Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewredniasta

Mieszkające z teściową - łączmy się !

Polecane posty

Gość niewredniasta

Mimo, że tych tematów jest na pęczki, chciałabym stworzyć temat głównie dla dziewczyn mieszkających z różnych powodów z teściami.Podzielmy się swoimi bolączkami. Z góry uprzedzam, że komentarze w stylu "jak nie umiesz pójść na swoje, po co rodzinę zakładałaś, a teraz narzekasz", mnie nie interesują i takie wypowiedzi będę omijać bez odpowiedzi. Jak żyjecie, czy macie dość, czy dajecie radę ? Moja sytuacja jest mniej więcej taka, że od dawna mieszkam z mężem i dzieckiem razem z mamą męża, prawnym właścicielem mieszkania jest mąż. Wszystko kiedyś było super,i to parę lat !!Dogadywałam się z teściową lepiej niż z własną mamą, zgodziłam się dać teściowej na jej propozycję dziecko pod opiekę po moim macierzyńskim i wróciłam do pracy, urządzaliśmy mieszkanie, sporo wyremontowaliśmy, zakładając, że będziemy tu zawsze,ale im dalej w las....tym więcej drzew i im więcej lat mieszkamy razem, tym jest coraz gorzej, dawne przyjazne relacje znikły i jest tylko wzajemna niechęć do siebie, kłótnie z teściową, jej coraz częstsze docinki, po prostu jedno drugiego ma dość i tylko nawzajem dosrywa sobie. Ja i mąż mamy dość.Nie wiem, co dalej robić.Nie mamy teraz gdzie iść, nie wiem, czy kredyt by nas finansowo nie pociągnął na dno, szkoda też remontu włożonego w mieszkanie, w którym teraz siedzimy, żeby teraz to zostawić i zaczynać od zera. Dodatkowo dziecko potrzebuje opieki, którą daje od dawna babcia, żal szukać teraz kogoś niepewnego, obcego,jakiejś niani.Podsumowując - chciałabym z mężem uciec na swoje, a nie mam jak i gdzie. Słowem - owszem, byłam niemądra i wdałam się w układanie sobie życia z teściową, wiem, błąd,ale stało się, pytanie, co dalej robić, co Wy robicie, ci, którzy mieszkacie z teściami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gterge
Dosrywacie sobie nawzajem powiadasz....? A dlaczego ty to robisz? Mówisz, że ona jest zła ale ty nie lepsza skoro zachowujesz się IDENTYCZNIE. Jeśli więc będziesz ją naśladować to do niczego nie dojdziecie. Ktoś musi być mądrzejszy i może zamiast papugować teściową pokaż że jesteś ponad to...i bądź dla niej miła. Zrób kawkę, ciastko, pójdź do niej, pogadaj na neutralne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Tak, racja, że dosrywanie sobie nawzajem nie prowadzi do niczego,ale wierz mi, że mamy między sobą czasem takie przeprawy, że kawka i ciastko z teściową to jest ostatnia rzecz, na jaką miałabym ochotę.Po prostu po wielu jej tekstach, wtrącaniu się zaczęła mnie ta kobieta drażnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gterge
Więc skoro nie chcesz NIC zmienić w Waszych relacjach to czego oczekujesz? Widocznie jest Ci dobrze jak jest a ten temat to nie wiem, nuda? Nie rozumiem dlaczego Wy ludzie macie potrzebę na siłę robienia z siebie durnia, czy nie wystarczy, że strona przeciwna pajacuje? Przykre że wolisz być postrzegana jako mało inteligentna zadymiara dająca się podejść czyimś prowokacjom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Jak pisałam wyżej, na złośliwe uszczypliwości nie mam zamiaru odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gterge
A gdzie tu widzisz złośliwe uszczypliwości, co? Przykro mi, że się rozczarowałaś i nie przeczytałaś - tak tak dobrze robisz zachowując się jak teściowa i będąc jej odbiciem. Zawssze musi znaleźć się człowiek ciut mądrzejszy. Zakładałam, że ty takim jesteś - w końcu młodsza, może bardziej wykształcona, obyta na którą nie działa już starszy wiek. Taka prawda. Zachowując się jak teściowa pokazujesz że godzisz się na takie zachowanie, mało tego, podzielasz je. Dodatkowo pokazujesz innym, żeś nie lepsza od niej i na pewno już przez wielu uznana zostałaś za złą synową. A tu trzeba po prostu sposobem, nic tak naszych wrogów nie wyprowadza z równowagi jak nasze przebaczenie i zrozumienie. Jeśli ty zaczniesz pokazywać się z tej lepszej strony wybijesz jej asa z rękawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maledivy
Ja z checią się przyłączę do temat. Tez mieszkamy z teśćmi od 2 lat. Dlaczego? Już piszę. Decydując się na ślub postanowiliśmy od razu zamieszkać razem. W kawalerce która wynajmowałam. Niestety po 2 miesiącach mój przyszły Mąż nabawił paskudnej choroby i został zwolniony z pracy. Tak się wszystko skomplikowało, że nie bylismy w stanie z jednej pensji odkładać na wesele i wynajmowac. Teściowie mieli duży dom i niewykończone piętro i zapropomowali byśmy się tam wprowadzili. Byłam zachwycona , że są tak wspaniałomyślni. A teściowie byli dla mnie idealni. Czytając topiki o złych teściowych i mieszkaniu z nimi nie mogłam uwierzyć w opisywane historie. Teraz po dwóch latach co mogę powiedzieć. Mieszkanie z teśćmi miało pomóc nam finansowo , ale podliczając wykończenie góry by była możliwa do zamieszkania wychodzi nas drożej niż na wynajmie. Między mną a rodzicami Męża nie ma kłótni, intryg itp ale coraz częściej chodzę sflustrowana i zła. Teściowie byli idealni gdy widywałam się z nimi raz w miesiącu. Bo teraz mimo im mamy całkowicie niezależne mieszkanie mam ich przesyt. Teściowa okazała się strasznie wścibska osobą. Każda rozmowa z nią przypomina przsłuchanie. A teściu to już wyjątkowy okaz. Zaplanował nam życie do późnej starości. Wszystko wie najlepiej i na wszystkim się zna. Wtrąca się i próbuje decydować o każdej istotnej kwestii dotyczącej naszego życia. Teściowie wystawili w pobliskiej miejscowości na przełomie lat 80/90 drugi dom -tym razem bliźniaka. Stoi w stanie surowym. Część należy do Męża a część do jego dużo młodszego brata. My naszą część zaczynamy powoli sobie wykańczać . A co robi teściu-jeździ na działkę , sadzi drzewka krzewy i co tylko mu się podoba. Dodatkowo gdy przychodzi jakaś ekipa fachowców i mówimy co chcemy to on wymyśla inaczej. Próbuje za naszymi plecami zmieniać koncepcje itp. Chcieliśmy z Mężaem zapłacić im za ten stan surowy to się nie zgodzili bo to dla dzieci robili a jak przychodzi co do czego to nie dadzą nic zrobić tak jak chcemy. W sumie jedyny powód do kłótni w moim małżeństwie to rodzice Męża i jego uległość w stosunku do nich . Sytuacje jak w tych nowych reklamach ING Bank Śląski Teraz wiem jaka głupia byłam . MŁODE MAŁŻEŃSTWO CHOĆBY MIAŁO JEŚĆ CHLEB ZE SMALCEM POWINNO BYĆ JAK NAJDALEJ OD RODZICÓW/TEŚCIÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspopoprodowy???
zgadzam się i dopisuję do listy... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajdówka mała
gterge - masz w tym trochę racji, ja już sama zrozumiałam, że zacięta kłótnia ma gorszy skutek i jestem na etapie zlewania tego, co mówi teściowa i po prostu nie reaguję, dając do zrozumienia, że mało mnie obchodzi, co mówi, i robię swoje. Malediwy - ja też właśnie czuję się coraz bardziej sfrustrowana - właśnie przez obecność matki męża. Czego się nie tknę, to zawsze wkroczy teściowa i w coś się wtrąca,czy to gotowanie obiadu, czy zajmowanie się dzieckiem. Podam przykłady. Moje dziecko ma 2 lata i przechodzi okres tzw. buntu dwulatka, bywają histerie i krzyki ze strony dziecka. To teściowa przy okazji prawie każdej takiej histerii wkracza i krytykuje ostro nasz sposób postępowania z dzieckiem w tym momencie, mówi,że w ogóle nie umiemy się dzieckiem zająć, że jesteśmy nieodpowiedzialni, tacy, siacy i owacy, już nie będę szczegółów opisywać. Mamy czasem okazję pobyć w domu sami, gdy teściowa wyjedzie na parę dni do rodziny. I wtedy odżywam, krzątam się po domu, układam coś sobie, gotuję w spokoju, rozmawiam z mężem czy uprawiam seks bez świadomości, że teściowa zaraz coś skomentuje czy że jest za ścianą i słucha. A jak tylko teściowa wraca od rodziny, to już od progu złośliwie komentuje "A co Wyście tu zrobili, że ta szafa tak krzywo stoi, a czemu tu nie posprzątane, a czemu to nie wyniesione, a czemu to w lodówce stoi, przestawia zaraz coś w kuchni po swojemu.Jak gotuję obiad, to zaraz wkracza i komentuje, że albo zły garnek wzięłam, albo że powinnam dodać więcej jajek do naleśników. Jak kupimy coś nowego do domu, np. mikrofalówkę, złośliwie spojrzy i skomentuje, że ona tego nie będzie używać, bo jest do niczego i nie umie się tym posługiwać. No i masa komentarzy w stronę wychowania dziecka, że to robimy źle, tamto, i nie raz przeradzało się to w ostre kłótnie między mną a nią z wyzwiskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
wyżej pisałam ja - nie zmieniłam nicka z jakiegoś innego tematu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Oczywiście co dzien prawie słyszę komentarz, ze jak dziecko jest z nią, gdy my w pracy, to ani razu nie zapłacze, a z nami wciąż się drze, bo my źli rodzice. Dodam, że ja nie jestem dziewczyną, która ustawia teściową po kątach, narusza jej prywatność czy wtrąca jej się w coś, czy komentuje złośliwie, że coś mi się nie podoba w tym, co robi. Nie ingeruję w nic, co teściowa robi po swojemu, a ona właśnie chciałaby mnie non stop krytykować, non stop musi coś skomentować, że jej się nie podoba. Kiedys taka nie była, teraz masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maledivy
Autorko to na prawdę masz nieciekawie. Ja mam chociaż tą swobodę , że niby mieszkamy u nich. Ale mamy kuchnię , łazienkę i pokój jako całkowicie niezależne mieszkanie. Tylko klatka wspólna. Coś takiego jak mieszkania w bloku:) Ale to i tak nie przeszkadza ingerować im w nasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Maledivy - my mieszkamy całkowicie razem, wspólna kuchnia, łazienka, tylko pokoje osobne - dla nas i dla dziecka. I uwierz mi, że przez wiele lat nic mi nie przeszkadzało, czułam się szczęśliwa, a potem nagle wszystko się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
O nie, rodziców nie mam idealnych, ale wiadomo, teściowa dla synowej to zawsze większy problem, bo to obca kobieta tak naprawdę z obcymi dla nas nawykami, sposobem życia, z własną matką inaczej się dogadasz, nawet jak się pokłócisz, bo matkę znasz od dziecka, wychowywałaś się z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maledivy
młodamama25- mój tata nie żyje a z mamą mam minimalny kontakt. Ponieważ przypomina sobie o mnie jak czegoś z siostra potrzebują . Praktycznie każde nasze spotkanie kończy się kłótnią. A i mój Mąż za nią i moją młodszą siostrą nie przepada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maledivy
niewredniasta-A Twój Mąż co na taką sytuację???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Maledivy - mój mąż też chce iść na swoje, sam przyznaje, że jego mama robi się nieznośna i że lepiej jest, jak jesteśmy sami. Tyle że jak dochodzi do konkretnej konfrontacji, kłótni z teściową, on się w ogóle nie odzywa, nie udziela, wyznaje zasadę, że co on ma zrobić, najlepiej nic. Owszem, jak matka bezpośrednio do niego się przyczepia, często jej odpowiada, że to nie jej sprawa i ma się nie wtrącać. Ogólnie nie jest typem synka mamusi, który się jej we wszystkim słucha, nie, odwrotnie, raczej zlewa zdanie mamy i robi po swojemu w takich momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Ja wiem, że my może idealni nie jesteśmy i może i są jakieś sytuacje, kiedy teściowa ma prawo mieć pretensje, ale kurczę, jak jest popołudnie i zajmuję się swoim dzieckiem,dziecko np. czegoś nie dostało i o to krzyczy a teściowa nie znając nawet powodu płaczu i nie wiedząc do końca, czemu płacze dziecko, Ci wkracza z przysłowiowym "ryjem", że dziecko ryczy i je krzywdzimy, i że co my wyprawiamy, to szlag Cię trafia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Nawet jak są dni, kiedy wszystko jest niby ok, to jest wiele drobnych sytuacji, które mnie rownież denerwują,czy krępują. My żywimy się osobno, teściowa kupuje i gotuje sobie, my sobie.Jest sobota, przychodzi pora obiadu - to zaraz teściowa wyskakuje z pytaniem,"a co na obiad robię", jak nie robię obiadu i mamy w planach np. iść na pizzę, to już mam pytanie "a robisz dziś obiiad?" , jak odpowiem "nie", zaraz dociekanie " a czemu ?".Ubieram dziecko na spacer, to nie raz wejdzie i komentuje "a nie za zimno mu będzie w tym , ubierz może to..." Jak chcę sobie przebrać np. pościel do łóżka, to nie mogę tego zrobić swobodnie sama, bo jak tylko idę do szafki z czystą pościelą, teściowa widząc, że chcę pościel zmienić, już stoi nade mną i mi chce wybierać, które powłoczki mam założyć.Oszaleć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
bo tesciowa sobie trzeba wychowac. nie macie "ryja"? raz drugi trzeci uslyszy ze nie jej sprawa, to sie odczepi... ja z moja w ogole nie gadam jak cos trzeba to wysylam meza mnie jednak inna sprawa meczy... buntuje go, przekabaca na swoja strone :O udusze ja kiedys wlasnymi rekami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
paspoporodowy - no właśnie wydarcie się nic nie daje.Miałam już wiele sytuacji, kiedy konkretnie, mówiąc brzydko "z ryjem" dałam teściowej do zrozumienia, co mi przeszkadza i czego sobie nie życzę w stosunku do mojej osoby, to za tydzień, dwa i tak sytuacja się powtarza i teściowa wtrąca się w dokładnie to samo. Te kłótnie i konkretne wyłożenie kawy na ławę sprawia tylko,że teściowa jest coraz bardziej wrogo do nas nastawiona i coraz gorzej nam się razem mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Ja nie wiem, czy ja wcześniej byłam ślepa i tego nie widziałam, czy teściowa się zmieniła i zaczęła się po czasie tak zachowywać, ale przez wiele lat było naprawdę super, mieszkanie z teściową było dla mnie zupełnie miłe i bezproblemowe, ale im więcej lat, tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
u nas to doprowadzilo do tego ze dom zostal podzielony na pol, mamy wszystko osobne i teraz mam wreszcie spokoj jednak nie zawsze sie da podzielic, ja wiem. sluchaj a jak Twoj maz ma sie do niej? jak widzi ze ona przegina to reaguje jakos? bo moj nie, mamusia ma zawsze racje :D wiec musze sama sobie radzic... on przy tym wszystkim co ona robi - jest? co mowi? upomina ją? wykorzystaj moze jego sile, w koncu to synuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
ile ona ma lat? a moze przekwita i ja to meczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
paspoporodowy - no właśnie mąż się jej nie słucha, przeciwnie, zlewa jej uwagi, ale jednocześnie jak ona przegina i się ze mną kłóci - mąż nie reaguje kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Teściowa ma 60 parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
to samo u nas... a jakbys Ty zaczela zlewac? ale tak po chamsku ;) jak wchodzi, podgłoś muzykę :D zacznij sprzatac, idz do zlewu myc naczynia cokolwiek ;) zobaczysz jak zareaguje a moze po ktoryms razie da se siana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maledivy
Autorko to chociaż tyle że Maż ma podobne zdanie do Twojego. Bo mój niestey im dłużej tam mieszkamy tym bardzie zauważam nieodciętą pępowinę między nim a jego rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Ja sie przyczepie jednego-piszesz, ze szkoda szukac kogos niepewnego, jakiejs niani do opieki nad dzieckiem... wiec tesciowa sie nim zajmuje. A nie myslisz, ze moze miec juz tego dosyc? Ma kobieta prawo do swojego zycia, swoje dziecko/dzieci wychowala.Szkalujesz tesciowa, ale z darmowej opieki nad dzieckiem korzystasz ! Opiekunce trzeba by placic przeciez i pewnie o to tez ci chodzi. Daj spokoj kobiecie, zawsze tak jest, jak sie dlugo na kupie mieszka-roznica pogladow i pokolen. Po co zalozylas temat? Chcialas zalozyc kolko wzajemnej adoracji? A tu sie mylisz, kazdy moze miec swoje zdanie i je wyrazac, nie musi laczyc sie w "bolu" i szkalowac, jakie to tesciowe sa zle. Rozumiem strach przed braniem kredytu. Wiec pozostaje Ci jedynie akceptacja sytuacji i staranie sie utrzymania normalnej atmosfery, skoro tesciowa zajmuje sie za darmocghe Twoim dzieckiem. Do opieki za free tesciowa jest ok, a tak poza tym obrabiasz jej dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×