Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama na kafe

"kury domowe" z wyboru lub z przymusu?

Polecane posty

Gość mama na kafe

"kury domowe" piszcie czy to wybór czy przymus? jak Wam leci dzień? a może są i faceci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
faceci w roli tej "kurki domowej" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noinoio
nie mogłabym być kurą domową,żal mi ich ale wydaje mi się że same tego chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
"kurki" gotujecie niedzielny obiad??? co dziś macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda męzatka
z przymusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa kwoka domowa
rosół z makaronem, ziemniaczki, pieczone udko kurczaka, buraczki czerwone z papryką...I sok z jabłek (owoce z własnego sadu:):):) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja na obiad mam dziś grzybową, ziemniaki, mielone i marchewkę tuszoną z groszkiem; kompot z jabłek i śliwek z własnego sadu/ogrodu ;-) nie jestem kurą domową, ale czasami lubię pokucharzyć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa kwoka domowa
Najpierw byłam kurą domową z musu (małe dzieci), teraz- z wyboru. Przewlekła choroba nie pozwalała mi na pracowanie w warunkach, w jakich pracowałam...Teraz zajmuję się domem, ogrodem i mam wreszcie czas dla siebie. Odżyłam. Rozwijam swoje pasje i zainteresowania. Owszem, rozglądam się za pracą ale nie za byle jaką...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennniee
hmmm z przymusu, na poczatku wyboru , ale trwa to juz ponad 4 lata, jestem po studiach itp,ale nie ma nam kto pomoc przy dziecku, aktualnie myslalam o pracy ale mlody poszedl do przedszkola i juz choruje wiec pewnie na wiosne dop pojde do roboty:) w sumie lubie to co robie, i ja potrafie wszystko najlepiej (wg mnie) :D,zajac sie swoim dzieckiem, wyprac etc...zdziaczalam hehe w weekendy mam wolne od got.bo gotuje mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennniee
jednak pewnie sie przeciagnie ten stan, maz wspomina cos o dziecku, raz a dwa...jestem tez chora dosc powaznie na kregoslup wiec ciezko bywa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
ja obecnie jestem "kurką domową" z pewnego przymusu, myślałam, że czas będzie się wlókł na tym "siedzeniu" w domu, ale się zdziwiłam, bo pędzi jak oszalały..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
też szykuję obiad (i nawet mąż pomaga-bo przyprawił kurczaka po swojemu i go pilnuję hihi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
rano dziecko odprawić do przedszkola (zawieźć bo kilka km mam) drugie dziecko również ogarnąć (jeszcze do przedszkola nie chodzi) zakupy, ogarnięcie chaty, obiad i zaraz jechać odebrać dziecko z przedszkola no i mąż wraca z pracy....i robi się godzina 15...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałam zrobić kopytka dla córy, sosik z mięskiem i buraczki, ale usłyszałam stanowcze NIE! Ma być kalafior i koniec:) teraz mamy "czas" kalafiora od kilku dni:D nic więcej nie chce jeść tylko kalafior (obiad, śniadanie, kolacja). Ja pracowałam z pierwszym dzieckiem miałam opiekunkę, potem jednak się zraziłam i zostałam z nią w domu. Obecnie tez mam pracę, ale jestem na macierzyńskim:) ale tez chce wrócić do pracy dlatego robię prawko aby potem odwozić dzieciaki do mamy:) tylko nie wiem czy to się sprawdzi bo będę je wozić po 20km:) ale nie chce siedzieć w domu i być na utrzymaniu męża:D chce normalnie po macierzyńskim wrócić do pracy:) A ogólnie to mysle pojechac za granice tylko mój mąż problemy stwarza :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
kurki co porabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka_02
przymus od 10 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
moje dzieci "bawią" się same..tzn. robią jubel w chacie :P (na szczęście głównie ogranicza się to do jednego pokoju chociaż zabawki można znaleźć w różnych częściach domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
odpoczywacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjghkgh
Dla mnie to przymus. Mam wrażenie, że się duszę. Kocham swoje dzieciaki, ale na razie nie mam możliwości pracować. Zazdroszczę kobietom, które mogą pracować, bo mają kogoś kto zajmie się dzieckiem, żeby mogły pracować na chociaż 1/2 etatu. U mnie niby z mężem było wszystko ustalone, po tym jak nikt nie miał zamiaru naszym młodszym dzieckiem się zająć. Żłobka nie ma, wynagrodzenie dla niani sprawiłoby, że pracowałabym za darmo, dziadkowie się wypięli. Jest mi strasznie przykro gdy rozmawiam z kobietami które są w ciąży i już deklarują, że po macierzyńskim idą do pracy. Też bym chciała być niezależna. Zauważyłam zależność która ukręca ni się jak sznur na szyi. Mąż zaczyna na mnie oszczędzać. Nie mogę sobie kupić tego lub tamtego, a mąż codziennie w aucie, a to opakowanie z pizzy a to z coca coli. Ja na wszystko muszę czekać. Zaraz zima a ja butów zimowych nie mam. Nie starczyło kasy, za to mąż kupił sobie w tym miesiącu 2 pary spodni, oczywiście nie mówiąc mi o tym, bo przecież to jego kasa. Jak pracowałam zawodowo to czułam się bardziej atrakcyjna, doceniana i akceptowana. Od różnych ludzi słyszałam komplementy, pytali mnie co "słychać w wielkim świecie", a dziś o nic nie pytają, nie komplementują i traktują jak odmóżdżoną. Ktoś mnie może pocieszać, że przecież wychowuję i kształtuję własne dzieci jak chcę, ale co z tego jak jest to umniejszane i takie osobniki jak ja są miażdżone? Przecież matki pracujące też mogą powiedzieć, że ich dzieci mają co potrzeba i są dodatkowo bardziej samodzielne, bo mamy nie mają na wyłączność. APELUJĘ DO WSZYSTKICH, NIE IDŹCIE NA URLOPY WYCHOWAWCZE, BO STRACICIE SZACUNEK WSZYSTKICH DOOKOŁA. Jeszcze rok wychowawczego mi został, a ja już zaliczyłam depresję. Nie jestem stworzona do bycia w domu, lubię ludzi, łatwo nawiązują kontakty, umiem być komunikatywna, a teraz bardzo mi tego brakuje. Bo nie mam do kogo dorosłego buzi otworzyć. Kocham rolki ale nie mam jak na nich pojeździć, bo musiałabym ciągnąć dzieci z sobą, a to nie możliwe. Sypie mi się małżeństwo. Przestałam być dla męża atrakcyjna. Już nie wodzi za mną wzrokiem, jak kiedyś w szpilkach wychodziłam do pracy. Nie jest zazdrosny, bo o kogo? Ponadto wśród facetów krąży pogląd, że jak np facet nie pracuje zawodowo, to nieudacznik. Jednak po pewnym czasie każdy który ma niepracującą zawodowo żonę zaczyna rozszerzać ten stereotyp, na niepracujące kobiety. Czuje się jak dodatek domowy. Jak taki robot wielofunkcyjny bogatych gospodyń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×