchawki!! Irytuje mnie to, a sama mam dziecko. Nie spotykam się z nią tak sam na sam bo nie daję rady po prostu! A jak spotykamy się w większym gronie to ludzie od niej uciekaja bo laska jest tak monotematyczna, ze aż żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziewczynki
dokładnie sa mamy które nie umieją rozmawiać tylko o dziecku ....ja jestem mama a unikam takich kobiet bo mnie to meczy a co dopiero jak ktoś nie ma dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
Faktycznie 1,5 roku, a ja przeczytałam że pół roku. No to autorko - szans na zmianę nie widzę Owszem życie matki zmienia się o 180 stopni ale to nie znaczy że trzeba obarczać tym swoich przyjaciół. I wydaje mi się że każda zdrowa matka właśnie od czasu do czasu ma chęć na spotkanie z "koleżaneczkami" i ploteczki o dupie marynie. rajdówka mała jak ty masz gdzieś wyjścia to ja ci serdecznie współczuję mireczkowataaa z ciebie to chyba fajna mama jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziewczynki
które umieją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może dopowiem- ja wiem czy fajna... Ostatnio się dowiedziałam, ze nadopiekuńcza, stad moje dziecko mało do mnie mówi :) Ale dzieki. Osobiscie uważam za dziwne jak dziecko, na tak długo, przesłania nam świat. Sama zwariowałam po urodzeniu córy, ale nie na 1,5roku! Do dzisiaj wiele rzeczy podporządkowuje córce, ale potrzebuję tez spotkać sie ze znajomymi i naprawdę nieistotne jest dla mnie czy maja dzieci, czy nie. Bo o dziecku rozmawiam jak o częsci mojego zycia a nie jak o całym moim życiu. Mam też pracę, jeżdzę motocyklem, nurkuję- o tym mogę gadać dużo więcej niż o postepach w mowie mojego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet///dfg
bo macierzyństwo odmóżdża, i nie dam się przekonać ze jest inaczej, wszystkie kobiety, które znam po urodzeniu dziecka traktują to jako największe osiągnięcie życia i stale by pierdoliły o bachorze :o zazwyczaj tak jest bo gówno co zarabiają, po ciąży są rozmamłane, roztyłe, nawet ich faceci ich nie pragną, oczywiście wszystko tłumaczą dzieckiem... i nie pisze tego żeby kogoś obrazić, po prostu tak jest i się nie oburzajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Mireczkowata, dziecko wywala swiat do gory nogami ale co? Przeciez z czasem trzeba go jakos uporzadkowac, bo inaczej zostanie sie z reka w nocniku... nawiazujac do tematu ja ostatnio mam odwrotny problem: moje bezdzietnie kolezanki zawsze bardzo lubily moja corke (taki model mi sie trafil ze da sie z nia wszystko zrobic) i same prosily zeby spotykac sie czesto u mnie zeby mogly sie z nia bawic. Teraz calkowicie oszalaly na punkcie mojej ciazy! Jak sie dowiedzialy to byl zbiorowy pisk na caly blok, macanie brzucha (jestem w 9 tyg wiec jak brzuch?), wypytywanie o imie, plany, porod, plec i tak przez 2 godziny! teraz telefony, sms, maile jak sie czuje kurcze 'jaraja' sie tym bardziej niz ja:-P A ja raczej mam ochote z nimi pogadac o ich zawirowanym zyciu milosnyma nie o kolejnym usg;-/ Rozumiem ze sa juz w wieku rozrodczym (26-28) ale bez jaj:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowaaa
może po prostu czas na nie? zegar tyka, bioli się nie oszuka - jak samemu się planuje dziecko to często się włąśnie tak entuzjastycznie zachowuje wobec ciężarnych żeby wypytać co i jak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×