Dieta odchudzająca, zacznijmy od poniedziałku!

Witam wszystkich, mam 21 lat i mam nadwagę. kilka lat temu uprawiałam bieganie, lecz kiedy zaprzestałam to do dnia dzisiejszego przytyłam ponad 22 kg! Już w tym roku zrobiłam pierwszy krok i stosowałam dietę, od kwietnia do czerwca schudłam 7 kg. Niestety w czasie wakacji wszystko wróciło, podczas pobytu nad morzem jadło się same fast foody i piło dużo alkoholu. Przy wzroście 164 ważę aktualnie 72 kg. Kiedyś ważąc 50 kg wyglądałam i czułam się naprawdę dobrze, byłam wysportowana i miałam ładną figurę, jak wielu z nas zapewne;) Szukam osób chętnych, które chciałyby się podjąć takiego wyzwania wraz ze mną, w walce o lepsze samopoczucie i wygląd. Bardzo zmotywowały mnie słowa gdzieś przeczytane, że kobieta powinna być zawsze zadbana i nie powinna dopuścić do tego, żeby musiała później robić dużych wyrzeczeń i się katować... Chciałabym rozpocząć dietę norweską, ale od poniedziałku, bo teraz jestem chora i muszę się podleczyć. Dieta ta jest oparta głównie na jedzeniu jajek i grapefruitów, mięsa i warzyw. Miesiąc temu z ciekawości stosowałam tą dietę przez 3 dni to od razu zauważyłam spadek wagi i mój brzuch zrobił się bardziej płaski, miałam z tego powodu lepsze samopoczucie. Oczywiście nie jestem naiwna, wiem, że jest to spowodowane utratą wody z organizmu i dieta ta jest mało kaloryczna, ale zależy mi, żeby zrzucić na początku kilka kg, bo gdy odchudzałam się na wiosnę to też dużo biegałam a teraz nie mogę sobie na to pozwolić, ponieważ nabawiłabym się od razu kontuzji, przeciążenia stawów itp. Naprawdę nic nie daje takich efektów jak stosowanie diety a przy tym wykonywanie ćwiczeń, np biganie, pływanie, jazda na rowerze, nordic walking, ponieważ spalamy zbędny tłuszcz a przy tym rzeźbimy figurę, nie mówię o takim drastycznym, tylko smukła talia, łyski, krąglejsze pośladki, itd. Studiuję WF i też się tym interesuję, dlatego chciałabym, żeby ktoś się do mne przyłączył i żebyśmy sobie nawzajem pomagali. Chodzi mi o osoby, które również mają problem a nie o anorektyczki, które chcą jeszcze schudnąć.

A w tym tyg zamierzam jeszcze zaszaleć, tzn. zjeść kilka smakołyków, żeby mi ich nie brakowało;))

Lepiej sobie darować te szaleństwa, bo na dobre to nie wyjdzie :)

nie da sie zapchac slodkim i potem juz nie bedziesz miala ochoty? to nie dziala tak , moz e na 1 dzien

Nie tak drastycznie:) dziś upiekłam lekką pizzę. I tak całkiem zdrowo się odżywiam więc nie mam zamiaru opychac się wszystkim. Chodziło o małe "szaleństwo":)