Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zraniona_ona

czy miłość zawsze musi tak cholernie boleć??

Polecane posty

Gość zraniona_ona

tak jak w temacie czy tak zawsze musi być? zerwałam przez odległość on chce to ratować ale jak? przecież widzimy się raz na miesiąc a on tylko mówi tęsknię, zależy mi na Tobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
oboje jeszcze się uczymy a mam dość surowych rodziców. kocham go ale myślę że ta odległość powoli nas niszczy. Ostatnio mam ciężki okres w życiu i bardzo go potrzebuje a on tylko twierdzi że zawsze myśli o mnie nawet jeśli go przy mnie nie ma, musimy to przetrwać ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfgrefgre
chyba nie zależy ci na nim...odległość to nie taki problem jak np.zdrada może warto powalczyć o związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
moi rodzice są zdania że szkoła jest najważniejsza. Sama nie wiem co mam o nim myśleć, nalegam ja zawsze na spotkanie a on ciągle pisze że jest zmęczony bo szkoła a przecież nie on jeden jest w takiej sytuacji, dużo ludzi żyje na odległość i chyba jeden dzień mogą poświęcić osobie którą kochają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
noto łączy nas coś.. też jestem w związku na odległość, jednak mój chłopak mieszka w Niemczech 500 km ode mnie. I w sumie od poczatku nasz związek jest dość burzliwy, niepotrzebne nieporozumienia, kłótnie itp.. Był u mnie tydzień temu na weekend, było wspaniale, teraz planowaliśmy, że ja przyjade dopiero za 5 tygodni do niego, kiedy bedzie dłuższe wolne na Wszystkich Swietych. Niestety od niedawna zastanawiam się czy nie powinniśmy się rozstać. Kocham Go nad życie, jest dla mnie kimś najważniejszym, jednak rani mnie bardzo. Mam problem z zaufaniem do niego, 3 miesiące temu je utracił i uswiadomiłam sobie wczoraj, że ja dalej mu nie ufam w 100%. Dziś poszedł na impreze do klubu z kolegami, a ja oczywiście przeżywam wszystko, boję się, że coś się wydarzy (mam ku temu powody) on mnie zapewniał, że nie nie, dzisiaj znów była na ten temat rozmowa i kiedy spytał się czy mu ufam, nic nie odpowiedziałam, bo nie chciałam Go okłamywać, ze tak, że ufam mu bezgranicznie, bo wiem, że tak nie jest. On się wkurzył na mnie, że nic nie odpowiedziałam, że go ignoruje ciągle kiedy gadamy, wyłączył skype i nie chciał gadać. Ja mu wytłumaczyłam czemu się stresuje kiedy On gdzies wychodzi, powiedzialam mu szczerze o swoich uczuciach do niego, powiedzialam, ze sie obawiam, że predzej czy pozniej go strace, ale Go bardzo kocham itd.. On zaczął mnie ranić kiedy odpisywał na to wszystko. Odpisywał w taki wredny sposób, wyśmiewał sie ze mnie, mówił, że zachowuje sie jak małe dziecko, które szuka uwagi, że uważam się za niekochane, małe skrzywdzone dziecko itp.. przykro mi było, bo ja po prostu nie dopuszczam myśli, że on mógłby zranić mnie tak bardzo po raz drugi. Kocham Go i chcę być z nim, ale ja cierpie w tym związku. Zawsze w głowie mam jakiś znak zapytania, czy dotrwamy do kolejnego spotkania, czy jednak okaże się jutro, że nie możemy być razem, że pozna kogoś innego, albo mnie zdradzi.. Nie mogę sobie z tym poradzić.. Przepraszam, że tak chaotycznie napisałam, ale chciałam jak najszybciej, w skrócie o tym napisać. Co o tym myślicie? Czy to ze mną coś nie tak, czy jednak z moim chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
jesteś w gorszej sytuacji niż ja,my mamy do siebie kilka dziesiąt km. a mimo to on nic z tego sobie nie robi. Może faktycznie Cię zdradza dzieli was taka odległość że nie jesteś w stanie być tego pewna na 100%, może powinniście zrobić sobie przerwę? Zobacz jak na to zareaguje, jeśli kocha to kategorycznie odmówi. Mój chłopak niby ciągle powtarza że wiele par daje sobie radę na odległość, że my też możemy tylko potrzebne jest zaangażowanie, przeoczył tylko że z jego strony go nie ma a ja tak bardzo kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
co ja mam właściwie zrobić? oboje musimy coś dawać od siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
zdradza to nie zdradza, ale zdradził w przeszłości, wybaczyłam, bo przemyślałam wszystko i nie mogłam tego tak przekreślić, on pokazał mi, że bardzo żałuje i mnie kocha, a to co zrobił to był najgłupszy błąd jaki mógł popełnić w życiu. Spytałam się go czy chce zrobić sobie przerwe, a on tylko kontynuował swoje głupie zachowanie i smiał się, że jestem taka dziecinna, że szkoda, że jeszcze na facebook'u nie napisze jaka to ja jestem niekochana itp. Strasznie mi przykro było. Niby mamy pogadać jutro, ale wole sie nie odzywać, On musi kurde zrozumieć w końcu jak on sie wobec mnie zachowuje.. Ja też nie jestem idealna, też popełniam błędy, też czasem Go zraniłam słowem, ale zazwyczaj nie specjalnie, a on to robi z premedytacja:(.. Co do Twojej sytuacji, to przykro mi, że mimo iż nie ma aż takiej odległości między Wami to Ty zadecydowałaś się zerwać z chłopakiem, bo uważasz, że się nie stara.. Mi się wydaje, że mój się nie stara zbyt, a powinien i to bardzo, po tym co zrobił 3 miesiące temu.. On uważa, że już wszystko powinno być okej, no niestety nie jest. Kochasz swojego? Myślisz, zeby dać mu jednak szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
właśnie doczytałam, że kochasz.. Ja swojego też, bardzo! Może zadziała jeśli dam mu troche przestrzeni, niech troche zateskni.. Jednak w przeszłości nie skutkowało to za dobrze.. bo jeszcze bardziej sie na mnie wkurzał kiedy nie odpisywałam na wiadomosci.. sama juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
przepraszam za szczerość ale mam wrażenie że Twój myśli iż jeżeli mu wybaczyłas to może robić co mu się żywnie podoba, nie musi się starać bo Cię zdobył.. Musisz dać mu do zrozumienia że nie jest jedynym mężczyzną że ktoś inny może docenić Ciebie, skarb jaki ma przy sobie. Co do mnie to strasznie go kocham, ale widzę że nie zależy mu z takim stopniu jak mi.. Nie chce znowu tego przeżywać, bólu, rozpaczy, nie chce się zawieść znowu dlatego zerwałam.. Mimo wszystko od czasu do czasu zerkam na tel. Bo chce żeby napisał "nic się nie stało kocham Cię i przepraszam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
jak zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
noo właśnie, jak zapomnieć? ja na razie jeszcze nie wiem na czym stoje. zobaczymy rano. Własnie obejrzałam 'PAMIETNIK' i plakalam przez cały film. Rozumiem, że jest Ci źle.. i życze Ci zeby sie jakos poukładało, czy z nim czy bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_ona
dziękuję, Tobie również tego życzę. Muszę zapomnieć jak trudne to by nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×