Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mermer01

Czy mam powody do narzekań?

Polecane posty

Gość mermer01

Mój facet pochodzi z bardzo biednej rodziny, mieszka sam z ojcem alkoholikiem, który wszystko wydaje na fajki i wódkę.. mają niby jeść, ale z resztą jest nieciekawie, zadłużenia, awantury.. jego cala rodzina jest taka Nie mam do niego o to żalu bo to nie jego wina ale czasem brakuje mi faceta, takiego ktory z własnej inicjatywy wezmie mnie gdzieś do kina czy na obiadzik:) wszystko stawiam ja, czesto zdarza sie że kupuje mu najpotrzebniejsze rzeczy takie jak leki, ubrania czy jedzienie, wiem, że tego bardzo potrzebuje, martwie sie o nasza przyszlosc bo niestety on nie bardzo garnie sie do nauki a ma juz kilka dobrych lat w plecy nie jestem jakąś materialistką, wiem, że najbardziej ceni się to jaki jest człowiek w duszy i serce ale zastanawiam się nad tym wszystkim i zadaję sobie pytanie; czy mam powody do narzekan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeśli się nie garnie ani do roboty ani do nauki to tak. Ale co do reszty, częściej się słyszy o ubogich dziewczynach którym coś partnerzy kupują, więc myślę, że w drugą stronę tak samo powinno byś postrzegane, czyli OK:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
No troszkę się nie garnie, staram się przegadać ale gdzie tam.... martwię się, że nasza przyszłość może wygladać tak: gromadka dzieci, żyjemy od 1 do 1, byle przeżyć, pracuję jak szalona by to wszystko utrzymać a on niby stara się coś zrobić ale siedzi z tyłkiem i nic nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomoc pomocą - wiele osób ma trudną sytuację materialną, takie czasy. Ale w twoim facecie nie ma za grosz ambicji i chęci, by zmienić ten stan rzeczy. Wasza przyszłość (jeżeli planujecie wspólną) faktycznie nie zapowiada się różowo. Nie jestem za tym, by go skreślać z powodu sytuacji rodzinnej, ale kompletnie brakuje mu zaradności. Zastanów się na poważnie czy będziesz chciała być wołem pociągowym tego związku. Wiele wskazuje, że wszystko spadnie na twoje barki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, właściwie on powinien iść na terapię dla DDA, o tym z nim pogadaj bo być może stąd wszystkie problemy się biorą. Ogólnie związek z taką osobą może być nieciekawy jeśli nie będzie chciała pracować nad sobą. Możesz poczytać troszkę o tym by wiedzieć jak rozmawiać z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
takie właśnie są moje obawy.. "wybierając" sobie faceta myślimy także o przyszłości z nim, jakim byłby parterem w życiu dojrzałym, pełnym problemów i trudności.. nie powiem- już teraz jest ciężko- jeny, więc co może być później? nawet nie myślę o rozstaniu, jesteśmy już długo razem, uwielbiam go.. ale gdy np. zdecydujemy się na ślubowanie to kogo zaprosi? tylko wuja, który jako jedyny z jego rodziny nie pije i utrzymuje z nim kontakt? Bardzo staram się mu pomagać ale nie jest mi łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
mieszkamy w bardzo dużym mieście i ma możliwości do pracy, nawet z podstawowym, jest ten plus hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój facet pochodzi z rodziny alkoholika, więc musisz liczyć się z jego współuzależnieniem (poczytaj sobie o tym, warto). Nic nie stoi na przeszkodzie, by powiodło wam się w życiu i wszystko ułożyło. Ale na razie, przynajmniej z twojego opisu tak wynika, nie masz co na niego liczyć. Może jest oparciem emocjonalnym, psychologicznym, ale ważne, by przejawiał również zainteresowanie sprawami przyziemnymi - rachunki same się nie zapłacą. Byłoby super, gdybyś zarabiała za was dwoje - coś jednak mi mówi, że aż takiej wypłaty nie masz. Decydując się na życie z drugim człowiekiem musisz mieć pewność, że w każdej sytuacji możesz na niego liczyć. On nie może chować głowy w piasek lub udawać, że nie ma problemu. wygląda na to, że jest kompletnie niezaradny życiowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno dla chcącego nic trudnego. Czyli jemu się nie chce - prosty wniosek. Z podstawowym można również zarabiać, pewnie jest trudniej o posadę i sensowną pensję, ale jednak zawsze jest te parę groszy. Musisz poznać przyczynę jego niechęci do pracy, doszkalania się, kontynuowania nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
salianka- jeszcze się uczę, nie zarabiam, moi rodzice mnie utrzymują.. współuzależnienie? poczytam, poczytam, mój Michał lubi sobie wypić ale nigdy nie przesadza.. Właśnie to też jest trochę zastnawiające, że na imprezę ma pieniądze, ale gdy idziemy kupić coś dla siebie- nigdy. ale nie rozdrabniam się nad tym. Czasy są ciężkie i wiem, że większych rodzin żyje przeciętnie. i tego też oczekuję, choć wiem, że z moim wykształceniem będzie mnie stać na więcej.. Zobaczymy co los przyniesie:) dzięki kobietki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
czyste lenistwo salianka...próbowałam go wygnać też na jakąś wakacyjną dorywczą pracę ale gdzie tam... Zastanawiam się też jak on się czuje w tej sytuacji? a zawsze boję się zapytać, chyba będzie trzeba się przełamać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W temacie współuzależnienia nie chodzi o to, że on również będzie pił, ale o cały zestaw zachowań i postaw osób żyjących z uzależnionym. Warto się z tym zapoznać, jeżeli faktycznie myślisz o nim na poważnie. To nie jest prosta sprawa. A przy okazji - skoro ma kasę na zabawę (nie odmawiam mu jej) to tym bardziej powinien najpierw pomyśleć o zaspokojeniu podstawowych potrzeb. To skrajna nieodpowiedzialność. On po prostu wie, że wyciągniesz pomocną dłon i raczej to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
Czyżbyś salianko miała doświadczenie w identycznej sytuacji? mówisz bardzo mądrze i trafnie, stąd to pytanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubi90
Ile macie lat? Mój facet tez jest z patologicznej rodziny, ale wczesnie wziął się za robotę, zarbia dobrą kasę, więc nie mam się co czepiać. Nie wyobrażam sobie,że to ja miałabym stawiać facetowi lub dokładać mu na ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermer01
Też nigdy nie myślałam że tak może być, ale dość szybko zmieniłam zdanie, to mi co prawda bardzo nie przeszkadza ale też chciałabym mieć pieniążki na własne osobiste wydatki.. On ma 20 a ja 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie mam podobnych, własnych doświadczeń. Ale wiedza jest :) jeżeli tylko może ci pomóc to super. Kochana, poważnie zastanów się nad profesjonalną pomocą dla swojego partnera, jeżeli myślicie poważnie o wspólnej przyszłości. Nie mam nic przeciwko, by jeden z partnerów utrzymywał drugiego (nieważne kto kogo), ale muszą być ku temu warunki. W waszym przypadku z chłopaka wychodzi czyste lenistwo i brak ambicji. Nie wiem czy on również poważnie o was myśli. Nie wiem czy w ogóle myśli. To taki niebieski ptak - jest mu dobrze, bo może na ciebie (i kasę twoich rodziców) liczyć. jakoś do niego nie dociera, że życie trzeba wziąć wreszcie w swoje ręce, a nie ciągle się oglądać na kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie zachowanie może nie dziwić u nastolatka - wiadomo, nie każdy szybko dojrzewa. Ale 20latek powinien już nieco sensowniej patrzeć na świat. Zdobądź się na szczerą rozmowę z nim. Musi znać twoje zdanie na swój temat. Musi wiedzieć, że chcesz mu pomóc, a nie zostawić na lodzie. Ale twoje dobre chęci nie wystarczą, jeżeli sam ich nie wykrzesze. Sam się musi zmobilizować, by cokolwiek w życiu zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli na to nie pójdzie to znaczy, że lepiej dać sobie spokój. W innym wypadku obudzisz się u jego boku za kilka lat pełna nienawiści do siebie (za własną głupotę i prowadzenie partnera za rączkę przez życie) i pełna pretensji do niego (za brak ambicji, życiową nieporadność). Musisz pamiętać, że nikogo nie uszczęśliwisz i nie zmienisz na siłę. Ta osoba musi wykazać dobrą wolę, musi dostrzegać problem i potrzebę rozwiązania go, by podjąć odpowiednie działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×