Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniassssss

boję się powiedzieć rodzicom...

Polecane posty

Gość moniassssss

Nie mam już nastu lat, jestem po ślubie, a boję się strasznie reakcji na wiadomość o ciąży. Rodzice są zdania, że najpierw trzeba dokończyć budowę, najlepiej bez kredytu więc krytykują naszą decyzję związaną z kredytem 70 tys. Bez kredytu to potrwa jeszcze kilka lat, a różnica między starszym dzieckiem już wynosi 8... nie chcę dłużej czekać bo czekam i tak za długo. Matka ma na wszystko chimery i przewraca oczami, a ja nie mogę tego znieśc bo cały czas czuję się jakbym miała 10 lat i wszystko źle robiła. Mieszkamy z nimi, bo chcemy odkładać jak najwięcej pieniędzy na budowę, która właściwie jest już w połowie skończona... Mam mega dolinę jak sobie pomyślę o tym, że trzeba jej powiedzieć... już widzę tą wymowną minę. Jak to zrobić, żeby sobie zaoszczędzić nerwów i ukrócić jej "fochy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia990
pamietaj to Twoje zycie i Ty decydujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iks igrek
wspolczuje, tez tak mam, jestem dorosla, mezatka, mam 2 dzieci a czuje ze rodzice patrza i komentuja wszystko co robie, oczywiscie negatywnie. Cokolwiek robie to sie zastanawiam co oni o tym pomysla. Z niektorymi decyzjami sie kryje. Ech, to jest wlasnie skutek ich nieudolnego wychowania - pod kloszem, chronienie przez calym zlem tego swiata, wszystkie decyzje podejmowali za mnie, nie mialam wlasnego zdania przez dlugie lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpłacz się i
powiedz "Taka wola Boga".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
A ja nie rozumiem jak można się tak umęczać mieszkaniem z rodzicami, budować dom z takim poświęceniem i stawiać to jako warunek posiadania dziecka. Być czy mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosek palmowy
jestem w stanie zrozumiec ze mieszkacie z rodzicami gdy wykanczacie swoje wlasne m...ale zeby bac sie rodzicow???!!! kobity jakby tak wszyscy zamartwiali sie co to inni mysla i mowia to swiat wyginelibysmy wszyscy jak dinozaury na zawaly...w swoim zyciu trzeba tak sobie kombinowac zeby nam bylo dobrze i nie patrzec ze ktos zle na to patrzy...dorosle kobiety a nie wiedza jak sobie w zyciuradzic wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !(*$)#!!
i ja mam podobny dylemat:(( tyle że ja mieszkam z rodzicami i to oni cały czas nalegają na to żeby wnuk miła rodzeństwo... ja z mężem nie czujemy sie jednak gotowi i może to jest najważniejszy powód nie czujemy sie na siłach finansowych na kolejne dziecko. w zamian słyszymy że dawniej to się spało w 1 pokoju z 3 dzieci i było ok a my oczekujemy luksusów:( ok teraz jest całkiem nie źle ale jakbym przestała pracować i była tylko 1 pensja męża to ledwo bysmy wiązali koniec z końcem:( żylismy tak przez 3 lata jak syn była mały i nie chce powtórki... wtedy rodzice nie powiem bo bardzo nam pomagali nawet finansowo ale ja juz tak nie chce a ciągle słysze że wymyślam:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !(*$)#!!
i ja mam podobny dylemat:(( tyle że ja mieszkam z rodzicami i to oni cały czas nalegają na to żeby wnuk miła rodzeństwo... ja z mężem nie czujemy sie jednak gotowi i może to jest najważniejszy powód nie czujemy sie na siłach finansowych na kolejne dziecko. w zamian słyszymy że dawniej to się spało w 1 pokoju z 3 dzieci i było ok a my oczekujemy luksusów:( ok teraz jest całkiem nie źle ale jakbym przestała pracować i była tylko 1 pensja męża to ledwo bysmy wiązali koniec z końcem:( żylismy tak przez 3 lata jak syn była mały i nie chce powtórki... wtedy rodzice nie powiem bo bardzo nam pomagali nawet finansowo ale ja juz tak nie chce a ciągle słysze że wymyślam:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem najlepiej się
wyprowadzić na swoje, jeżeli w połowie skończone to może uda się wykończyć pokój i wyjść a dalej pomyślicie - najwyżej jakiś kredyt weźmiecie. Mieszkanie pod jednym dachem z rodzicami nigdy chyba nie jest korzystne, finansowo macie lżej, ale relacje są niepoprawne i psychicznie na pewno nie tak jak powinno być. Co do strachu to nie rozumiem, przecież jesteście dorośli... chyba, że jesteście zależni od rodziców, wtedy rzeczywiście sytuacja niewygodna... Za wczasu nic nie mów, jak już minie kilka tygodni po prostu wprost powiedz, że spodziewasz się dziecka. Wszelkie krytyki zbądź, powiedz, że to Twoje życie i wspólnie z mężem zdecydowaliście o powiększeniu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem najlepiej się
ja nie rozumiem kompletnie takich rodziców... moi teściowie też sugerowali, że powinnam pomyśleć o rodzeństwie dla małej, ale ja im krótko odpowiedziałam i stanowczo na tyle, że więcej temat nie wrócił... moja mama z kolei wogóle się nie wtrąca, jak kiedyś się radziłam w pewnej sprawie to usłyszałam "ja już to mam za sobą, masz męża, wspólnie decydujcie"... mam dwoje rodzeństwa, nigdy rodzice moi nie ingerowali w nasze życie, chociaż nie ukrywam, że pomagali wiele razy... Dziewczyny - przede wszystkim więcej asertywności, mieszkacie u nich i to trochę Was ogranicza, ale kulturalnie podziękować za rady i zapewnić, że chcecie same decydować o swoim życiu i wyborach jak najbardziej będzie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __oo__
Może będę wulgarny... Pytacie się z mężem twojej mamusi: "czy dziś możecie się troszkę pobzykać?" Jak idziesz kupę to też pytasz czy możesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniassssss
No na szczęście nie jest tak źle, nie pytam się codziennie o bzykanie :) Wiem, że to generalnie jest żałosne, ale moja mama potrafi nic nie mówić, a strzelić minę, że się wszystkiego odechciewa... później pewnie będą ciche dni i wymowne spojrzenia. Masakra jakaś. Nie jesteśmy zależni od nich finansowo i na codzień wcale nie jest z nimi źle, ale niektore tematy są sporne i po prostu jak się tego słucha to można w jednej chwili cały optymizm stracić. Mam nadzieję, że z kredytem wyprowadzimy się akurat wtedy kiedy dziecko będzie się mialo urodzić (wykonczony pokoj, salon, łazienka, kuchnia, a resztę zrobimy na bierząco). Wiem, że to żałosne, ale widzę, że nie tylko ja tak mam. Mam nadzieję, że nigdy w życiu nie będę taka dla swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __oo__
Zacznij ignorować ich dziwne zachowanie. Jak się przestanie odzywać, albo stroić miny to zapytaj o co chodzi. Jak zacznie pouczać powiedz ze masz już swoje lata i wiesz co robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __oo__
Zacznij ignorować ich dziwne zachowanie. Jak się przestanie odzywać, albo stroić miny to zapytaj o co chodzi. Jak zacznie pouczać powiedz ze masz już swoje lata i wiesz co robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __oo__
Zacznij ignorować ich dziwne zachowanie. Jak się przestanie odzywać, albo stroić miny to zapytaj o co chodzi. Jak zacznie pouczać powiedz ze masz już swoje lata i wiesz co robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghghfhfhfhf
Jak chcecie mieć dziecko to je sobie zróbcie, nie czekaj na powzolenie, jesteś dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okropnie działają na Twoją psychikę. Znam to bo u mnie też tak jest. Miną i niezadowoleniem są w stanie zrobić dużo, a najbardziej wywołać u mnie poczucie winy. Wyprowadziłam się daleko, bo 1500 km z domu, przyjeżdżam do nich na wakacje, wtrącanie się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a już jesteś w ciąży czy dopiero planujesz?? bo w sumie nie jest łatwo zajść od razu. tylko z drugiej strony po co Ci nerwy a przede wszystkim maluszkowi?? a ja bym chyba mimo wszystko poczekała. chodź z pół roku, jeśli oczywiście nie jesteś w ciąży. a jak jesteś to normalnie. mamo jestem w ciąży i tyle nie musisz się tłumaczyć. a miny matki zignoruj. może jak zobaczy że nie robi to na Tobie wrażenia to odpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniassssss
Już jestem w ciąży... postanowiłam, że nie chcę dłużej czekać, bo mogłabym tak czekać kilka lat. Co prawda myślałam, że potrwa to dłużej, a udało się za pierwszym razem. Ciąża jeszcze wczesna więc różnie może być, ale jestem dobrej myśli. I własnie Natka dokładnie chodzi, że ja mam normalnie poczucie winy jak widzę te miny itp... bez sensu zupełnie. Muszę się ogarnąć i zdecydowanym tonem powiedzieć, że jestem w ciąży, zamiast się czaić i obawiać. Chyba zrobię to na dniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętaj że nerwy nie służą Tobie ani dziecku. moja mam robi podobnie ehhhh trzymaj się i życzę :szczęśliwej spokojnej ciąży i zdrowego maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×