Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewredniasta

Mieszkające z teściową - łączmy się !

Polecane posty

Gość paspoporodowy???
e to stara, menopauza juz dawno za nia :O a nie zauwazylas od tego czasu o ktorym mowisz ze cos sie popsulo ze moze ma jakis problem, cos sie jej nie udalo, czy cos w ten desen? moze tak odreagowuje problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Moze tesciowa ma dosyc zajmowania sie dzieckiem, w koncu po 60-ce jest ! Nie pomyslalas o tym? A nie mowi nic, bo chce Wam jakos pomoc, wyraza to tylko zlym humorem i czepianiem sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
blondyneczka a od czego sa babcie? no blagam Cie, jeszcze trzeba jej placic czy jak? moja codziennie wieczorem jak maz wracal z pracy zajmowala sie dzieckiem (ok godziny) ale zauwazylam ze strasznie jej tym robie krzywde wiec pare slow i od tego czasu (3 mies jakies) dziecko ma na rekach raz w tygodniu i fakt - ani raz nie przyszla zeby jej dac bo tak po prostu sie stesknila wiec ja pytam kto ma sie zajmowac wnukiem jak nie babcia wlasnie??? przeciez kazda jedna jak im przychodzi ten wiek, to placza i prosza o wnuka a jak sie pojawi to mam was gdzies :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Wiesz co? Mam sasiadke-kobitka 60 lat . Chodzila do pracy, gdzie miala wypadek maly, poszla na zwolnienie lekarskie, teraz jest na urlopie po zwolnieniu. Chcialaby wrocic do pracy, ale sie waha.... Jednego wnuka sama wychowala, teraz jej corka ma jeszcze roczna corke i babka codziennie jezdzi do nich, bo im szkoda kasy na opiekunke ! Stwierdzila z zalem, ze dzieciom trzeba pomagac. Ale robi to swoim kosztem, troszke jej do emerytury brakuje. Ale nie wroci do pracy, bo przeciez corka nie bedzie miala co zrobic z dziecmi. Poza tym wraca wykonczona iopieka nad dziecmi. wnuk ma 6 lat i nie ma z nim problemu, bo zajmuje sie soba sam, ale ta mala daje jej niezle w kosc. To juz nie na sily 60-letniej kobiety ! Pomyslalas kiedys w takich kategoriach o tesciowej? Nie wazne, ze moze i nie musi chodzic do pracy, ale ma prawo do odpoczynku a nie nianczenia dziecka w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Ciebie pogielo? Dziecko jest Twoje i meza a nie babci. Ale co tam, warto zadac tego od babci, bo to babcia i ma taki obowiazek no i nie trzeba kasy na opiekunke tracic :P Wspolczuje takim babciom takich egoistycznych dzieci, serio. Babcia ma prawo do swojego zycia, nie ma obowiazku nianczyc wnukow. No ale co tu zrobic, jak corka/syn zrobi sobie dziecko i zeby w sciane-bo ich nie stac na opiekunke czy na wychowawczy-i babcia nie ma wyjscia, musi pomoc "doroslym" dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
wiesz u mnie jest sytuacja taka moje dziecko jest jedynym jej wnukiem siostra i brat meza nie maja, bo jedno nie moze a drugie nie chce, bo kariera (a 40tka na karku) i zawsze byl placz ze wnuka, wnuka ze bedzie pomagac, ze tak strasznie chce a teraz co? jak zaszlam w ciaze miala tylko poltora roku wiecej niz teraz co sie zmienilo? za autorke sie nie wypowiadam ale nie wkurza Cie takie cos? nagle ma wnuka, to tylko koelzankom sie chwali jaki duzy, jaki madry, ile zebow ma a tak naprawde to gdyby nie moj maz to nic by nie wiedziala i wiesz co jest najgorsze? ze kiedy jej powiedzialam ze juz nie bedzie musiala tak cierpiec zajmujac sie godzine dziennie moim dzieckiem, myslalam ze zateskni, ze przyjdzie sama, powie daj mi go ale gdzie tam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
ja jestem na wychowawczym, do pracy na razie nie wracam, bo stac mnie na siedzenie w domu dziecko dawalam tylko na godzinke wieczorem, jak m wracal z pracy zeby mu podac obiad i wspokoju zjesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Bo babcia nie ma obowiazku, moze sie zajac od czasu do czasu ze swojej inicjatywy. A codziennie, nie wazne, czy godzine, czy pol dnia, moze nie miec checi i ochoty :) Moze sie cieszyc z wnuka, chwalic kolezankom, co nie oznacza, ze ma byc darmowa opiekunka i na zawolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Co ??? Na godzinke, zeby mezowi podac obioad i zjesc w spokoju? A co dziecko przeszkadza w tym? Wiesz, nie dziwie sie tesciowej, ze ma dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Spodziewałam się reakcji w stylu "masz darmową niańkę i ją jeszcze obgadujesz', ale za tego typu zdania też dziękuje, bo to nie tak. Teściowa sama chciała zająć się dzieckiem,nie narzucałam jej tego. Poza tym jak siedzimy pod jednym dachem i teściowa sama z przyjemnością zajęła się dzieckiem, to chyba logiczne,że nie przyprowadzę do domu niańki, teściowa na bank by była wtedy wściekła.Ja bardzo cieszyłam się z jej opieki,kiedyś......,teraz żałuję,wnerwia mnie już to,że dziecko z nią siedzi,żałuję tego,że się na to zdecydowałam.Ale dla dziecka to przetrzymuję i nie szukam innej opieki,bo zrobiłabym krzywdę dziecku,które z babcią na pewno ma lepiej, niż z kimś innym teraz. Poza tym chyba darmowa opieka nad dzieckiem chyba nie upoważnia do tego,by mną pomiatać i ustawiać,jak się jej podoba, a ja mam znosić,bo mam przecież darmową opiekę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
haha jasssssne biedna jest :D:D:D a Ty pochwal sie swoja tesciowa i tym jak to niczego od niej nie wymagasz :D albo nie - powiedz ile masz lat i ze to Ty jestes taka wlasnie "wykorzystywana" tesciową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloirra
ja nie jestem na takim etapie jak wy z teściową chodzi mi o klotnie wyzwiska ale tez mam dosc wspolnego mieszkania heh.... narazie nie mamy funduszy by sie od nich przeprowadzic.mąz pracuje teraz sam ja sie jeszcze ucze. obecna syt. jest taka ze mamy wspolną kuchnie łazienki, tylko sypialnie osobne :) mamy dziecko 1.5 roczne ale ani razu nie zostawilam córki z tesciami bo nie podobaja mi sie ich metody wychowawcze. Nigdy nie zabiegali az bardzo o to by z nimi zostawic ale z tego sie ciesze. nie mam pretensji. Mamy dobry kontakt jezdzimy wspolnie na wakacje ale perspektywa mieszkania z nimi przez najblizsze 50 :D lat nie podoba mi sie. Chcielismy zrobic własną góre jest to dom jednorodzinny ale da sie go podzielic. teraz tesciowie mają sypialnie na górze tj my i powiedzieli mężowi ze nie zejdą na dół zeby tam miec sypialnie. a my jak chcemy mozemy sobie zrobic własne mieszkanie na góże ale oni beda u nas mieli sypialke i beda tu przychodzili tylko spac ........ moj TZ przystał na to a ja nie. Nie wyobrazam sobie takiego mieszkania. Ogólnie w tej sprawie chodzi o to ze oni mają inny poglad na zycie i z tego w przyszłosci moga byc problemy a ja takich nie chce mieszkamy razem 3.5 roku. pozatym teściu robi sie upierdliwy zaczał zwracac mi uwagę o buty jak ustawiam, o zabawki ze rozrzucone. jestem z wami i rozumiem was wszystkie. Chciałabym miec swoj dom, plac uządzic sie po swojemu ale dopóki nie pojde do pracy mamy marne szanse;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Wiem,że jak przyprowadziłabym nianię,teściowa odebrałaby to jak uderzenie w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie jestem w takiej sytuacji że wprowadzamy się niedługo do mojego domu rodzinnego które ma dwa piętra na każdym piętrze oddzielną łazienkę i na dole tylko jest kuchnia ale na górze można też zrobić bo kiedyś była wiec gaz itd wszystko jest. I my chcielibyśmy się wprowadzić na górę, a żeby na dole mieszkał mój tata. Po prostu zrobić dwa osobne małe mieszkanka. Metraże wyjdą takie same. Z tym że my będziemy mieszkać we dwoje plus dziecko, a mój tata sam. Wszystko chciała bym żeby było oddzielne żeby nie było awantur że to nie tak tamto nie tak. Ale mój ojciec oczywiscie kombinuje na wszystkie sposoby jak tu zrobić żebyśmy mieszkali wszyscy razem wspólnie bo po 1. potrzebny mu ktoś do sprzątania ( czy. ja), do ugotowania ( czy. ja) i ogólnie jak sobie wyremontujemy góre to zażyczył sobie nawet wanne z hydromasażem bo "na stare lata" bardzoo mu się przyda. Kombinuje jak tu definitywnie dać mu do zrozumienia że odcinamy sie od siebie i każdy żyje swoim życiem, tak żebym nie musiała krępować sie że ktos mi chodzi po domu, że nawet co do spraw intymnych będę zawsze w strachu że tata na góre przyjdzie sobie do nas pooglądać telewizje. Nie chce z nim sie kłócić o to , ale on nie rozumie za bardzo że chcemy poczuć sie niezależni. Chyba jak każdy. Sami chcemy podejmowac swoje decyzje, czasem może i błędne ale przecież nie może być tak ze ktoś to robi za nas a on szczególnie lubi wtykać nos w nie swoje sprawy, co więcej lubi rozgadywać po rodzinie a nawet obcych ludziach najgorsze brudy nawet na własne dzieci. Lubi też sobie poszperać w cudzych rzeczach a i zdarzyło sie że kontrolował mnie grzebiąc w śmieciach. a ja sobie nie życzę więcej czegoś takiego z prostego powodu, jestem dorosła. Tylko jak to teraz mu wytłumaczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
W jakim wieku jest dziecko? Zgadzam sie, sama do 3 r.z. dalabym dziecko babci na wychowanie a potem przedszkole-ale nie musialam. Bylam na wychowawczym, a jak wrocilam do pracy, to chodzimy z mezem na dwie rozne zmiany, wiec oboje na przemian zajmujemuy sie dzieckiem. Trzeba zrozumiec kobiete w tym wieku, wybacz, a nie szkalowac. zobaczymy jaka Ty bedziesz majac 60 lat. I pisalam juz-mieszkajac na kupie trzeba sie liczyc z roznica pokolen i pogladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Tesciowa nigdy nie zajmowala sie moim dzieckiem, nie oczekiwalam tego. Zalozylismy rodzine i chcemy radzic sobie sami. To taki grzech? Chyba tak, wg ciebie, bo przeciez babcie sa od nianczenia wnukow. Mieszkalam pol roku z tresciami 2 lata temu i mialam dosc, wiec wynajelismy mieszkanie. Nie ma to jak prywatnosc i brak konfliktow. Odleglosc tez robi swoje-mieszkamy od nich daleko, widujemy rzadko no i relacje sie polepszyly dzieki temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
nie kazdy moze sobie zmiany ulozyc wedlug swojego widzimisie :O widzisz czasami zycie nie jest takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Kobieta po 60-tce też musi zrozumieć młodych,a nie narzucać im swoje ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
tak, uwazam ze babcia jest od nianczenia bo jak nie ona to kto? nawet mowi sie ze wnuki sie kocha bardziej niz swoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna blondyneczka...
Bez komentarza. Zakladaj dalej koleczko wzajemnej adoracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paspoporodowy???
wolny kraj, wolnosc slowa :D uciekam wywiesic pranie, bede potem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liylh
Przede wszystkim to nie rozumiem gdzie jest sens zaczynania dyskusji skoro autorka akceptuje tylko i wyłącznie słowa współczucia i szczucia na teściową - wszystko inne jest złe. Po drugie ciekawo kiedy szanowna pani autorka poszła do teściowej i zapytała czy nie jest jej za ciężko. Dziś? Wczoraj? Tydzień temu? Miesiąc temu? Pewnie nigdy bo babcia łaski nie robi. I tu nie chodzi o odseparowanie babci od dziecka ale o ulżenie jej bo nikt mi nie wmówi, że opieka nad dzieckiem to żaden wysiłek, nie, to ogromna harówka przy której młodzi wysiadają. Po trzecie skoro było dobrze i coś się popsuło to coś musiało się znaczącego wydarzyć, że teściowa się zmieniła. Albo autorka. Tak bez podstawy i powodu ludzkie relacje się nie zmieniają. Coś się wydarzyło i ktoś zawinił i nie wziął na siebie odpowiedzialności za to. Pytanie tylko kto i co? Po czwarte i ostatnie - bez wzajemnego szacunku i chęci poprawy sytuacji to nie ma sensu. Tak jak nie ma sensu ten temat skoro autorka akceptuje jedynie tylko słowa namawiające do walki z teściową zamiast akceptować jedynie te które nawołują do prób pogodzenia się i wspólnego i co najważniejsze spokojnego i szczęśliwego życia. Ale trzeba chcieć a tu tej chęci nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Ja uważam, że najlepsze wyjście dla nas to oderwać się i iść na swoje, jesteśmy na etapie decyzji,że szukamy swojego lokum.To chyba jedyne rozwiązanie,które da spokój obydwu stronom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do opieki nad dzieckiem, jak sie urodzi to na pewno nie będę mu wpychała dziecka, po 1, jest delikatnie ujmując niestabilny psychicznie, potrafi wpaść w furie z byle powodu, po 2 lubi sobie chlapnąć. Kolejny powód do tego żeby sie odciąć. Co do teściowej- jest jaka jest, nie najgorsza, pewnie będzie sie chciała wnukiem zajmować ale nie będę chciała tego nadużywać żeby najzwyczajniej nie było pretensji. Akurat będzie babcią na "odwiedziny" więc i wnuk jej sie nie znudzi i babcia dziecku :P A ogólnie to dzieci swoje wychowała okropnie, najmłodszy tak pyskuje że jak bym mu strzeliła za takie odzywki w pysk to by tylko sie oblizał (15 lat) i to do każdego, zero szacunku, a dla niego kochany synalek złego słowa nie powie, najstarszy (25l)z kolei ćpun i też złego słowa o nim nie powie , lenie śmierdzące które w domu nie zrobią totalnie nic nawet szklanki po sobie nie umyja ona przy nich dosłownie zapieprza. Mój z nich najnormalniejszy, pozmywać tez nie pozmywa ale pomoże przy sprzątaniu, chociaz odkurzy czy coś. Nie miga sie od pracy. No i ma charakter dobry. Totalne przeciwieństwo tamtych dwóch. Inaczej bym nie wytrzymała. No każdy sobie dzieci wychowuje jak chce ale tamci synalkowie to jej sie udali, totalnie ma klapki na oczach w stosunku do nich. A najlepsze że najgorzej powie o moim, że taki śmaki i owaki, mimo że nigdy nic złego do niej nie powiedział, zawsze pomógł...to i tak widzi w nim tego najgorszego. Szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu nie wpadłabym na
to, że babcia jest od niańczenia wnuków, jak się ktoś decyduje na dziecko, to powinien się nim potem zająć, ewentualnie zapewnić nianię/przedszkole, a nie zaganiać babcie do wychowywania dzieci. Babcia może kochac, rozpieszczać, pomagać w opiece, ale po pierwsz swoje dzieci juz wychowała, a po drugie- jest czlowiekiem i ma prawo do realizacji swoich planów, marzeń itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala888
Czesc dziaewczyny naturalna blondynko czego czepiasz sie dziewczyny zalozyla topik zeby sie wygadac a nie zeby ktos na nia naskakiwal ja ja bardzo dobrze rozumiem moja tesciowa to brak slow na nia 4 lata cicho siedzialam sie nie odzywalam myslalam ze tak bedzie lepiej ale wybuchlam jak zaczela moim 3 miesiecznyn synkiem zucac jak lalka a ja zwrocilam jej uwage a ona powiedziala ze nie mam prawa i ze moja milosc do dziecka jest chora i zaczela sie drzec przegiela mieszkam teraz z moimi rodzicami mam swiety spokuj a z nia nie mam kontaktu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak można powiedzieć że babcie są od niańczenia dzieci ???!!!!!!! Chyba raczej matka! Babcia może pomóc od czasu do czasu jeśli sama wyrazi taką chęć, ale podejści że musi i koniec to dla mnie przesada. Ona swoje dzieci wychowała i nic już nie musi. Może jedynie chcieć, ale skoro nie dostaje za to nawet wdzięczności bo matka dziecka uważa że jej sie to należy, to nie dziwie sie że nie chce tego dziecka pilnowac. Skoro dwoje ludzi decyduje sie na dziecko to chyba powinni oni byc swiadomi że to ich dziecko nie babci i to oni mają je wychowywać nie babcia. Ale jeśli ktoś ma o to pretensje że musi sam opiekowac sie swoim dzieckiem to może po prostu nie powinien sie na nie decydować? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OkilkaKhalidova
U mnie jest najgorzej.. Moja mam wtraca sie absolutnie do wszystkiego. Oczywiscie, ze chcialam nianie, ale od razu w rodzinie podniosl sie rarum, ze "obca baba sie nie bedzie po domu platac". U mnie wyglada tak. Wczoraj kapalysmy razem moja corke. Moja mama: "A jak jej myjesz glowke? Tak jej myjesz? Ja to tak robilam... (bierze i robi inaczej niz ja).. A zabkow nie myjesz? A kiedy zabki? A ona sie nie wywroci, zobacz jak slisko". Moja mama komentuje 24h na dobe i rzadzi calym domem. To jest jakies patologiczne wrecz. Wspolczuje mieszkania z tesciowa naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OkilkaKhalidova
NA przyklad dzis zadecydowala, ze dziecko nie pojdzie na szczepienie bo zauwazyla katar. Rowniez zadecydowala o ktorej mam przestac dawac dziecku jesc. Decyduje o wszystkim i krytykuje WSZYSTKO. Ne wierze wlasnym oczom, Boze Drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewredniasta
Po co założyłam temat, to chyba wyraźnie wyjaśniłam na początku tematu. Jeśli ktoś to rozumie jako kółko wzajemnej adoracji, jego problem.Ja oczekuję owszem rozmowy, wymiany doświadczeń, wsparcia, ale nigdzie nie napisałam że nie chcę rad i chcę tu tylko szykanować teściową i oczekiwać oklasków.Rady mile widziane, ale rady mądre,uprzejme, szczere, a nie docinanki w stylu - , że"się wydurniam,że temat nie ma sensu i że jestem głupią laską, co wykorzystuje teściową i jeszcze narzeka". Takie rady nie są mi do niczego potrzebne, bo nic nie wnoszą, tylko bije od nich zawiść, złośliwość lub zazdrość albo inne negatywne uczucia, więc na takie coś nie mam zamiaru reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×