Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anulka017

Samotne kobiety w ciąży

Polecane posty

Gość smutno i zle
jeszcze nie urodziłam,lada dzien , ale mój partner po porodzie wylatuje na misje, na 9 miesięcy..;( będę sama z dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 18 tygodniu mialam powazna kłótnie z partnerem wychodzi na to ze mu nie zalezy wg sie nie odzywa wyjezdza za 2 tygodnie do belgi i wychodzi na to ze bede sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapijonka
mnie tez dzisiaj smutno i źle... Jestem sama w 8 miesiącu ciąży z 4 latkiem a mąż za granicą. zjedzie na tydzień jak urodzę i wraca.ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość creatice22
Ja również samotna od jutra zacznie się 27 tydzień ciaży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewewewew23
ja mam męża ale większość czasu spędza w pracy więc też jestem samotna i rozżalona,myślałam że jakoś będzie bardziej tą ciążę ze mną przeżywał a zachowuje się jakby go to nie interesowało;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewewewew23
faceci są czasami beznadziejni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno i zle
Widze ze nie jestem sama w tej swojej samotnosci. Ja doslownie siedze na szpitalnej torbie bo termin na 29,partner bedzie ze mna po porodze jakis tydzien- dwa i wylatuje. Ma niby co dwa miesiace przylatywac na dwa tygodnie. To moje pierwsze dziecko bojesie ze sobie nie dam rady,boje sie onasz zwiazek.. Autorko tematu, wspolczuje ci.wogole dziewczyny latwo nie jest kazdej z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno i zle dzieki dasz sobie rade poproś rodziców może Ci pomogą ja to już sama nie wiem co mam myslec moze sie zmieni wroci i przeprosi ale nie wiem czy mam ochote przez to jeszcze raz przechodzic w przyszlosci najgorsze jest właśnie jak facet wyjedzie przed samym porodem albo po współczuje wam bardzo dziewczynki ja to pewnie zostane sama ale dobrze ze mam duze wsparcie od mamy i siostr one bardzo duzo mi pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno i zle
anulka- rozumiem,że wy się rozstaliście? czy sama nie wiesz na czym stoisz? jeju, a nie interesuje się dzieckiem? tym,że będzie ojcem? może zrozumie, może wroci.. na długo wyjeżdza? może będąc daleko od was, doceni to co stracił. tego wam życze, aby Twoje dzieciątko mialo ojca,ktory będzie go kochało. bardzo dobrze że masz wsparcie w mamie, siostrach. ja tez nie moge narzekac, moja rodzina ma się mną opiekować w czasie jego nieobecności. ale to nie to samo co bliska osoba, co ojciec dziecka u boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie nie wiem na czym stoje berdzo cieszyl sie chcial dziecka chcial nawet isc na usg ze mna a teraz juz sie nie odzywa. wyjezdza na 2 miesiace mam takie przeczucie ze przyjedzie ze bedzie walczyl tak jak nie raz po klotnie ale coz nie odzywa sie juz drugi dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie faceci są beznadziejni tylko kobiety które dobierają sobie facetów pod względem wyglądu a nie charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka017 ja jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Pokłóciłam się z narzeczonym, oczywiście z jego winy i już ponad tydzień nie jesteśmy razem. Ja siedzę w domu z brzuchem ( jestem w 22 tygodniu ) a on lata po mieście z kumplami i pije. Jednego dnia mi pisze, że nas kocha, że mu na nas zależy, a zaraz go widzę jak się bawi z kolegami. Bardzo chciał tego dziecka, a teraz zachowuje się jak gówniarz. Nie mam siły już na to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziia91 to okropne uczucie współczuję wiem jak się czujesz. mam głupią nadzieję że może się zmieni to byla kłótnia również z jego winy no ale co może zrozumie jak wróci coś się zmieni chciałabym w to wierzyć ale zaczynam sie przyzwyczajać do myśli że będę samotnie wychowywać dziecko. zachował się jak gówniarz. chciałabym się sama do niego odezwać porozmawiać co on zamierza dalej robić ale coś mnie blokuje ale to i dobrze bo wydaje mi się że to on powinien zrobić ten pierwszy krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×