Proszę o radę :(

Już 2 lata staramy się o dziecko z moim partnerem. Mam 2 dzieci z poprzedniego związku, dla niego byłoby to pierwsze. Wykonałam wszystkie możliwe badania i ze mną jest ok. I tu pojawia się mój problem..jak nakłonić i przekonać partnera żeby i on zrobił konieczne badania. Próbowałam wszystkiego. Może ktoś mi pomoże...

wiesz co zawsze jak czytam o facetach, którzy nie chcą zrobić badania, to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo niestety badania kobiety są o wiele mniej komfortowe i bywaja bolesne. My też staramy się już trochę, a ponieważ oboje chcemy zostać rodzicami, to nawet nie było takich głupich dyskusji- poprostu mąż w pewnym momencie poszedł i zrobił co trzeba. Musisz powiedzieć stanowczo, że jeśli chce mieć z Tobą dziecko, to musi się przebadac i tyle- nie jest to ani poniżające ani uwłaczające jego godności- przeżyje ;)

tego też już próbowałam ale dziekuję za odpowiedź. Może tak bardzo się tego boi a może..co coraz częściej przychodzi mi do głowy poprostu nie chce dziecka..tylko dlaczego mi tego nie powie. Oszczędziłby mi stresu i płaczu co miesiąc..

skoro masz podejrzenie, że może nie chcieć dziecka, to porozmawiaj z nim o tym szczerze, bo jeśli tu faktycznie jest problem, to nic nie poradzisz, a co do samego badania, to może to zrobić nawet w domu , o ile w ciągu godziny dostarczy nasienie do laboratorium

ostatnio mi powiedział że boi się wyników badania. Bo jeśli wykażą że coś jest nie tak z nim to cytuję " nie będzie już prawdziwym mężczyzną ". Tlumaczylam mu że będę go kochać bez wzgledu na wynik, że chcę poprostu wiedzieć.On nie i koniec... To już dla mnie ostatni dzwonek na dziecko, lata niestety lecą..chyba muszę odpuścić :(

wiesz co, myślę że spokojna szczera rozmowa może Wam pomóc, możesz uzyć argumentu, że problemy z płodnością u mężczyzn leczy się łatwiej, niż u kobiet, a czasami wystarczą jedynie witaminy na poprawę jakości nasienia, nie ma co z góry zakładać najgorszego

bóle podbrzusza we wczesnej no nie zawsze da sie poprawic niestety nasienie u mnie maz mial mial slabe i bylo malo i nic nie pomoglo zostalo in vitro,w klinice gdzie sie leczyl maz tez duzo facetów ma problemy w dzisiejszych czasach to praktycznie norma i bedzie craz gorzej witaminiami tak porostu nie da sie poprawic niestety tak jak kazdy mysli sobie nie nie

nie napisałam, że zawsze da się poprawić, ale że często się zdarza, że właśnie to pomaga, wydaje mi się zresztą, że nie ma co dywagować skoro nie wiadomo jakie są wyniki badań

chyba go muszę złapać za włosy i pokazać Wasze wypowiedzi :) a na poważnie..tak..zostaje mi tylko powazna rozmowa. Kurcze przez to wszystko to nawet "starać" mi się juz nie chce