Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mariola o kocim spojrzeniu

Teraz jest moda na wolne związki

Polecane posty

Gość bardzo nas kręcą
allium - bo małżeństwo nic nie gwarantuje, a jeszcze kłopotów w przyszłości może narobić. Nie, dziękuję za jakiekolwiek związki małżeńskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silvergold jeżeli ktoś jest odpowiedzialny i poważnie i świadomie podchodzi do ślubu, to owszem, ślub daje taką gwarancję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
no na pewno nie jest to 100% gwarancja, bo jesli ktos jest chamem to nim jest i tyle. Ale slub przynajmniej daje nadzieje ze to odwrocenie sie na piecie nie bedzie takie proste, jak bez slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilirubbina
rodzice to jedno a dziecko to drugie-odmawianie sakramntow nieslubnym dzieciom to podlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczy, że ktoś odpowiedzialnie podchodzi do zwiazku- i wtedy też nie ma problemu z "odwróceniem się na pięcie ":) A jeśli chodzi o chrzest to na pewno kazdy znajdzie parafię, gdzie będą normalni ksieża. Nas ksiadz od lat namawia i na śłub i na chrzest dziecka- jedno niezależnie od drugiego. Więc w dzisiejszych czasach to chyba nie problem ochrzcić "nieślubne" dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam, że nie jest to problemem w dzisiejszych czasach. Tylko, jak już wyżej pisałam, nie ma to sensu, jeżeli ktoś chce ochrzcić albo wziąć ślub kościelny, tylko dlatego, że chce tego rodzina albo "co ludzie powiedzą". Noga może się powinąć każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszne to jest
skoro wam papier potrzebny po to żeby utrudnić facetowi odwrócenie się na pięcie, to przykro mi to mówić, ale gówno warte są te wasze "związki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilirubbina
fakt jest taki ze ze wzgledow formalno prawnych -lepiej zyc w malzenstwie-kredyty , dziedzicxnie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
nie, to nie jest smieszne.... ale ludzie sie zmieniaja bardzo... i nie wiesz co komu strzeli do glowy za 15 lat, nawet nie wiem co mnie strzeli. A mam to w dupie i nie chce sie martwic ze byc moze z powodu jakiegos nieodwracalnego zbiegu okolicznosci moj facet przestanie byc rozumiany przeze mnie i mnie zostawi sama bez niczego, w mieszkaniu zapisanym na niego, albo jego rodzicow, albo bog wie co innego.... tym bardziej gdy mam dzieci, ktore nigdy nie powinny zaznac biedy. Koniec kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, jak chodzi o wiare, wiele ludzi działa bo "co ludzie powiedzą". Najpierw chrzest, potem komunia, bo "wszystkie dzieci idą"- i tak sie kreci :) Zreszta Ty sama Cini zachowujesz się w ten sposób- czyli myślisz "tylko moja droga, moje wybory są słuszne". Piszesz, ze ludzie, którzy żyją w wolnych związkach boją się wiernosci, uczciwości, miłości. A sama bierzesz cywilny, bo dziecko. Wstydzisz się isć do śłubu kościelnego- dlaczego? Bo "co ludzie powiedzą"? Przecież swiadomie uprawiałaś seks przed śłubem- zaszłaś w ciaze- to, czego się wstydzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_Cini_ nie mogę się z tobą zgodzić. Do tego tanga trzeba dwojga a nawet odpowiedzialni,deklarujący dożywocie w zawieranym związku po iluś tam latach dochodzą do wniosku że ich oczekiwania nie spełniły się i rozczarowani szukają nowych wrażeń poza domem. Niestety każdy związek zmienia się z biegiem czasu i inaczej jest po pięciu,dziesięciu a jeszcze inaczej po piętnastu latach wspólnego życia. Na początku zawsze wydaje się być idealnie a potem partnerzy doznają rozczarowań bo nie takie mieli wyobrażenie o wspólnym życiu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierniczę, przecież na samym WDŻWR uczyli, że ślub daje poczucie bezpieczeństwa -,-.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghg
O większym poczuciu bezpieczeństwa czy odpowiedzialności za drugą osobę, będąc w małżeństwie, ciężko w dzisiejszych czasach mówić. Za to na pewno jest to olbrzymie wyróżnienie dla dwóch osób, mogą poczuć się kimś wyjątkowym dla siebie nawzajem. Dziewczyn i chłopaków można mieć wielu, natomiast żonę, męża nie tak łatwo zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
bo zycie razem to "wspolne wynoszenie worka smieci codziennie". Nie kazdy potrafi wpasc w te codziennosci i tak samo widziec swojego partnera. Albo zaakceptwoac to ze zwiazek z latami sie zmienia, i nigdy ale to nigdy nie bedzie ciagle tak samo. Ludzie czesto myla te zmiany z brakiem milosci, albo ze stagnacja w zwiazku, czy z brakiem szacunku, gubia sie i uciekaja..... a trzeba pamietac o tym, ze relacja 2 ludzi musi sie zmieniac, bo nie jestesmy maszynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silvergold Jasne, ale powtórzę, KAŻDY ODPOWIEDZIALNY I MYŚLĄCY CZŁOWIEK wie, że związek z biegiem lat się zmienia i że każdego dnia trzeba o niego walczyć i że często nie jest kolorowo. Jeżeli taki odpowiedzialny człowiek bierze ślub, to jest to gwarancją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ślub to nie jest " automatyczny pilot " który raz wciśnięty zawsze przeprowadzi przez burze . Ślub jest obietnicą , " że zrobię WSZYSTKO .... " choć teraz jeszcze nie wiem co to wszystko znaczy ,ale będę sie starała - to w wersji cywilnej . A kościelnej ? przecież znacie przysięgę , chyba ,ze ktoś nie rozumie istoty samego słowa przysięga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszne to jest
jeżeli mieszaknie było jego przed ślubem albo było przed ślubem własnością jego rodziców, to też przykro mi to mówić, ale gówno z tego dostaniesz. Do podziału po ślubie wchodzi wyłącznie majątek zgromadzony w trakcie trwania małżeństwa (jeżeli nie było np. intercyzy). Teraz pytanie: dlaczego nieruchomość nabyta wspólnie ale bez ślubu miałaby być zapisana tylko na jedną osobę ? Wiadomo, że akcie notarialnym wpisane są obie strony - do tego ślubu nie trzeba. Żeby wziąć kredyt też nie trzeba ślubu. Jak chodzi o alimenty i widzenia z dziećmi po rozstaniu to w ogóle nie ma znaczenia czy był ślub czy nie. Jedyny formalny zysk z małżeństwa to możliwość wspólnego rozliczania się z podatków. I to, że dziecko z automatu jest "przypisane" mężowi rodzącej. I TYLE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiara i "co ludzie powiedzą" w naszym kraju ma wiele wspólnego allium:) Zobacz jak wiele ludzi chrzci dzieci bo "wszyscy tak robią", jak wiele dzieci idzie do komuni, bo rodzice uważaja, ze dziecko będzie wyalienowane. Nie myślą o tym DLACZEGO tylko "wszyscy tak robią". Z kumplem dzisiaj gadałam, jego córa idzie w tym roku do komuni- ile się ugadał o kosztach, o tym, ze trzeba będzie do kościoła z dzieckiem chodzić. Na moje pytanie " to po co idzie do komuni jak masz do tego taki stosuenk" usłyszałam, ze wszyscy idą. I tak to niestety, w większosci przypadków, jest. Zresztą przypadek Cini jest tutaj idealnym przykładem :) Żyli sobie w nieformalnym zwiazku, kochali się- jak dziewczyna zaszła w ciaze szybko cywilny, a potem kościelny bo z brzuchem to wstyd. Wstyd przed kim? Chyba nie przed Bogiem, bo On akurat doskonale wie co robili przed ślubem. Dla mnie, przyznaję zabawne podejscie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
dziedziczenie w wyniku smierci jeszcze.... o tym zapominasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwijam stąd, moi drodzy. Jadę porozglądać się za sukienkami do cywilnego, bo to już tuż tuż :D! Miłej dalszej dyskusji Wam życzę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obacz jak wiele ludzi chrzci dzieci bo "wszyscy tak robią", jak wiele dzieci idzie do komuni, bo rodzice uważaja, ze dziecko będzie wyalienowan i ty widzisz w tym wiarę w Boga ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
aha i biorac slub rowiez dziadkowie maja prawo do opieki nad dzieckiem..jesli slubu nie ma, tylko rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszne to jest
"Ślub jest obietnicą" Obiecać można sobie wszystko i wszędzie, ale najważniejsze jest to, czy intencje są szczere. Jeżeli ktoś potrzebuje ślubu, żeby mieć większą pewność, że stary z czasem nie puści w koszuli nocnej, to moim zdaniem powinien się mocno zastanowic na "związkiem", który formalizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszne to jest
"dziedziczenie w wyniku śmierci" - testament jest od tego. Każdy rozsądny człowiek dysponujący jakimkolwiek majątkiem powinien go mieć spisanego bez względu na wiek i stan cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktoś obiecuje wszystko wszystkim to rzeczywiście niech sie zastanowi nie tylko nad ślubem ale przede wszystkim nad sobą . Jeśli dla kogoś jego słowa nic n ie znaczą .... niech nawet psa nie przygarnia bo teraz może chcieć tego szczerze ale jutro ? już n niekoniecznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
wiecie co, akurat sprawy komunii, chrztow, ja postrzegam tez w ramach "tradycj polskieji"... wiem, to folklor itd, ale tak jednak wazny w zyciu. Co zostanie z tego chrzescijanstwa za 50 lat? Ja cenie to ze ludzie ida w procescji na boze cialo, ze spiewaja koledy na BN i ciagle to wiaze sie z kosciolem ale tez z jakas przeszlosci polska, europejska.... Do komunii mozesz przygotowac dziecko po swojemu, nie musi sie to wiazac tylko z wydaniem kasy i zorganizowaniem imprezy, nawet jesli nie masz wielkiego kontaktu z kosciolem, mozesz temu nadac wymiar duchowy, etyczny, wystarczy tylko chciec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numer osiem
smieszne to jest --- niestety jest milion kruczkow w prawie, ktorych nie przewidzisz i nie wystarczy ten testament. Ja teraz przebywam za granica, dzieki slubowi nie musze sie martwic o moj status, o ubezpieczenie zdrowotne, o to kim ja jestem i co do cholery tutaj robie.... nawet nie przypuszczam pewnie ile problemow unikam, majac uregulowany status rodzinny. Chce z tym czlowiekiem stworzyc rodzine, a przy okazji nie martwic sie o formalnosci i zabezpieczenia ktore dopuszcza prawod dla wolnych zwiazkow, nie mam do tego glowy i czasu.... slub oprocz tego byl dla mnie fajna deklaracja i podoba mi sie to ze o kims moge mowic "moj maz"...dopiero tera to widze, ze to jest wyroznienie dla niego, mnie, dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×