czy ja jestem inna?

słuchajcie, wczoraj odwiedziło mnie pewne małżenstwo, które znam około 5mies, sa z tego samego osiedla. dowiedziałam sie od nich, ze umawiaja sie z innym małżenstwami na sex, przez pewnien portal xxx. normalnie przeszły mnie ciarki, ich pierwsze bzyk...nie, było jak ta dziewczyna była w ciąży, i robiła to z innym facetem, a jej mąż posuwał jego żone. pózniej jak sie umówili, to ona była po załozeniu czegos tam an szyjke macicy by chronic ciąże, wiec tylko patrzeyła sie jak jej mąż pykał inna... to jakis koszmar? na co to wychodzi, ze laska pozwala mężowi na bzykanie, i jeszcze sama go prowadza na takie spotkania. nazywaja to zdrada kontrolowana. z tego co zauwazyłam, to on wiecej czerpie z tego niz ona. i tu sie zaczełąm zastanawiac, czy ja jestem zdrowa psychicznie, ja nigdy nie pozwoliłabym męzowy dotknąć innej kobiety, a co ciekawsze ja ze swoim mężem jestem pokłócona, bo nie moge darowac mu przyjaciółki która woził, pisał i dzwonił do niej. i nasze małżenstwo sie rozpadło. jak posłuchałam ich opowiesci zastanawiam sie czy to jest normalne czy tylko ja jestem z kosmosu

hmm..... nie slyszalam aby ktos tak robil, ale jak tak to wspolczuje..braku rozumu! ja bym nie pozwolila.. fuuujjjjjj

rozumu, kurwa bałagan na strychu jak nic, jak mąż moze pykac inna przy zonie, ale ponoc tych par do tego nie brakuje, na samym osiedlu po sasiedzku znalezli, inni nawet przyjada po to.... wychodzi na to ze jestem starej daty, te pokolenie mnie przerasta. ja robie dla meza jazdy o przyjaciółke, której nie pykał"ponoć" a inna zona chodzi z mezem na lohanki szok

czy ktoś mi wytłumaczy na czym polega ta tolerancja w zwiazku? moz jstem bryt zaborcza

Nie jestes inna, to z nimi jest cos nie tak. Szukaja nowych wrazen, pewnie to pomysl tego faceta, a kobieta z milosci zgodzila sie na takie cos, ale nie wroze przyszlosci takiemu zwiazkowi.

dla jej meza to widac zajebista sprawa, 8 lat raze, napewno juz sa soba obyci, a moze na legalu bzykac inne za przyzwoleniem, no inni mu moga tylko pozazdroscic, jej mi jest szkoda, bo niedługo to nie bedzie jej brac na takie spotkania, tak mi sie wydaje. ja jak pomysle ze mój stary zwierzał sie jakiejs pinidzie to mnie nosi, a jak ona moze spac po tym jak widzi jak jej mąz pitolki inna to zmi to by w oczach do śmierci stało