Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Morelka1988,

Czy to uczciwe by odejść z powodu braku oświadczyn?

Polecane posty

Gość Morelka1988,

Czy można odejść od kogoś z powodu braku oświadczyn? Czy to nie jest czasem blachy powód? Czy to , ze mówi ,że kocha powinno wystarczyć?Czy pewnym momencie w życiu człowiek potrzebuje wiedzieć na czym stoi? Czy związek który się nie rozwija uwstecznia się a potem zanika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Nie lepiej zapytać wprost a nie domagać się oświadczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nie jestes z nim bo go kochasz a dlatego, że chcesz ślubu, nieważne z kim? bo gdybyś go kochała to nie wyobrażałabyś sobie ślubu z innym a odchodząc z powodu braku oświadczyn jasno wyrażasz, że chcesz faceta do ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Zresztą możliwe że facet nie czuje sie gotowy na taki krok i może zwyczajnie nie ma pieniędzy, bo wiadomo, że jak się oświadczy to rodzina od razu zacznie pytać o ślub. A zebrać 30-40tys. nie jest łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prukwiarz___79
po co ci ślub? żeby potem opijać rozwód? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzlot
a poza tym wszyscy zdrowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prukwiarz___79
co tam Andrzeju? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest zależne od ..... wszystkiego :) czy się kochacie, czy macie podobne plany na życie , czy długo jesteście razem .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noemi40
jak go nie stac na pierscionek , to po co ci taki facet , chcesz go sponsorowac całe zycie , to on ma byc dla ciebie oparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prukwiarz___79
na ziemi się stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadvina
Nie wiem czy ja bym potrafiła odejść od ukochanego mężczyzny z takiego powodu. Chociaż jeśli trwalibyśmy kilka lat w związku bez planów na przyszłość, to chyba bym tego nie zniosła... Ciężko mi patrzeć obiektywnie, bo my jesteśmy zaręczeni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morelka1988,
Myślałam , ze związek zazwyczaj zmierza to pewnego punktu . Jesteśmy razem 7 lat staram się być wyrozumiała czekałam aż skończy szkołę, jak znajdzie prace, jak awansuje.. .Ciągle ma inne priorytety...Ja jestem zdania , że jeśli ludzie się kochają to powinni swój związek zalegalizować. Nie chodzi mi o pierścionek bardziej o to , ze się mną zaopiekuje i będziemy na dobre i złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvsahvadv
ależ to nie jest błahy powód tylko fundamentalna sprawa co do tego w jaki sposób każde z was chce żyć. porozmawiaj z nim szczerze: powiedz czego ty oczekujesz i dowiedz się czego on chce- po co tracic czas na związek z facetem, który nie dorósł do założenia rodziny i nie będzie gotowy przez następne 10 lat albo w ogóle nie chce ślubu albo lubi luźne związki i brak zobowiązań albo po prostu nie chce slubu z.. TOBĄ, a nie ślubu w ogóle. ze 3 związki z takimi delikwentami i jesteś po menopauzie:) [i nie słuchaj rad kobiet, które twierdza, że ślub nie jest ci potrzebny, bo skoro go chcesz, to znaczy, że jest ci potrzebny]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście po 7 latach razem masz prawo oczekiwać jasnego określenia stanowiska . Nie mnie jednak m śle , że najuczciwiej będzie porozmawiać , spokojnie rzeczowo ,ale coś ustalić . Bo nie ma dla was przyszłości i tak jeśli każde będzie ciągnęło w swoją stronę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Będziesz czuła się bardziej "bezpiecznie" z pierścionkiem zaręczynowym? Myślisz, że wtedy Cię nie rzuci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_popielar
a kochają się czy może kochają z wygody :D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a nie mieszkacie razem? dla mnie wyznacznikiem miłości, wspólnej przyszłości było zamieszkanie razem, radośc z dzielenia się obowiązkami, radościami ale tez odpowiedzialnością itd. ślub przyszedł tak jakoś sam z siebie nie planowaliśmy z góry, że związek zmierza do ślubu jesli facet nie kwapi się by zamieszkać z Tobą, stworzyć wspólne życie - to nie dziwię się Twojemu rozczarowaniu ale jeśli mieszkacie razem, żyjecie ze sobą to nie wiem po kiego ślub i oświadczyny, nie wszystkim tego potrzeba do szczęścia i poczucia odpowiedzialności za drugą osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_popielar
a ty dorosłaś do małżeństwa? chcesz się ustatkować ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_popielar
ty mieszkasz kuchni a on w sypialni? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_popielar
nie wolisz jeszcze se poużywać? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morelka1988,
Pierwszy raz korzystam z tego forum.Macie racje dziewczyny tylko to jest taki delikatny temat nie chce faceta do niczego zmuszać ani go szantazowac emocjonalnie odejsciem bo to nie ejst ok, pragnę by to od niego wyszło ale tak to mozna do "usranej smierci " czekać. Od 3 lat czekam na ten moment czekam w urodziny , walentynki, rocznice, swieta okolicznosciowe i mozna tak wyliczac.A jego odpowiedz na pytanie pt "kiedy?" brzmi w swoim czasie:) Może ktos z was wie? Kiedy ten swoj czas wystepuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadvina
Ło matko, nie sądziłam, że aż 7 lat razem jesteście i wciąż tylko jako "chłopak i dziewczyna". Trochę dziwne. Mam znajomych, którzy mają 8letni staż i nie sa zaręczeni, ale to ich wspólna decyzja, ich rodzice całe życie na kocią łapę i oni też tak chcą ;) Ale tu ewidentnie jest inna sytuacja... A jak on reaguje na rozmowy o wspólnej przyszłości, o ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadvina
Przecież rozmową go do niczego nie zmuszasz. Masz prawo wiedzieć jakie są jego oczekiwania. Poza tym to chyba normalne, że ludzie w stałych związkach rozmawiają o przyszłości, o tym czy chcą brać ślub, mieć dzieci itp. To są kluczowe kwestie, bo przy takich różnicach nie ma mowy o kompromisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morelka1988,
Obecnie nie mieszkamy razem . Mieszkaliśmy na studiach i zawsze na wakacjach także znamy swoje wady i zalety. A szaleć moge z nim:) Po prostu od 3 lat bylam pewna i czekalam na jego krok a teraz przyszlo zwatpienie. Podobno kryzysy wystepuja w zwiazku po 2,5 i 7 latach takze w moim wypadku by sie to sprawdzilo.Na razie mysle zajac sie soba wlasna realizacja.Ale moje cele i marzenia legly w gruzach to przykre bo mam do niego o to zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvsahvadv
moja droga, na kafe jest pełno takich kobiet co czekają czekają, chlipią w poduszkę, a ..dzieci już w podstawówce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadvina
To trochę dziwne, bo ja na Twoim miejscu czułabym, że ten związek się nie rozwija. Mieszkaliście razem kiedyś, a teraz już nie? 7 lat to bardzo dużo, aż dziwne, że wciąz jesteście na etapie spotykania się i zamiast snuć wspólne plany to Ty wspominasz tylko o tym, żeby zająć się sobą...Myslę, że powinniście raczej szczerze pogadać jak chcecie aby wyglądało Wasze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasiaczek___
też jestem 6,5 r. w związku i nie wyobrażam sobie wspólnej przyszłości, dzieci, ślubu. jest mi *dobrze* na tą chwilę, tylko to się liczy. nie pasujemy do siebie aż tak by myśleć o czymś poważnym, ale po prostu mówisz partnerowi, że jeszcze za wcześnie, że koło 30-stki żeby nie truł o oświadczynach itp. Jestem egoistką, bo to z braku laku, z obawy przed samotnością. Ale taka już jestem :) A on też nie lepszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morelka1988,
jego mama mowi na mnie "synowa" cala rodzina jego pyta sie kiedy to nastapi moja też i odpowiadam w swoim czasie a w srodku cala sie gotuje.Na poczatku jak pierwszy raz zapytalam to chlopaka zatkalo potem mowil ze za 2 lata ale by wziac slub za 2 lata juz teraz trzeba wszystko rezerwowac.Takie czasy...Wiem ze to co teraz napisze bedzie dziwne ale ja zawsze marzylam by wyjsc z domu dziadków i by oni byli obecni na moim slubie bo oni sie mna opiekowali przez cale zycie.Tylko boje sie ze dziadkowie maja juz po 80tce i mimo ze zycze im jak najlepiej roznie moze byc. Zreszta on mowil ze zareczyny nic nie zmieniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×