Czy to czego nie wiemy naprawdę nie może nas zranić?

Czy lepiej nie mówić prawdy dla źle pojętego dobra? Uważam, że należy mówić prawdę mimo wszystko i pozwolić drugiemu człowiekowi podejmować decyzję, zamiast go "chronić". To często "chronienie" siebie i swoich wyrzutów sumienia lub swoich słabości, udawanie, ze czegoś nie ma, bądź nie było, że się nigdy nie stało, że jesteśmy ok, że jak ktoś o czyś nie wie to nie cierpi, to robienie z ludzi idiotów, bo "ja wiem lepiej". Czasem można nie wiedzieć, ale wyczuwać, odczuwać dyskomfort z tego powodu, dezorientację, a to jest tylko rozkładanie czyjegoś cierpienia w czasie i dowalanie mu przez to jeszcze bardziej. To może dotyczyć wielu sfer życia miłość, praca, rodzina... Co sądzicie?

myśle że lepiej niektórych rzeczy nie wiedzieć i nie mówic... dajmy na to w związku pocałujesz sie raz z kumple i co? niszczyc zwiazek tym ze sie powie? skoro to bylo raz i wiecej nie bedzie i żałujesz...

mysle ze nie wolno kłamać sama nie chciałabys byc kłamana

nie mowienie to kłamstwo? no nie wiem... ja wolalabym nie wiedziec bo dreczyloby mnie to i wszystko zmienilo... mniej wiesz lepiej śpisz ;P

można by zadać pytanie dlaczego doszło do tego pocałunku? jest skutek musi byc i przyczyna

to jest zwykłe oszukiwanie partnera i ty o tym dobrze wiesz

jestem zdania, że nieuczciwosc w stosunku do osoby na której nam zależy zawsze wychodzi nie wprost to okrężnymi drogami, kłamstwa i niedomówienia sie nawarstwiają, tworzy się niezdrowa atmosfera itd

no tak ale to juz glebsze wnikanie.. po prostu jesli by takie cos mialo miejsce to ja wole nie wiedziec... o ile nie jest to juz np dluzszy romans

jesli znasz prawdę, nawet tą najgorszą, wciaz masz kontrole nad swoim zyciem, mozesz zdecydować w tą czy tamta strone, a tak ktos odbiera Ci prawo do decydowania o sobie , o tym czy chcesz tkwić w takiej sytuacji czy nie...

ines no właśnie ale czy rozmawianie o wszystkim na bieżąco nie pozwoli uniknać tego potencjalnego romansu?

tak tak masz racje... mowie tylko ze ja osobiscie wolalabym nie wiedziec bo nieswiadomosc czegos nie rani tak jak to co mozemy uslyszec

a co jeżeli ktoś chce znać prawdę ale ktoś udaje głupiego, albo robi z ciebie głupiego dla ogólnie pojetego dobra?

ines...no tak ale pod warunkiem, ze ktos wczesniej nie zasieje w Tobie wątpliwosci i toniesz w domysłach.

oto jest pytanie :D nie wiem.. nigdy nie wiadomo czy ktos chce znac prawde bo jak sie tego dowiemy? spytasz chlopaka "chcesz wiedziec ze cie zdradzilam"? :P a on powie nie! ale juz wie :D ja np nie chce i jakby mi ktos powiedzial taka prawde to tym by mnie zranil

bo wtedy on zadecydowal by za mnie czy chce wiedziec czy nie

chciałabym żeby temat sie rozwinął. teraz ide juz spac, ale zajrze tu jutro. Dobranoc

aaa to jesli juz sie domyslam to sama wyszarpie prawde chocby sila :D

Czy warto wynajmować detektywa, gdy nie można siłą?....dobra juz ide

Podnoszę.....Nie wolno kłamać to wiemy, a czy wolno zatajać prawdę? Jeśli tak, to kiedy, w jakich sytuacjach?

Chyba nikogo taki temat tutaj nie interesuje.....wszędzie tylko dupa, c;pa, cycki..