Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nevermind25

nie wiem czy to ma sens...

Polecane posty

Gość nevermind25

Bardzo chciałabym zamieszkać ze swoim mężczyzną. Jednak on od lat nauczony jest życia z rodzicami i do tego ze oni płacą wszystkie rachunki. Dlatego twierdzi, że jeśli chcę z nim mieszkać to musimy za wszystko płacić po połowie, tyle tylko ze ja zarabiam połowę tego co on i na pewno nic mi nie zostanie. Jak podliczyłam koszty mieszkania i jedzenia i gdybym faktycznie dawała połowę tego to wyjdę na zero a nawet na minus ( oczywiście nie mówię o kupowaniu sobie czegokolwiek, piszę tylko o opłatach) Kiedy rozmawiamy o tym i tłumacze mu swoje racje, on twierdzi ze nie mogę od niego wymagać zeby on wydawał całą swoją kase bo musi mu też coś zostać...wg jego rozumowania mi nie musi. Oczywiście nawet gdyby płacił cały czynsz z wypłaty i tak by mu zostało bo wiem ile zarabia, wiem że to żałosne. Co robić? Nie kłócę się z nim o to, po prostu gasnę, nic mnie nie cieszy, chodzę smutna. Denerwują mnie zapraszenia znajomych na grilla, na obiad itd, bo ja (w sensie my) nie mamy ich gdzie zaprosić. Ja studiuję, wynajmuję mały pokoik, płacę mało, wiec jestem w stanie się utrzymać, jednak dobija mnie to, że na razie na pewno nic się nie zmieni, mam wrażenie, że tak już będzie zawsze, ze na mojego ukochanego nie mogę liczyć. Nie wiem może ja się mylę, jeśli tak uświadomcie mi to. Ale czy jak chce się z kimś mieszkać, bo on twierdzi ze chce, to moze stawiać takie warunki? Może ja miałam inne wrażenie, ale zawsze wydawało mi się, że jak mężczyzna kocha swoją kobiete, to nie wylicza jej do ostatniego grosza. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
up, moze ktoś mnie oświeci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ja pierniczę, ostatni grosz bym wydał, by ukochana mogła ze mną mieszkać i złotówki bym od niej nie wziął, bym się mógł cieszyć z jej szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
no mąż przyjaciółki też mi tak powiedział. Mąż innej koleżanki też kiedyś głośno skomentował, że jeszcze razem nie mieszkamy i żeby mój uważał aż inny zwinie mnie, jemu sprzed nosa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
moze wypowiedzą się też osoby które mają mało kasy - jak sobie radzicie i jak utrzymujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie chodzi o to czy ktoś zwinie, to chodzi o to co jest między Wami. Kochasz go bezgranicznie, ufasz mu ogromnie, jest dla Ciebie wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
nie wiem czy pytasz poważnie, oczywiście, że jest. Kocham go, spędzamy razem każdą wolną chwilę, zazwyczaj u mnie i na mój koszt. Mam wrażenie, ze jemu to pasuje. Ja kupuję jedzenie, płącę za internet, a on korzysta z tego na maksa. Mimo wszystko jest dla mnie wszystkim ale chyba ja dla niego nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
i co, nikt sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to się nieźle wkopałaś :o Odejść - nie odejdziesz, skoro jest dla Ciebie wszystkim ... no to spytaj się go, czy jesteś dla niego wszystkim, a skoro tak - to czy mógłby zacząć to okazywać czynami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
chciałabym wiedziec jak radzą sobie osoby które mają najniższą krajową a mieszkają razem, (mam na mysli wynajem mieszkania) podpowiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
moze ktoś się wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja już nie pomogę, bo moje zarobki to 4 x średnia, ale i tak wszystko oddałbym ukochanej, no może 90% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbolkya
Mężczyzna robi wszystkie opłaty typu czynsz i resztę . Masz ciotę nie faceta, nie wierzę żebyś poszła na taki układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
znaczy ja mam najniższą krajową, mój ukochany nie, zarabia dwa razy tyle. A co znaczy, że nie wierzysz, że pójdę na taki układ? W sensie na to mieszkanie wspólne? No oczywiście, że nie - bo ja też chce sobie od czasu do czasu kupić coś do ubrania lub kosmetyk, a nie żebrać o to u faceta. Chce tylko wiedzieć, czy to jego zachowanie jest w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbolkya
nie jest w porzadku , Twój facet jest skąpcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevermind25
do bani to jest, chciałabym, żeby było mnie stać chociażby na wynajecie kawalerki, wtedy to ja miałabym przewagę. I nie zgodziłabym sie nigdy na to, żeby tak na mnie żerował. Wyglądałby to po prostu lepiej, miałabym gdzie zaprosić znajmoych i chociaż minimalnie odwdzięczyć się za te wszystkie zaproszenia obiadowo - kolacyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Ty masz 2000 netto (średnia krajowa) a on 4000 netto - to razem macie 6000 netto. Żyjąc razem można naprawdę fajnie sobie żyć, bez sensu to co on wyprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×