Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GRAZYNKA1112

Własnie pokłóciłam się z męzem

Polecane posty

Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a jak Wy sie godzicie? ciche dni? zapominacie ,nie rozmawiacie o tym co bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
widać ze jesteś typowa kura domowa która w domu nie ma nic do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa.
Ojjjj takie słowa ze strony męża, mój dostał by w pysk i walizki za drzwi. Nie daj się kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAZYNKA1112
dziekuje dziewczyny za rady.Uciekam do lozka.Napisze jutro kolo 10-12 jakie sa relacje dalsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAZYNKA1112
zazwyczaj ciche dnii,a potem wszystko sobie wyjasniiamy i przepraszamy sie.Ngdy niie zostawammy nie zamknietej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
my,przed pojawieniem sie na swiecie naszych dzieci potrafilismy nie gadac ze soba i 4 dni...takie z nas zaciete typy:P ale przy dzieciach???? jak mozna sie gniewac dluzej niz pare godzin?:) to jak te trybiki czy kola zebate;)dzieciak o cos zapyta...tata odpowie...mama tez chce sie wtracic do rozmowy ...i tak jakos leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no nie mam:(dlatego tutaj,do Ciebie przychodze sie wygadac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no jasne lepiej przy dzieciach wyzywać sie od najgorszych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolty kacorek
Bylam z synem niestety tylko 7 miesiecy i wrocilam do pracy. Maz pracowal, wracal do domu atu posprztane, poprane, ugotowane. Mowie mu, zajmij sie chwile malym ja ide sie wykapac, a on do mnie: no ale ja zmeczony jestem... No rece opadaja. Ale niestety czy stety ja nie potrafilam sie przystopowac i rozkrecala sie klotnia pt. a czy ja caly dzien w spa spedzilam??? Ostanie 5 miesiecy wyglada tak, ze ja pracuje zawodowo, maz stracil prace i zalmuje sie synkiem; wracam do domu a tu bomba: zabawki wszedzi, jedzenie w tysiacach miseczek, obiadu ani sladu, a maz z synem biegaja z jezorami wywieszonymi i bawia sie w najlepsze, maz przeprasza za balagan i w biegu wyciera meble. Pierwsze kilka dni pytalam sie meza: no ale gdzie moj obiad? Czemu pranie nie wlaczone?? Czemu dom nie blyszczy? No przeciez siedzisz caly dzien w domu, co ty z czasem robisz??? Maz na szczescie nie nalezy do typu szui wiec szczerze odpowiedzial: przeciez z malym nawet czasem do toalety nie mozna spokojnie wyjsc, bo albo sie dobija albo zaczyna inspekcje czytaj: demolke mieszkania. Cudowne doswiadczenie, polecam, mezczyzna ktory "posiedzi" z dzieckiem w domu kilka miesiecy nagle nabiera szacunku do pracy kobiety, do potrzeb wlasnego dziecka, a tez uczy sie mycia, szorowania itp bo jak ja wracam z pracy to nie odpuszczam mu: oboje skonczylismu pierszy etat, teraz drugi: sprzatanie, gotowanie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co to znaczy pomaga mi przy dziecku?? To tylko twoje dziecko?? Ma tak samo sie zajmowac jak ty, jest tak samo rodzicem a nie 'do pomocy '. Baby ogarnijcie sie." zgadzam się z powyższym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .d.anp
Finał będzie w sądzie , dostaniesz 400zł alimentów i będziesz szczęśliwą samotną mamusią :D to jest trendy ostatnio .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j6f4dr
albo wy jestescie jakies niepozbierane albo macie jakies durne bachory:onie kumam jak mozna nie ogarnac prania gotowania sprzatania i dzieciaka:o jak ta perfekcyjna pani domu robicie z prowadzenia domu nie wiem jaki wyczyn.a dzieciak z zerowki potrafi to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j6f4dr
dokladnie,wtedy se przyjdziesz na kafe z zalami kto ci tak chujo..o doradzil hehe.a sluchaj se dalej tych durnych bab,pozniej niech ci do alimentow sie doloza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .d.anp
Zwlaszcza ze opowieści jednej ze stron nie są obiektywne :D a tutaj od razu żucili się na kolesia, jak taki zły to niech go w pizdu zostawi :D JAKI PROBLEM :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym pewnie wybuchła jeszcze gorzej, bo w moim małżeństwie mąż to chodzący spokój, a mnie co chwila się gówna z nerwów gotują i czasem z powodów bardzo błahych.Powiem tak-dziecko jest obojga rodziców, i uważam że autorka słusznie powiedziała, bo w zasadzie mąż nie robił nic czego nie mógł przerwać a ona wyraźnie poprosiła go o to aby zerknął/nasłuchał czy dziecko się nie przebudziło.I uważam że praca kobiety w domu zawód ''kury domowej''też może być męczący,kobieta ma prawo czuć się zmęczona,niestetyu w domu wiecznie jest coś do zrobienia często z przyklejonym dzieckiem do nogi-właśnie to przerabiam, że mój syn łazi za mną jak cień.I to że partner pracuje nie zwalnia go z bycia ojcem-mój mąż pracuje na pełny etat a ja tylko na pół-3 dni w tygodniu po 8 godzin-i co tylko dlatego że ja pracuję o 20 godzin mniej od niego , to mam go zwalniać np. z karmienia czy przewinięcia dziecka?Przepraszam, ale dziecko jest wpólne, i on może ma mniej obowiązków w domu i przy dziecku-ale je ma,a przedewszystkim opieka nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAZYNKA1112
Witajcie.JAk pisalam wczoraj zdam Wam relacje jak potoczyla sie dalej atmosfera miedzy mna a moim mezem.A wiec jak przyszlam do lozka wczoraj to juz spal,rano wstal o 6:30,udawalam ze dalej spie,zajal sie malym,zrobil mu cieple mleko i przed wyjsciem do pracy przyniosl mi malego do lozka,powiedzial ze maly ma kupke mam go przebrac bo on musi juz leciec do pracy i zapytal sie czy ma kupic swiezy chleb czy bułki.I na tym sie zakonczylo i wyszedl do pracy.Ja oczywscie niic niie ugotuje,a jego brudne pranie odlozylam na bok,wypralam tylko malego i moje.Zauwazy to dopiero jak nie bedzie mial w co se ubrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukitka
nie przeczytalam wszystkiego, ale ludzie... siedzenie w domu z 16 miesiecznym dzieckiem nie jest wyczynem! poki nie mialam dzieci pusczcalam mimo uszy utyskiwania "zapracowanych" matek, choc swoje myslalam. teraz sama jestem mama, i kurcze bez porownania bardziej bylam zabiegana, zestresowana i niewyspana kiedy pracowalam zawodowo. moje dziecko ma 7 miesiecy, jest bardzo aktywne, duzo krzyczy, raczkuje, ale tez spi, bawi sie, biore ja na spacer. zreszta co tu duzo gadac, dochodzi 10, dziecko spi, a ja dopijam kawke i czytam pierdoly na kafe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tortillla
Praca zawodowa tez nie jest wyczynem! Kazdy przeciez gdzies pracuje, o co takie halo. A nianie powinny pracowac za poldarmo, toz to przeciez pelen relaks, dziecko spi caly dzien, mozna kawke wypic, a jak nie spi to przeciez bawi sie samo albo oglada bajki. Obiad, koniecznie z polproduktow gotuje sie sam, dom z malym dzieckiem to i tak jest perfekcyjnie czysty wiec nie ma co sprzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rykeryzk
Jak wam tak ciężko, to dlaczego kolejne dzieci rodzicie? Do pracy trzeba wstać zazwyczaj wcześnie rano, ogarnąć się, żeby jakoś wyglądać (ciuchy muszą być czyste, poprasowane, a nie bluza dresowa i sprane dżinsy), a w pracy ja pracowałam, kawki 8godz nie piłam, musiałam być na każde zawołanie szefa, co 15 min telefon - proszę zrobić to i tamto, stres, pospiech, nie wiem, gdzie Wasi mężowie pracują, że mają taki lajcik....chętnie wezme namiary. Z 16 mc dzieckiem sama organizujesz sobie dzień- chcesz to idzisz na spacer, nie chcesz to siedzisz w domu, lub wyskakujesz z małym do sąsiadki/ na miasto, w czym problem? Taki mały nie powie, że nie chce, wręcz się ucieszy. Naprawdę, doceńcie ten czas w domu, bo dzieci dorosną, pójdą do przedszkola, wy do pracy, i jeszcze zatęsknicie za tą harówą w domu.Ach, to ciągłe narzekanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak tak...
Moim zdaniem ojciec powinien byc ojcem dla dziecka i rowniez sie nim zajmowac, czy kobieta pracuje czy nie. Facet tez w domu brudzi, niech chociaz po sobie sprzata. Czas spedzony z dzieckiem w domu wspominam fajnie. Nie byla to mordega, czesto nawet nudno bylo. A takie metody-ze nie bedzie obiadu czy seksu sa dziecinne. Trzeba usiasc, pogadac, niech w weekend maz ma udzial w robieniu posilku. Trudno wypracowac takie podzialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaa
milo czytac,ze sa jeszcze normalne kobiety na tym swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już co mam sądziććć
Ciekawa jestem co dalej bedzie :D trzeba chłoopa wychować bo potem będzie myślał że jego jedynym obowiązkiem jest zarabianie pieniędzy a tak nie jest. Jak partnerstwo to w obie strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak tak...
Wiesz co, moj maz pochodzi z domu, gdzie faceci wykonuja jedynie typowo meskie zajecia plus praca zawodowa. moja tesciowa pali w piecu, sprzata, wynosi smieci, gotuje-podstawia pod nosek i nawet ze stolu sprzata. Moj tesc i szwagier w zyciu reka nie tkneli przy swoich dzieciach. Tesc nawet w weekend dziecmi sie nie zajmowal, bo musial odpoczywac albo jezdzil na ryby. Dziecko-owszem-gdy bylo zadowolone, mialo sucha pieluche i bylo najedzone. a tak wszystkom zajmowala sie tesciowa. Moj maz wychowywal sie w takim domu z takimi zasadami. A mimo to od poczatku (ku zdziwieniu i zbulwersowaniu jego rodziny) zajmowal sie dzieckiem-przewijal, karmil. Jest nauczony porzadku i docenia to, ze w mieszkaniu jest czysto, ze jest codziennie cieply obiadzik. Ja do pracy wrocilam niedawno-maz popoludnia spedza z dzieckiem, idzie do sklepu po produkty, ktorych nie kupilam do poludnia, kapie dziecko, czyta bajki, sprzata-sprzatamy w piatki, ja do poludnia wszystkie kurze, odkurzam, myje zlewy, toalete, a on po pracy myje podlogi i brodzik w lazience. Ja gotuje obiad, to maz potem myje naczynia. W weekend przygotowujemy jedzenie wspolnie. Mysle, ze to szacunek do mnie sprawia, ze maz tak szybko i latwo zmienil nawyki-w domu u siebie reka nie tknal, mamusia podstawiala obiad, sprzatala ze stolu, myla gary, sp[rzatala w jego pokoju. to kwestia wspolnego ustalenia zasad i priorytetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezczyzni do rodzenia dzieci
Może w internecie znalazł Twoje gołe fotki? Albo przeglądał Twoje archiwum gg, na który rozmawiałaś z fagasami, kiedy on był w pracy? Zupy się nie je na drugi dzień, bo już jest niezdrowa. Może ugotuj od razu na cały tydzień? Facet pracuje w obozie pracy przez 8-10 godzin, a baba chce żeby w domu pracował dodatkowo tyle samo co ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×