nie wierzę, że znajdę pracę i nie stracę jej po paru miesiącach

tyle razy to się już stało.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5353305 to jesteśmy podobne

nie ma pracy , a juz tej odpowiedniej to w ogóle :(

syf_a_prqacy niema- pracowalas w firmie prywatnej widac.Ja w budzetowce -a tam same sitwy. Nawet sie zabic nie umiem.

no a w Państwowej jest szansa na etat ? co by nie mówić miałam staż w firmie która podlegała pod miasto - nie narzekam. Nie muszę duzo zarabiac.. byle nie pracowac u pracoholika i megalomana i.. moglabym duzo wiecej o szefie napisac. szkoda ze wciaz nie mam odwagi założyć własnej firmy.. więc od dziś nie mam pracy...

autorko, swoją pozastażową karierę zaczynałam z optymizmem pracując na słuchawce przychodzącej. odeszłam bo... to była słuchawka. ale po ostatnim doświadczeniu - zaczynam żałować, bo przynajmniej firma nie bawiła się (aż tak) pracownikami.

najgorsze jest to,że poddałam się i nie szukam pracy. Chodzenie po firmach za pracą było dla mnie łatwiejsze do zniesienia (pomijając to, że nie zarabiałam)niż te wszystkie kolejne prace, w których pracowałam. Na myśl, że będę pracować w zespole chce mi się wymiotować ludzie są teraz podli i chwytają za gardło, żeby mieć pracę i często nawet zarabiając bardzo dużo zlikwidują nową osobę w grupie

nie ma szans na etat w państwowej firmie. Jeśli dają pracę to na parę tygodni/miesięcy. Wolą starym pracownikom dać nadgodziny a zwolnić kogoś nowego. Zresztą nowa osoba jest przyjmowana bez znajomości jedynie do odpowiedzialnej pracy za pieniądze, za które starzy pracownicy z reguły nie pracują.

Nie we wszystkich placówkach państwowych dobrze się zarabia - to tak na pocieszenie :)

wiem, bo pracowałam i w takich i w takich... tyle, że czasami przerastała mnie odpowiedzialność za te grosze, które dostawałam

dziewczyny , a czy a placówki Państwowe , gdzie dobrze sie zarabia , bo mnie sie zawsze budżetówka kojarzy z marnym wynagrodzeniem :(

marne nie marne, ale są jakieś ogólne zasady a "prywaciarze" czasem mogą sobie wymyślić zasady z kosmosu, i mieć jeszcze "stadko" pracowników, którzy się na to godzą zrezygnowanam.

Na pewno w Urzędach Marszałkowskich a dodatkowo na stanowiskach starszych inspektorów tak 3000 zł się dostaje to chyba nie jest źle :]

są, tylko, że wszędzie jest sitwa a nowy jak przyjdzie nie zarabia dobrze i zwalania się go po paru miesiącach

cafeterina Ty żyjesz w nieświadomości. Chyba, że mówisz o kwocie brutto dla nowej osoby obarczonej odpowiedzialnością za jaką gdzie indziej zarabia się 6netto.

Akurat pracuje gdzie się tyle zarabia

no ok.możliwe, że ktoś zarabia 3na łapkę, ale to po iluś latach pracy

jesli dajesz radę tam pracować, nie zwalniają Cię i zarabiasz zadowalająco to jesteś szczęściarą. Ja niestety się załamałam, bo nie miałam siły już być traktowana jak ścierka, którą każdy sobie buty wyciera

Niestety trzeba się z tym liczyć, że musi minąć jakiś czas żeby tyle zarabiać Ja na razie tyle nie zarabiam, ale żyję nadzieją, ze to się zmieni :D Ale muszę Wam przyznać rację, że ciężko jest dostać prace w urzędach Nie jeden stażysta mógłby zastąpić siedzącą i obrażoną panią na cały świat z muchami w nosie, układającą pasjansa..

Czasami się zastanawiam czy nie rzucić pracy na rzecz czegoś mniej irytującego bo niestety interesanci bywają są chamscy !!! Wtedy mam ochotę co drugiemu przywalić w łeb... i wtedy zaczynam marzyć o pracy z maselnicą w ręku z widokiem na Giewont :)

dziś uniewinnili Słowika, tego z mafii pruszkowskiej, może do niego po pracę pójdę...to i tak prawie na jedno wychodzi, czy praca w urzędzie czy dla mafii...przynajmniej w moim przypadku

Najlepsze, że za wieloletni handel narkotykami ( i nie tylko) dostaje się od 1 do 8 lat więzienia w zawieszeniu.. ot to ciekawostka :D

więzienia są przepełnione, trzeba dać innym w nich pomieszkać :D :o

no to na ladny temat wam zeszlo ja ogolnie plone z zazdrosci jak slysze ze ktos ma stala prace w pewnym miejscu... sama mam kwalifiacje "nawet nawet" i nic. nic... szukalam na wschodzie polski, wiadomo ze bida z nędzą, zaczelam na poludniu... no i tez nie wesolo. eh

a ja niedługo nie będę mieć ubezpieczenia. Muszę podpisać um.o dzieło z której nie ma składek a samo ubezpieczenie prywatnie kosztuje więcej... gdybym miała jeszcze zlecenie jakieś to bym była ubezpieczona a tak...

Przykro mi jest z tego powodu :(

hmm. no tak, ubezpieczenie daje Ci urząd pracy i status bezrobotnej. nic tylko umowę o dzieło zataić. zdaje się że to są właśnie polskie realia dobija mnie to, a do tego prawie nic do emerytury. żal. :/

Ja i tak nie liczę na emeryturę ehh.. Co raz częściej mam ochotę wyjechać z Polski :/

ja tez nie mam pracy i nie wieze ze ja znajde nie mam siły już

ale chociaż leczenie darmowe nam się należy, skoro i tak miliardy są roz...lane przez służbę zdrowia