Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nowa na Kafe_29

Koniec związku po 6 latach

Polecane posty

Gość Nowa na Kafe_29

Byliśmy razem przez prawie 6 lat, choć nie mieszkaliśmy ze sobą. 2 tygodnie temu wróciliśmy z dwutygodniowych wakacji, podczas których przez myśl mi nie przeszło, że dzieje się coś złego naszym związku. Był sex codziennie, czułości i rozmowa o weselu, które planowaliśmy. I nagle kilka dni temu on powiedział mi, że tego jednak nie czuje, że się wypalił, że nie chce zaręczyn i w ogóle nie chce już ze mną być. Jestem w szoku i nie mogę się otrząsnąć. Owszem - nie mogliśmy dojść do kompromisu w kwestii wspólnego mieszkania (on chciałby wybudować dom obok swoich rodziców, a ja chciałabym wyprowadzić się do innego miasta), ale to wszystko jest chyba do ustalenia, więc jak można po 6 latach po prostu powiedzieć "do widzenia"? Nie odzywamy się do siebie od niedzieli i nie zamierzam pierwsza wyciągać ręki po tym, co usłyszałam. Co mam o tym wszystkim myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaki jeeden...
Tak jak piszesz kwestia wspólnego domu czy mieszkania jest do dogadania, chyba, że któreś z was było na tyle uparte przy swoim zdaniu i nie było innej opcji. Najprawdopodobniej przestał Cię kochać (o ile w ogóle kochał, może znalazł sobie lepsza (w jego mniemaniu). Spróbuj się dogadać, szkoda zmarnować tyle lat razem, a jak się nie uda to dać sobie czas ochłonąć, i szukać kolejnego towarzysza życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa na Kafe_29
Cholera jasna i tak nagle po 6 latach sobie uświadomił, że jednak to nie jest TO? Po tylu latach to oczywiste, że nie miękną kolana na każdy widok ukochanej osoby, ale przecież to, co po tylu latach łączy ludzi, to szacunek, przyjaźń, przywiązanie, więc nie pojmuję jak można w kilka dni podjąć taką decyzję i nie rozmawiać o problemach tylko udawać, że wszystko jest OK? On ma 33 lata,a zachował się jak gówniarz z gimnazjum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciiiiiii*
Poznał kogoś 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
a co to za roznica czy po 6 czy po 15 czy po roku??? ja jestem w zwiazku 9 lat i tez czuje ze to nie, chce odejsc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
a co sie stało??? uczucia maja to do siebie ze sie wypalają wiec i ty ija jestesmy idealnym przykładem na to ze czym dłuzszy związek na kocią łapę tym bliżej do rozstania niz do slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycioweczka
na bank poznał inną kobietę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
i podobnie jak ty mam 30 lat i kilka starszego faceta który nawet nie palił sie do tego zebysmy razem zamieszkali. Czy to nie dziwne byc z kimś 6-9 lat , byc dorosłym czlowiekiem a zyć jak smarkacz, bez zobowiazan bez deklaracji?? Nie wiem jak ty ale ja uwazam ze to ja byłam głupia ze zgodziłam sie na taki układ, to ja starciłam najlepszy swoj czas a uczucia wiadomo zawsze się wypalają tyle tylko ze inni maja już swoj wlasny dom, rodzinę i to z pewnością jeszcze jakoś scala a my co mamy? nic, wiec łatwo tak odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa na Kafe_29
"9 lat" - ale to TY chcesz odejść, a nie odwrotnie. Uczucie porzucenia jest straszne! Ja też miałam chwile zwątpienia, ale uczucie wygrywało. Po tylu latach trzeba się określić, co dalej - my chyba zbyt długo zwlekaliśmy z podjęciem decyzji i teraz są tego efekty. Jeśli poznałby kogoś to nie bardzo wiem, kiedy miałby z tym kimś się spotykać skoro na wakacjach było wszystko w porządku i przez kolejne dni każdy wieczór spędzał ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa na Kafe_29
9 lat - no właśnie, straciłyśmy jedne z najpiękniejszych lat naszego życia dla niedojrzałych chłopców :( Ja marzyłam już o stabilizacji, dziecku, a teraz jestem w czarnej dupie! Wszystkie moje bliskie koleżanki mają już narzeczonych, mężów i dzieci, a ja rozpoczynam w wieku 29 lat wszystko od początku... Ale może u Was to tylko chwilowy kryzys? Może wyjedźcie dokądś razem, wprowadźcie powiew świeżości w Waszym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycioweczka
na pewno spotykal sie z kims innym w miedzyczasie, nie zauwazylas tego ppo prostu :) a moze to ktos z pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
zycioweczka a co ty taka przemądrzała??? wyobraz sobie ze mozna odejsc i nie miec nikogo "nagranego", ja nie mam a myśle o rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
Może jej facet widzi ze autorce coraz bardziej zależy na stabilizacji na jakiejś deklaracji i zdał sobie sprawę ze on tego nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa na Kafe_29
Z pracy na pewno nie, bo ma jednoosobową działalność gospodarczą :) Jeśli kogoś poznał, to jestem wściekła, że tyle lat spędziłam u boku kogoś, komu tak łatwo jest podjąć decyzję o zakończeniu 6-letniego związku dla jakiejś panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa na Kafe_29
Ludzie łatwo ferują wyroku nie znając sprawy, ale poznanie kogoś przez niego to też może być, niestety, jakiś punkt zaczepienia. Przykre, że ludzie w dzisiejszych czasach nie próbują niczego naprawiać - kiedy np. czują, że się stopniowo wypalają wolą rzucić wszystko w diabły aniżeli szczerze porozmawiać z drugą osobą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
Nowa, ale powiedz mi o czym rozmawiac? Powiem ci ze ja mialam w swoim zwiazku milion rozmów, kilka roztsan i powrotów. Po rozmowach cud miód orzeszki rpzez miesiąc a potem znowu rutyna. Ta rutyna sprawiała ze coraz bardziej sie od siebie oddalaliśmy a dziś? dziś to jestesmy dla sibie rpawie jak obcy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
Ja teraz dostrzegam swją głupotę i nie mogę uwierzyć ze byłam z dorosłym facetem przez tyle lat a zylismy osobno:-( Rozumiem nie brac slubu no ale byc z kimś 5-6-9 lat i mieszkać nadal osobno? Co to własciwie za związek? Myślę ze mozemy miec moja droga pretensje tylko do siebie, niestety bo byłyśmy w jakimś pseudo-zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze lepiej teraz a nie 6 lat po ślubie, przemysl to na spokojnie. Ja rok temu zerwałam zareczyny, chociaz mialam wyrzuty sumienia i wiem, ze kazdy widział we mnie tą złą, ale jak sie tego nie czuje to co poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjdndjdjdjdjdn
Nie kochal Cie,byl z Toba aby byc,zobaczysz z kolejna panna ozeni sie po pol roku bo to bedzie ta wlasciwa,znam wiele takich przypadkow,facet sie ocknal ze bez milosci nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
Na mnie juz wszytscy patrza jak na wariatke ze sie na to godzę, wszyscy juz pozakłądali rodziny jedni sa po slubach drudzy bez ale zyja razem, mają wspolne plany i je wspolnie realizują. A jak ma wygladac zwiazek po 6 latach gdy dwoje ludzi zyje od spotkania dospotkania? to sie nie może udać dorosłym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebezedura
"uczucia maja to do siebie ze sie wypalają wiec i ty ija jestesmy idealnym przykładem na to ze czym dłuzszy związek na kocią łapę tym bliżej do rozstania niz do slubu" i chyba tu jest sedno sprawy - przechodzone związki bardzo często kończą sie rozstaniem, bo przecież tak na prawdę nic Was nie trzyma przy sobie - ani razem nie mieszkacie, małżeństwem nie jesteście, dzieci nie macie - łatwo odejść... Ja jestem takiego zdania, że jak facet na prawdę kobietę kocha to zrobi wszystko aby była z nim całe życie i nigdy nie zwleka ze ślubem tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebezedura
"9 lat" ma rację - co to za związek jak ludzie nawet ze sobą nie mieszkają a mają już po 30 lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa na Kafe_29
9 lat... A kiedy rozmawiacie to jakie jest jego zdanie? Zaproponowałaś mu wspólne mieszkanie? Rozmawiacie o ślubie, dzieciach? Macie plany na wspólną przyszłość? Jaka jest jego reakcja na Twoje słowa, że męczy Cię taka relacja? Rozumiem, że mój mógł się wypalić, wystraszyć zobowiązań, bo naciskałam na podjęcie przez niego decyzji o zaręczynach, ale żeby być tak wstrętnym i udawać czułego faceta podczas wakacji, na których byliśmy tylko we dwoje? Nie szkoda mu było pieniędzy na zagraniczne wojaże tylko ze mną, gdyby wiedział, że za chwilę powie mi "żegnaj"? I dlaczego zapewniał o swoim dozgonnym uczuciu, by po kilku dniach powiedzieć, że jednak mnie nie chce? Nie pojmuję takiego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat..
to neistety smutna prawda, taki zwiazek ejst bo jest ale wielką miłością nie byłaś nigdy , zreszta ja także bo gdyby tak było to jesli facet ma nawet awersje do slubu to przynajmniej chcialby z tobą budzić sie każdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka83
witam w klubie, mam skończone 29 lat. 3 tgodnie temu rozstałam się z facetem po prawie 7 latach. O dziwo dobrze sie czuje, dobrze mi z tym ,nie myślę prawie o nim. Zaczynam wszystko od nowa,nie wiem co przyniesie mi los,ale jestem dobrej mysle. Załuje jedynie tego,że nie mam dziecka, bo planowałam i bardzo chciałam mieć,a teraz to nie wiem kiedy będę miała jeśli w ogóle. Ale wole sama byc niz cierpieć tak jak cierpiałam pod koniec związku z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina1987777777
Jak facet kocha kobiete to zrobi wszystko aby z nia byc,i nie gada ale dziala,to nie bylo to i on w koncu to zrozumial,moze sie zakochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka83
Ja staram się o tym wszystkim nie mysleć,nie analizować, na tę chwile jestem z tym pogodzona. Coś rzeczywiście się moze wypalić, u nas tak było, obydwoje nie czulismy już do siebie tego co kiedys. Szkoda,że tak późno to wyszło,ale stało się. Może rzeczywiście jak bysmy byli po ślubie byłoby inaczej,ale kto wie,może musielibysmy się rozwieść,więc lepiej zakończyć to teraz. Nie spotykam się z nim,nie mam prawie kontaktu. Prawie bo on czasem napisze mi smsa -co u mnie.tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×