Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wonderland.

Poznałam ideał. Zakochanie/Zauroczenie

Polecane posty

Gość Wonderland.

Poznałam go w połowie lipca, wydaję się dość absurdalne zważając na tytuł tematu, ale pragnę go. Nie spędziliśmy ze sobą dużo czasu, mieszka on 170 km ode mnie, ale zasadniczno bywam w tym mieście często. A nie spędziliśmy, bo troszkę sie mijamy. W każdym razie po 3 latach bycia nie tyle co zimną i bez uczuciową, po prostu nie potrafiłam nikogo polubić w ten sposób. No cóż, polubiłam go. Polubiłam jego charakter, humor, zwyczaje, głos, dotyk, zapach. Polubiłam jego pasje, prace, cele, ten drobny niemal niewidoczny pieprzyk koło ucha. Zauroczyłam się w jego duszy, poznałam jego historie, polubiłam go mimo wszystko. I może to wyda się głupie, ale powoli mija wrzesień, a on dalej mnie fascynuje, co dla mnie jest wyzwaniem po tylu latach ciszy. Powiedział mi, że mnie lubi, taką jaką jestem (tak wiem śmierdzi tą naszą ukochaną kobiecą znaną komedią), zaprosił na obiad, przy mojej następnej wizycie i obiecał upiec moje ulubione babeczki. Jest starszy ode mnie 8 lat, normalnie przeszkadzało by mi to, ale nie on. Lubię z nim rozmawiać, mamy wiele wspólnych tematów. Powiedział mi w jednej z rozmów, że za 5/6 lat chciałby wziąć ślub chociaż sama nigdy nie brałam takiej opcji pod uwagę nie wiem, sprawił że myśl jak wcześniej myślałam "zniewolenia" wydaję mi się czystą sielanką. Nie zależy mi w sumie by ktoś to jakoś spcecjalnie czytał i tak to co napisałam jest słabe, nie potrafie ując w słowa tego co czuje. Ale jak ktoś się już skusi, to dziewczyny powiedzcie czy według was, on mówiąc mi takie rzeczy jest mną zainteresowany? Czy on mozliwe że lubi mnie tak jak ja go? Czuję wielka niepwność, nie dawająca mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastrzegli mi nick świnie
to się okaże. taki urok początków, że nikt nie wie, na czym stoi i każdy trzyma schowane karty. ciesz się tym, co jest, a co będzie, to się zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wonderland.
ja 19, on 27. Jak mówiłam, normalnie taka przepaść wiekowa przeszkadzałaby mi, ale przy nim tego nie czuję. Mu też to nie przeszkadza, choć z tego co zrozumiałam pierwszy raz ma styczność z tak młodą dziewczyną. Powiedział, że jestem mimo, że jestem młodsza o te srednio 5 lat od kobiet z ktorymi sie spotykal, jestem bardziej "dojrzała", rozsądna i że lubi to we mnie. Cenie sobie to w nim, ze jest cieply, odpowiedzialny, ale nie jest nudny, mozemy razem wyjsc, porobic cos zabawnego, cala noc tanczyc w klubie, spiewac karaoke nad ranem a potem caly dzien ogladac seriale w lozku. Jak mowilam, mam wrazenie ze zawsze gp szukalam. W sensie od dawna marzylam o mezczyznie, przy ktorym moge poczuc sie bezpieczna, wyjatkowa i przy okazji spedzac z nim roznorodnie czas. Do tego jest wyjatkowo przystojny, wiem ze to nie jest wazne, ale nie powiem, mily dodatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona22lstudentka
Raczej bawi sie. Nie ma co sie anagazowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wonderland.
a Jak wylizuje szparkę i kakaowe oczko , echhhh ... poezja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie takie
wonder wy tak sie spotykacie po kolezensku? zadnych rozmow na cos powaznego? on sam mieszka? do niego jezdzisz? na twoim miejscu jak rzzadko sie widujecie balabym sie ze znjadzie sobie kogos blizej jeskli sie nie okreslacie jak ta znajomosc traktujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wonderland.
Mieszka sam, ja go odwiedzam, z tego względu, że ja mieszkam nadal z rodzicami i przez to mam więcej wolnego czasu, bo jeszcze nie pracuję, on zaś pracuje i to dużo, a po za tym przy okazji odwiedzam tam znajomych. Nie zdefiniowaliśmy naszej znajomości, po prostu spędzamy ze sobą czas, rozmawiamy, gdy jesteśmy od siebie daleko to sms, dzownimy do siebie itp. Hm, ciezko to nazwac mi, ale on jak i ja mamy za soba nieprzyjemny zwiazek, w sensie za bardzo sie zaangazowalismy (to juz historia, ale chodzi o to, ze ciezko nam nie tyle co zaufac, a odslonic swoje uczucia). Ja nie chce tez wyskakiwac do niego zbyt wczesnie z uczuciami, bo po prostu nie chce go przestraszyc, czekam az on pokaze mi w jakis sposob, ze wiaze ze mna najblizsza przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×