Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hejmalutka

jak żyć ?

Polecane posty

Zostałam porzucona przez chłopaka, z którym byłam 3 lata. Przez niego straciłam znajomych .. mam zaledwie 2 osoby ... Jestem załamana. Nie wiem co robić:-( . Kocham Go i On mówi że kocha mnie , ale ma dość... jak mam z tym żyć ? chodzimy do jednej szkoły mamy po 18 lat . ;((((( znamy się od 6 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma dość mnie . ciągle zwala winę na mnie . ciągle ja wszystko robię źle. narzekam itp.. a to nie prawda... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
mam tez sam problem.. chłopak ciągle zwala winę na mnie, a nawet jak to on popełnia błąd to ja Go jeszcze za to przepraszam.. pokłóciliśmy się w sobote i do teraz się nie odzywamy, ja się męczę i jest mi strasznie źle, ale powiedziałam sobie, że w końcu nie zrobie pierwszego kroku, bo to on powinien! On wie, że jestem słaba, i pewnie myśli, że się w końcu złamie i napisze, ale musze sie trzymać.. W ogóle to już przyzwyczajam się do faktu, że to już może być koniec między nami,. Zbyt dużo kłótni, nieporozumień.. A ja Go tak bardzo kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdzvbz
mam taką samą sytuacje ! byliśmy razem ponad 2 lata, rozstaliśmy się bo coś się wypaliło, też chodzimy do tej samej szkoły. Mamy po 19 lat, podczas trwania tego związku straciłam wszystkich znajomych ( z własnej winy), a teraz zostałam sama. Zupełnie sama... Nie mam nawet z kim porozmawiać, a wcześniej miałam dziesiątki znajomych. Najgorsze jest to, że jestem taka młoda, a już nie wiem co ze sobą robić, nie czuje chęci do działania, nic nie sprawia mi przyjemności, bo przez ostatnie 2 lata cały mój dzień kręcił się w okół niego, a teraz muszę zbudować wszystko od nowa. Boże, co ja narobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdzvbz
To już dwa miesiące bez niego, a ja tylko wracam do domu, jem, piję i śpię... Nie wiem co ze sobą zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
ehh, pociesza mnie fakt, że to nie tylko ja w tym momencie mam takie problemy, że cierpie itp, ale dlaczego miłość musi tak boleć?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie porozmawiac...moze trzeba cos zmienic w waszym zwiazku...moze jedno i drugie bedzie sie musialo zmienic jezeli sie kochacie to jakos to przetrwacie:)jezeli on nie bedzie chcial nic zmieniac to znaczy ze mu kompletnie nie zalezy....a ty sie trzymaj glowa do gory musi byc dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdzvbz
hejmalutka, a wy kiedy się rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
ja też nie... mowie sobie, że on napisze, że napisze, będzie wszystko dobrze, ale potem, mówie sobie, że pewnie nie, że już nie będzie dobrze i już nie bedzie Nas.. nie mogę się na niczym skupić.. To tak bardzo boli, a wiem, że będzie jeszcze o wiele bardziej:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejmalutka - domyślam się że ciągle do niego pisałaś, kontrolowałaś i nie dawałaś mu chwili spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj. mowil ze zdania nie zmieni i ze mam to normalnie przyjąć . ja nie wiem ... :((((((((((( cały dzień płaczę .. nie mam siły , jestem na lekach uspokajajacych a i tak nic to nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdzvbz
wee123 u was to jeszcze nic pewnego, chociaż tym się możesz pocieszyć :( wyobraź sobie co ja czuję kiedy od dwóch miesięcy on codziennie rozmawia ze mną w taki sposób w jaki rozmawia się ze zwykłą znajomą i widząc, że już nigdy nic z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poranny kac często tak było. ale ostatnio jak napisał "pogadamy potem" nie pisałam... tylko czekałam aż on napisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdzvbz
hejmalutka wiem, że to nie pocieszenie, ale musisz być silna bo będzie gorzej... Pierwsze kilka dni jest zawsze pełne rozpaczy, ale prawdziwy ból zaczyna się kiedy przychodzi pustka, a Ty przestajesz już całkiem odczuwać emocje, zarówno te pozytywne i negatywne. Nadal czekam na chwilę kiedy "czas uleczy rany"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tą głupią nadzieję że się zejdziemy... ale to jest mało możliwe.. bardzo mało ... boje się samotności ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdzvbz
ta nadzieja zawsze pozostanie, chociaż osłabnie. Myślę, że to jest właśnie największy problem, bo mając te nadzieję nie potrafisz pogodzić się z prawdą i żyć dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejmalutka - jedynym ratunkiem dla Ciebie jest znalezienie nowego chłopaka i może wtedy zobaczy że Ci przeszło i będzie chciał wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam się zachować jak ostatnia szmata ? .... byłam z jednym 3 lata i od razu po rozstaniu mam lecieć do innego ?.... pomyśli sobie że bardzo dobrze że zerwał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
nic pewnego.. wiem, ale zdradzil mnie raz, wybaczylam. Poklocilismy sie w sobote pod wieczor, potem poszedl do klubu ze znajomymi. My sie nie odzywamy, a ja mam najgorszy scenariusz w glowie, ze zdradzil mnie po raz drugi, ze przez klotnie itp.. Nie chce cierpiec po raz drugi:( ale strasznie sie boje, ze to sie wlasnie stalo, dlatego nic do mnie nie pisze.. to uczucie niepewnosci jest tak silne i tak okropne:( mam dosyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wee123
nieprawda... 1 raz wybaczylam, 2 nie zrobilabym tego, ale dlatego, ze wygladalabym na slaba, i czulabym, ze bawi sie mna, ze nie kocha, nie zalezy mu, ze rani, mimo wszystko cierpialabym dlugo, bo nie mozna kogos przestac kochac tak po prostu, nawet po okropnych wiesciach.. ja wlasnie boje sie, ze takie uslysze juz niebawem. Wtedy nie wiem co zrobie ze soba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×