Dlaczego mnie to spotyka??

Już w gimnazjum spodobał mi się pewien chłopak, w sumie ja jemu chyba też, bo zawsze jak się widzieliśmy to nie odrywaliśmy od siebie wzroku:) I jak na złość w zeszłe wakacje wprowadził się niedaleko mnie i niestety został moim sąsiadem. Tak na codzień to nawet o nim nie myślałam i zapominałam że istnieje,ale gdy go tyko spotykałam to nie umiałam o niczym innym myśleć:( Lecz niedawno gdy wracałam do domu zauważyłam go jak siedział na ławeczce koło mojego domu z jakąś laską i perfidnie się miziali, jakby nie mogli gdzie indziej. Może wiece dlaczego mam takiego pecha i musiało sie to przydażyć akurat mi??

Żadna tragedia. Poczytaj Nietzschego, to pierdołami przestaniesz zawracać sobie głowę. :)

nie chce rozwiewac twoich zludzen ale gdybys mu sie naprawde podobala to siedzialabys na tej laweczce z nim zamiast tej laski. sorry takie zycie

to prawda..byłby z tobą..zawsze wszędzie, zwłaszcza na ławecczce..