Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

exquisite

Trzeba być niezłym pasztetem żeby

Polecane posty

Gość po 10 latach związku
to każdy robi się pasztetem i to dotyczy i kobiet i mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz zależy...
jak facet jest np.programistą to nawet najseksowniejsza kobieta może go nie odciągnąć, gdy ma zrobić projekt na jutro czy pojutrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy rok razem i praktycznie nic się nie zmieniłam z wyglądu (on tak), więc pewnie od początku byłam i jestem pasztet ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co autorko nie
umiesz odciągnąć faceta od kompa? to rzuć frajera jeśli woli się bawić z kompem niż z Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha programuję to akurat ja, bo studiuję informatykę, on nie ma o tym zielonego pojęcia. gra po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepsze że usiadłam na niego z biustem na wierzchu, a ten z uśmiechem na twarzy, że on chce jeszcze jedną grę zagrać... i włączył następną. a ja poszłam płakać do wyra, super :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie uzależnił się od
tych gier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??????????????
"haha programuję to akurat ja, bo studiuję informatykę, on nie ma o tym zielonego pojęcia. gra po prostu. " masz faceta lenia, który woli się bawić w gry i pewnie jest głupszy od Ciebie? aleś sobie wybrała... tragedia. Dlaczego z tym psycholem jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
mój się mnie pyta kiedy może grać:) bo mzawsze udaję że sie obrażam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że się uzależnił, czego nie widzi. to są gry online. znalazł sobie grupkę osób, z którymi gra i jest jeszcze gorzej niż wcześniej. przychodzi z pracy i do północy go nie ma. a potem idzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest głupszy ode mnie. sam skończył fizykę. jestem z nim dlatego, że dopiero od niedawna taki się zrobił. wcześniej też w tę grę grał, ale nie TYLE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
a co mu mowisz jak tak ciągle gra??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarooooooo
Ty jesteś OK to on jest ciotą do kwadratu skoro tak reaguje a raczej nie reaguje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no.. fizycy to są
pieprznięci... sama sobie wybrałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znałąm programistę
dla którego wyjście z domu było mega problemem i szybko się rozeszliśmy. Nie wyobrażam sobie życia z facetem uzależnionym od kompa. MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby przestał, że się nudzę - mieszkam u niego przez wakacje, on chodzi do pracy, a ja siedzę w domu. coś tam sobie porobię na kompie, poćwiczę porysuję, jak go nie ma, ale kiedy wraca, to już mam dość zajmowania się sobą i łaknę jakiejś interakcji. tym bardziej, że on mieszka dość daleko ode mnie i nie mam tu znajomych, z którymi mogę wyjść. gadam z nimi na kompie, a jak już wspomniałam mam tego dość po całym dniu. próbuję go wyciągać chociaż na jakiś głupi spacer, czy coś. czasami daje skutek, czasem nie. ostatnio obiecał mi, że nie zagra cały dzień, oglądamy film, który wybrałam (piękny umysł; uwielbiam ten film, on go nie oglądał, więc chciałam by zobaczył), a on co jakiś czas siadał do kompa i pisał z tymi ludźmi, z którymi gra i jęczał, że go namawiają. w połowie filmu stwierdził, że mu się nie podoba, jak to rozwiązali fabularnie - patrzę i gra! no to siedziałam i oglądałam dalej film, po chwili nie mogłam wytrzymać i zaczęły mi łzy po policzkach płynąć; jak zauważył, to dopiero wyłączył... naprawdę mam wrażenie, że gdybym nic nie robiła w tym kierunku, to byśmy codziennie siedzieli każde sobie przy swoim kompie i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
bądź bardziej asertywna , usiąść i płakać tp pomoże ale tylko na chwilę. jesteś programistą to po blokuj mu to co trzeba a w ostateczności pojechałabym sobie do domu bo siedziec sama to i tam możesz .. możne to by mu dało do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że ja też lubię grać - ostatnio gram sobie czasem w klimatyczną plaformówkę na xboxie. myślałam, że jemu ta gra też się podoba, bo jak dałam mu raz pada do ręki, to nie chciał mi oddać i fajnie by było pograć na zmianę razem, ale nie. ta jego gra jest oczywiście hiper super najlepsza no i ma tam super hiper ludzi z którymi gra, co tam będzie z lamerską dziewczyną grał :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wrażenie, że jak się go zostawi w spokoju z tą grą, to jest dopiero szczęśliwy :/ a ze mną jak ma coś robić, to kurwa przykry obowiązek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam rozwiązanie:zostaw
tego chorego człowieka. Każdy uzależniony jest chory. Ten nałóg w pewnym sensie jest nawet gorszy od papierosów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
jesteś u niego na drugim miejscu... musisz to zmienic stanowczością albo odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka mafi
musze ci powiedziec, ze wiem co czujesz. miałam podobna sytuacje z meżem, kazał mi czekac, az dojdzie do 8lewela. kurwa jestem pewna zeby inna sie połozyła obok to by zostawił gierke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że jest gorszy od papierosów. od fajek też jest uzależniony i to nie afektuje naszego związku, a gry owszem. zastanawiam się nad rozstaniem, tylko że... on taki nie był wcześniej! tak strasznie mi brakuje tego, jaki był kiedyś, jak się starał i w ogóle... on twierdzi, że mnie bardzo kocha i jestem jego oczkiem w głowie. tylko, że ja tego nie widze. wcześniej byłam bardzo z nim szczęśliwa, mamy niemalże takie same poglądy w wielu esencjonalnych kwestiach, co jest dla mnie ważne, podobne poczucie humoru itd. naprawdę myślałam, że to w końcu "ten". byłaby szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
wiesz mam pomysł.. ale to wymaga odwagi ..pokaż mu co napisałaś na kafe i powiedz ze naprawde tak czujesz jak piszesz .. niech poczyta i pomysli a ty jedz do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, tylko że ja mu w sumie to wszystko mówiłam. ale może reakcja was dałaby mu do myślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
jesli to ten tak jak mówisz to podziała a jeśli nie to jeszcze na ciebie nakrzyczy ze nic juz nie moze ze o ich prywatnych sprawach na forach piszesz i inne będzie wymyślał. ale wiesz po tym co mi piszesz to jemu jusz chyba rutyna sie wdarła do związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rutyna! tylko, że jak ma nie być rutyny, kiedy tylko ja chcę jakoś kreatywniej spędzać czas, a jemu nic się nie chce. związek to dwoje ludzi, nie jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodewilki
wiec wyjedz i powiedz z e ma czas na zastanowienie sie nad tym co jest nie tak w waszy zmiazku ze wracasz do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×