Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klklk

oceńcie proszę tą sytuację

Polecane posty

Gość klklk

w pracy zatrudniłam się na projekcie dwujęzycznym (ang i hiszpański). trzeba znać b dobrze oba języki. obiecano mi ze do projektu zatrudnią jeszcze jedną osobę dwujęzyczną, bo tyle jest roboty, ze trzeba. w miedzyczasie jednej dziewczynie z innego teamu nie wypalil projekt (czeski). kolezanka mówi jako tako po angielsku. byla na okresie próbnym, mieli ją wywalić, bo projekt padł, nie była potrzebna, ale ona prosiła, blagała wręcz by jej nie wywalali, puściła ściemę, że prawie zna hiszpanski bo uczyla sie w liceum i ze sie go nauczy, z litosci, dali jana mój projekt i juz potem nikogo nie szukali. w między czasie mielismy okropną osobę, która miała nas szkolic. wymądrzała się, wtrącała do wszystkiego. byłyśmy nowe i nie wiedziałysmy jak to wszystko wygląda, potem sie okazało ze nikt ze starszych członków zespołu jej nie lubiał. w kazdym bądź razie, mnie się najbardziej oberwało, mnie ona najbardziej cisneła na szkoleniach i w robocie, bo tamta z czeskim za moimi plecami poprosiłą ja by mnie bardziej cisnąc bo jestem na 1 projekcie, a ona ma inny (taki doklejany co nic roboty na nim ponoc nie było). i przez wiele miesięcy ja miałam przerabane, byłam narazona na wiele nieprzyjemnych sytuacji, bo ja jestem na 2 jezyki, a tamta na jeden. generalnie ja spełniałam wymogi jezykowo-rekrutacyjne, a tamta nie, i paradoksalnie z tego powodu spotkalo mnie wiele przykrosci, kontroli i dymania. potem jeszcze sie dowiedzialam, ze tamta z czeskim, zalatwila sobie dofinansowanie na kurs hiszpanskiego od firmy - myslalam ze mnie kurwica strzeli! ja zapierdalam i pilnuje sie kiedy jestem na telefonie (bo linia musi byc pokrtya), ona sie z tego w ogole nie musi tlumaczyc, jest na projekcie dwujezycznym i tak bedzie mogla sobie wpisac w cv, ewidentnie zdobywa nowe kwalifikacje, bo sie uczy nowego jezyka - ja nie. rok juz siedzi na tym projekcie i nadal tego jezyka nie umie. chyba juz wszyscy o tym zapomnieli, no bo to nie oni za nią nadrabiają robotą tylko ja. jak wy to widzicie? czy to ja jestem zbyt złośliwa? ona umie sie przymilac i podlizywac. wszyscy mówią, ze ania to taka miła jest przeciez. kurwa, ale kłamie jak z nut, wepchała sie na projekt do kórego nie spełnia kwalifikacji jezykowych. sorry, ale ja studiowałam paręcięzkich lat, żeby sie obu jezyków bardzo dobrze nauczyc, a ona po angielsku duka, a po hizpansku nic, chociaz twierdziła ze prawie go zna i obiecała ze sie nauczy. jak dla mnie to jest troche nie w porządku i stwarzanie nierównych szans rozwoju przez pracodawcę. ona wszysko, a ja nic. potem, po roku jeszcze odstała podwyzkę, a ja nie. bo niby ona jest na 2 projekty (jakis gówniany czeski i ten nasz). i ze niby jestesmy w takiej samej sytuacji - gówno prawda, ja nie podnosze swoihc kwalifikajci jezykowych. nie zaoferowano mi kursu jezykowago, ani zaangazowania w projekt, którego jezyka nie znam. a chetnie bym sie tez pouczyczyłą. czy ja przesadzam , czy kazdy normalny człowiek by sie na moim miejscu porządnie wkurwił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kioiu
a dlaczego piszesz o tym tutaj? do szefostwa idź z tymi żalami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlabajbaj
Niewesoło, ale tak jest w większości firm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska jezyk trudna jezyk
"nikt jej nie lubiał' ... dalej nie czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvczxbnz
Przykro mi ale za długie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×