Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JednaTakaZwariowanaZupełnie

Nie cierpię par z dziećmi!!!

Polecane posty

JednaTakaZwariowanaZupełnie spróbuję Ci to wytłumaczyć :) ludzie którzy mają już rodzinę w tym dziecko mają już inny tok myślenia :). Auta,domy, kredyty? Nie to nie jest bez sensu, ludzie to robią aby stworzyć rodzinę, mieć cos wspólnego, warunki do wychowania i td:) chcą się już ustatkować. Czemu nie chcą sie z Tobą spotykać? A temu że wolą sie spotkać z kims kto tez ma dziecko i inny tok myslenia:) o czym taka "znajoma" ma z tobą gadać? O tym jak to było na dyskotece i td?:) Wiesz ja mam męża i 2ke dzieci i wolę np zostac w domu patrzec jak moja córka pierwszy raz sie usmiecha, podnosi główke i td niz bezmyslnie latac po dyskotekach mając dziecko i mężą:) Rodzina juz troche ogranicza:) to już nie te czasy wolnego ptaka :) juz sa obowiązki i td ale były to wspólne świadome decyzje więc przykro mi ale albo ich zrozumiesz i spoważniejesz i dołączysz choć minimalnie do rozmowy w ich toku myslenia albo juz za kilka tyg wcale ich nie spotkasz:) SORKI ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafrancja
niestety wiem o czym mowisz, mam 31 lat i razem zmezem nie mamy znajomych majac 24 lata tanczylam w klubach do upadlego razem z kolezankami teraz kazdy ma juz dziecko albo dziecko w drodze i w gre wchodza tylko spotkania na kawke, umowione 2 miesiace wczesniej:( W gory nie mielismy z kim jechac:( Wszyscy jada z dziecmi plus inne pary z dziecmi ,ewentualnie biora niedzieciatych znajomych ale caly wyjazd jest pod dyktando dzieci, wyjscie do klubu odpada czasami chce mi sie plakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tam się zgadzam
Z autorka w wielu kwestiach oprócz tej ze dzieci nie nazywam bachaorami. Mam podobnie tyle ze ja mam męża i to z Nim podróżuje :) i choć mamy znajomych co mogliby z nami wyjechać to problemem są właśnie dzieci... Przez usiadła ie się w mieszkaniu lub domku na kredyt oraz samochodzie żeby się pokazać nie stać ich na wakacje... O wyjściu w sobotę i np zostawia ku dzieci tesciom tez nie bo dziecko cierpi itp. Jak można traktować tak samego siebie? A potem jak dziecko pójdzie na studia i wyprowadzi się z domu to nie wiemy co ze słaba zrobić bo przecież żyliśmy dla dzieci, z dziećmi i wszystko zależało od ich bycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JednaTakaZwariowanaZupełnie
Ja akurat nie lubię gadać o dyskotekach. Lubię o filozofii, religii, sztuce, literaturze, podróżach. Generalnie o pojęciach abstrakcyjnych. Im dalej od życiowej rutyny, tym lepiej. Każdy dzień powinien jak najbardziej się różnić od poprzedniego. No, chyba że chodzi o pracę, bo z czegoś się trzeba utrzymać - ale po pracy nic o pracy. I do tych "górnolotnych" dyskusji zimne piwko. Jeszcze do niedawna planowałam wyprawę do jakiegoś oryginalnego, nieturystycznego kraju, np. do Mozambiku albo Paragwaju. W końcu zdecydowałam się na Rodos, bo pomyślałam o moich znajomych, że na dalszą wyprawę nie będą mieli pieniędzy i czasu. Ale i to za dużo! A "obrobić dupę" czasem muszę. Chcę wyrzucić to z siebie! Tu na Kafe, mogę to zrobić anonimowo. No czasem muszę się wyładować, chociażby tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giaana
Kobieto, o co ci chodzi? To naturalne, ze dzieci lepiej wychowywać w domu i wygodnie mieć przy tym samochód. Dziecko, zwłaszcza małe potrzebuje wielu rzeczy, które łatwiej zaparkować do samochodu niż zawieźć pociągiem. A dzieci biegajace po domu są mniej kłopotliwe niż dzieci w bloku. Wyobraz sobie pare energicznych trzylatkow biegajacych w mieszkaniu nad twoim... A kredyty? Większość ludzi teraz tak żyje i nie ma w tym nic złego. I dlaczego nie możesz poszukać sobie nowych znajomych? Znajomi to nie przyjaciele! Zaglądają do kogoś, chyba cię nie zjedzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giaana
*zapakowac *zagadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza aseksualna
a mstko dziewczyno , jakbym siebie czytala!!!!!!!!!!!!!! mysle jak Ty doslownie Moj znajomi to samo obsrane bachorami ,,w kieracie dzieciowo -frankowym. bebebbebebbe mam wiecej lat niz ty i mam to samo nalepsze ze udaja ze sie bawia w szcesliwy domek:(a to wcale nie takei szcescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
momencik zwolnij troche!!! bo BARDZO GENERALIZUJESZ wszyscy maja bachory, kredyty, domy jednorodzinne ??? eee no nie to ze twoi znajomi dajmy na to 3 pary tak robia to nie znaczy ze kazdy p.s. ford gowno a nie auto a nawet jak te domy buduja to co ci to przeszkadza ja jakbym miala ziemie ( bo to jest droga sprawa) tez bym wolala miec dom a nie m4 w blokowisku.... ale nie o tym co cie to boli? czemu masz tyle uwag do wyborow i zycia innych ludzi? wolalabys zeby cie cale zycie nianczyli? nie wiesz co to seks, nie wiesz co to orgazm- moje kondolencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zal ci supe sciska ze oni maja w zyciu cos wiecej niz ty i pomimo tego ze maja kredyty sa szczesliwi a ty no niestety jestes zgorzkniala stara panna bez perspektyw i zmian w zyciu zycze powodzenia na RODOs;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
sprawiasz wrazenie takiej zazdroscnicy przypominasz mi moja sasiadke ktora to przezywa goraco jak to inni sasiedzi kupili auto i tez gada a po co im? a czemu takie? dziwny kolor? po co remont? po co wyburzaja sciany? tyle ze moja sasiadka ma 76 lat i sie nudzi a i jeszcze jedno , napisalas ze wolisz gadac o ksiazkach, filozofii i podrozach. to czemu na litosc boga dwa posty wysmazylas o tym jak to placzesz bo nie masz z kim na rodos jechac i na dyske isc? chaotyczna jestes z ta swoja aseksualnoscia i wstydliwoscia za nastepne 10 lat zostaniesz sama/ w sumie to juz teraz czujesz ze jestes sama nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z autorka!
kiwi1988, 102 kg po ciąży, ekhem? :) tak to przyjemnie miec właśnie dzieci :D i przepraszam czy ty masz 24 lata :O i dwójkę dzieci? gratulejszyn, do 30 może dobijesz do druzyny piłkarskiej :D masakra. pary z bachorkami stajasię strasznie monotematyczni i to ONI cofają się w rozwoju do etapu swoich zaslinionych smarków ;) to oni się nie rozwijają rozprawiając o jakiejś śwince pepie czy innych gumisiach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdoletz
dwie porady: - poszukaj młodszych znajomych (ale tu uwaga! - dla niektórych możesz być już "stara doopa" i o zażyłości mowy być nie może - nie piszę tego złośliwie) - poszukaj znajomych wśród gejów i lesbijek - oni z reguły dzieci nie mają (przynajmniej w PL)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lege
Ciezarowka _trzecia. Bylas na stronie o wrzeszxzace bachory pod oknami ,teraz tu i jakis klimacik sielanki -co wzielas? podziel sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
ja mam 28 lat, meza, 11 miesiecznego "bachora", kredytow i domku jednorodzinnego nie mam raz na tydzien w weekend wychodzimy na dyske :D ze znajomymi zbachorowanymi i z singlami - mlode zostaje z nianka lub babcia na wakacjach bylismy na 2 rzuty raz z dzieckiem (turcja) a drugi raz bez niego (indie) polecam ponadto przez cale wakacje co weekend bylismy gdzies nad woda, pod namiotem itp. oczywiscie z paczka znajomych i "bachorem" jestem na 100% pewna ze twoi znajomi cie nie lubia i nie chca sie z toba spotykac- sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świnka pepe akurat jest super
i bardzo rozwijająca :D Wiem, choć nie mam dzieci ;) Częściowo rozumiem autorkę, też podobnie oceniam niektóre osoby z otoczenia (też ledwo koniec z końcem, ale budowa domu, dzieko, kosztem absolutnie WSZYSTKIEGO innego, niekończący się kierat po prostu). Ale nie rozumiem pretensji. O co Ci chodzi? Że już nie zajmujesz miejsca w życiu swoich znajomych? Ano nie zajmujesz, pogódź się z tym. Nie masz prawa zgłaszać wątów, nie jesteś niestety dla nich żadnym pępkiem świata i niestety oczywiste jest, że zostałaś odstawiona na boczny tor, gdy się pojawiły inne rzeczy w życiu. Skoro w dodatku jesteś aseksualna i nie zamierzasz się wiązać, to zawsze będziesz samotna i zawsze nie będziesz pewnych rzeczy rozumiała, są poza Twoją percepcją po prostu. Mnie jest łatwiej, bo mam męża (decyzja o nieposiadaniu dzieci wspólna), razem spędzamy czas i resztę świata mamy w doopie. Tobie nie wiem, co poradzić, ale pretensje Twoje są śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Google translate
DO " autorko" - Ale ty jednak spotykasz się ze znajomymi bez dzieci bo zostawiasz dziecko z opiekunka... A takich ludzi jak ty jest niewiele...przykład? Umówiliśmy się z mężem ze znajomymi na męża urodziny, mieli do nas wpaść na kolacje a potem mieliśmy iść do nocnego klubu. Co się okazało? Dziecko jednej pary lat 7 płakalo i tupalo " ze mama nie ma prawa iść na dyskotekę a na kolacje ono tez chce iść" wiec przyszli z dzieckiem, para nr dwa miała przyjść z dzieckiem a potem to dziecko mieli odebrać dziadkowie... Niestety para zmieniła zdanie bo " jak tu powiedzieć dziadkom ze oni idą do klubu na cała noc" . I tak oto poszliśmy z mężem do klubu sami. Wiec solidaryzuje się z autorka. Autorka napisała tutaj bo nie wie komu się wyzalic i obawia się ze tylko ona tak myśli. Otóż jest jeszcze pare osób które myślą podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja rozumiem autorkę. Co prawda większosc moich koleżanek jest singlem tak jak ja i rzeczywiscie dobrze sie dogadujemy - łaczą nas podobne tematy, zainteresowania mamy dla siebie czas. Mam za to jedna koleżanką, którą bardzo lubię. Ona ma męża i dziecko i rzeczywiscie nie da się jej wyciągnąć na miasto( bo dziecko) nie pohde z nia na impreze ( bo dziecko). Jak na mame to jest super wyluzowana i zna inne tematy niz zupki i pieluchy. Służy jej macierzyństwo i nie zamyka się na świat, ale...no wlasnie pwoiem szczerze,ze nie lubię jej za często odwiedzać bo nawet nie można z nią w spokoju porozmawiać bo wszędzie kreci się jej 2 letni synek i kiedy ja jej o czyms opowiadam to co chwilę musimy przerywać swoją rozmowę bo dziecko czegoś chce i strasznie mnie to irytuje. Fakt- nie lubię dzieci i wątpię, żeby kiedys się to zmieniło. Ja i ona mamy inne priorytety w życiu ale mimo wszystko gdzieś to dziecko wszytko psuje...nawet jesli juz pojdziemy na miasto to ona musi szybko wracac " bo dziecko". Rozumiem Cie autorko bo sluchanie i dzieciach jest nudne do zrzygania dla kogos kto ich nie ma i nie podnieca się nimi. łatwo sie mówi " znajdz nowych znajomych". Znajomych nie szuka sie w tydzien dwa- to relacje zbudowane przez lata i niestety musisz sie liczyc z tym, że na tle dziecka, kredytu i "szczesliwych" rodzin Ty bedziesz zawsze ta "gorszą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Za dwadzieścia lat obudzisz się z ręką w nocniku, bo nie będziesz miała nikogo bliskiego. Ale żyj dalej wyjazdami, dyskotekami, balangami, filozofią i religią. Tylko nie miej pretensji do ludzi, którym zależy na czymś więcej niż imprezowaniu, którzy nie chcą, żeby ich życie było puste ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, posiadanie dzieci, meza i kredytu gwarantuje bardzo wesola starość. Wiekszej bzdury nie slyszlam....te jej kolezaneczki za 3 lata moga do niej wydzwaniac bo beda sie chcialy wyplakac po tym jak to je mąż zdradzil z inną także w życiu niczego nie możemy byc do końca pewni. Najlepiej zlinczować kobiete która w wieku 28 lat ma lepsze rzeczy do roboty niz wycieranie pupy dziecku. Wszystkie te rodzinki sa na pozór szczesliwe. Nie ma oczywiscie reguły, ale to, że odstaje od ogólnie przyjetych schematow w społeczenstwie nie znaczy,ze rzeczywiscie ma gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×