ludzie pracuja tylko dla kasy

"w europie zachodniej a zasilakch to mozna miec dolce vita" ­ i właśnie z powodu takich idiotów jak ty europa zaczyna się zwijać jak stary dywanik. niedługo państwa zbankrutują i już nie będzie żadnych zasiłków.

" 15:20 [zgłoś do usunięcia]meggidda niskoplatn apraca to tragedia - brak pracy to jeszcze wieksza tragedia bo u nas zasilki sa niskie -w europie zachodniej a zasilakch to mozna miec dolce vita" Praca to tragedia? Ja właśnie wróciłem z pracy. Dzisiaj się zolidnie naopierdalałem, a dniówkę mam zapewnioną. Mów za siebie

co robi wieksosc ludzi ktorzy wygraja lub odidzicza duza kase-po pierwsze rzucaj a robote

a co cieszysz sie ze harujesz jak wól? jasne jak za 10 tys mieisecznie to fajno

wg badan 1, 5 mln polakow zarabia mniej niz 1 tys miesiecznie - i co wierzysz e ktos z nich lubi swa robote i robi ja dla przyjemnosci?praca to tragedia smutna koniecznosc

sa robotnice i kasjerki co tyraja za 70o-900 zł-taka praca to tragedia -i nikt nie robi jej dla idei

najlepiej byloby byc zamoznym rentierem co zyje z kapitału

a co mnie obchodzi wiekszosc? co mnie obchodzi kto i dlaczego tyra za gowniana kase? zwykle z wlasnej winy zreszta tak tyra, z braku ambicji, pomyslowosci, checi zmiany zycia na lepsze; bo im pasuje takie zycie w bylejakosci. ja kocham swoja prace, i czuje sie odpowiednio wynagradzana za nia rowniez - oprocz tego rozwijam pasje, ktore wkrotce tez zamierzam uczynic zrodlem dochodu. kazdy jest kowalem wlasnego losu. 'life is what YOU make of it':)

"wg badan 1, 5 mln polakow zarabia mniej niz 1 tys miesiecznie" to chyba na czarno albo na jakieś pół etatu. zresztą jeśli ktoś nie chce się rozwijać i nie jest mobilny, no to niestety będzie zarabiał gówniane pieniądze w gównianej pracy.

Wam się w dupach poprzewracało. Nie umiecie docenic, że sami możecie wybrać miejsce zatrudnienia i dostawać gotówkę. Jestem ciekaw co byście mówili, jak musielibyście spełnić obowiązek pracy, jak w czasach III Rzeszy. Byście musieli robić w fabryce broni za miskę ryżu na stół Poza tym czytaj ze zrozumianiem. Nie napisałem, że się nazapierdalałem, tylko naopierdalałem, a to przeciwstawne pojęcia . .

to nie kwestia chcenia -rynek pracy jest chuujowy ponad 2 mln bezrobotnych -mieszkalam w dwoch 5 tysiecznych dziurach - no dno -praca? śiech na sali

"Na zachodzie zasilki to dolce vita". Nie zapomnijcie darmozjady, ze te zasilki w kazdym kraju wypracowane sa przez tych, ktorzy pracuja i nie chowaja sie z premedytacja pod parasolem socjalnym. Pracowalismy oboje z mezem przez caly czas, przy dwojce dzieci ktore teraz sa juz dorosle (oboje po studiach, oczywiscie az do pierwszej wyplaty finansowanych przez nas). Szlag mnie trafia gdy na rozliczeniu zarobkow widze, ze z zarobionych 100 Euro wiecej (nadgodziny) dostane na reke tylko okolo 40 - reszta to potracenia i podatki - rowniez na tych leni, co siedza w domu i chowaja sie za dziecmi, zamiast same pojsc do pracy i zarobic. Jedyna aktywnoscia bardzo wielu kobiet jest niestety tylko spacer raz w miesiacu do urzedu, aby zainkasowac pomoc - ktora ktos inny ciezko wypracowuje.

pracodawcy skuurwiele placa gówno i wzyskuja bo -jak nie pasi to na twe miejsce jest 100 chetnych

polacy desperacko chc a pracowac- ale powiedcie gdzie i jak skoro jest ponad 2 mln bezrobotnych?

jesli nie mieszkaliscie w 5 tys dziurach to nie pierdolcie ze kazdy moz e pracowac gdzie chce i robic co chce

nie chcą pracować. weź sobie poczytaj choćby na kafe takie Looosera czy Ble Ble - oni wolą żerować na rodzicach i nie zamierzają iść do żadnej roboty.

ja mowie o doroslych ludziach ktorzy cchca pracy ale jej nie m a-zwlaszcza w malych dziurach

pierdzielenie. przeprowadzić się można. ja tak zrobiłam i pewnie przeprowadzę się jeszcze nie raz. za lepszą robotą, fajniejszym życiem itp.

pytam -czy gdyby szef powiedzial ze od jutra on wam nie placi to czy pracowalibyscie na niego dalej?

przepowadzka -taak -koszty dojazdy wynajmu zycia - no wiesz dla wielu ludzi to bariera nie dopokonania

praca to smutn a koniecznosc zarabiania na zycie - nic wiecej

meggidda nprawde wieksosc kobiet chciallaby byc paniami domu jak w amerykanskich serialach -tylko w polsce to malo realne-bo niewileu facetow tyle zarabia by samemu utzymac rodzine mów za siebie. Ja tam wolę iść do roboty niż prowadzić dom (też praca tylko cholernie nudna i zupełnie niedoceniana). "pytam -czy gdyby szef powiedzial ze od jutra on wam nie placi to czy pracowalibyscie na niego dalej?" oczywiście, że nie. Czy ja jestem głupia? Czy szef płaciłby mi jak bym powiedziała że od jutra nie robię. Czy jak bym miała kupę kasy to czy bym pracowała? Tak :D. Tylko mniej :).

pytanie -wolalabys byc pania domu -czy pracowac za 700-1000 zł na zmiany , po klkanscie godzin dziennie?

ja cytowlam tylko wyniki badan -wg nich tak ogromna wieksosc kobiet mysli

praca niskopłatna to tragedia -jasne przyjemnie byc wyzyskiwanym za 10 tys 100 tys miesiecznie lub wiecej-ale to tylko super elita

to tragedia byc wyskiwanym wyrobnikiem za gównian pensje

wg badan ponad 1 mln polakow pracuje za znikoma czesc wyplaty- bp pracodawcy skuurwiele opoznija i obcinaja pensje , placa w ratach

meggidda "pytanie -wolalabys byc pania domu -czy pracowac za 700-1000 zł na zmiany , po klkanscie godzin dziennie?" Ale dlaczego porównujesz panią domu z amerykańskiego filmu (to sugeruje dosyć wysoki poziom życia jakaś minimum klasa średnia) z ciężką niskopłatną pracą (czyli klasa niższa). Jak porównujesz panią domu jak z amerykańskiego filmu to praca powinna być na etat, biurowa i tak chociaż za 2 tysie. Jak praca zmianowa za 700-1000 zeta, to w ramach bycia panią domu trzeba by nosić węgiel i wodę. Ja mówię o mojej obecnej sytuacji. Wolę chodzić do mojej obecnej pracy niż zajmować się tylko moim obecnym domem.

w bloku nie trzeb a nosic wegla i wody

chyba lepiej byc pania domu mieszkanka w bloku lub w kamienicy - niz tyrac dla jakiegos skurwiela z a 700- 1000 zł -na zz ieny po kilakanscie godzin-oczywiscie jak sie ma partnera ktory zarabia wystarczajaco na rodzine