w co ja się wpakowałam?...

Raz w życiu zdarzyło mi się mieć przygodny seks. Byłam pewna, że kolesia więcej nie spotkam, bo pomimo rodziny w moim mieście, sam mieszka 400km dalej. No to się dziś zdziwiłam... prawie rok po tym zdarzeniu, okazuje się, że mamy wspólnych znajomych i gdy niedawno był u rodziny w odwiedziny poznał pewną kobietę, zakochał się i wrócił do rodzinnego miasta... ta kobieta jest moją PRZEŁOŻONĄ i o niczym nie wie...... kabaret na całego...ona jak się dowie, to jest po mnie.... przygodny, seks...dobre sobie:D

ale ten sex byl przed tym jak oni sie zaczeli spotykac wiec przelozona moze ci naskoczyc a i watpie zeby facet chwalil sie ukochanej ze bzykal jej pracownice....

POLICJA? :D

ona jest jeb**ęta...wszystkiego sie po niej można spodziewać... a on niezłym gadułą... Jak ich dziś zobaczyłam razem, myślałam, że z krzesła spadnę;-) śmiać mi się chce... czy tylko moje życie wygląda jak w ukrytej kamerze?:) miał ktoś podobne historie?:)

ktoś cię kiedyś musiał baaardzo skrzywdzić, bo nie da się być samym z siebie takim ...

jakim??:) le_swąd co masz na myśli?

nie będę nazywać rzeczy po imieniu.

śmiało, nie krępuj się:) ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Zdarzyło się, ok...nie mam zamiaru wypominać sobie tego do końca życia. Nie uważam, żebym zrobiła coś złego, nikogo nie skrzywdziłam... tylko teraz mi się to troszkę popaprało...

ale czym ty sie martwisz? twoje zycvie erotyczne to nie jej sprawa;-) jak jest zzdrosna mogla sie brac za prawiczka i tyle;-)

no chyba tobie się pojebały lejce..

le-swad - co ty taka podekscytowana?;-)

wydaje ci się. życie mnie pokarało jebanym antychrystem. na chuj na mojej drodze. akurat mi.

zbawna jestes le-swad;-)