Mam całkiem ładne rysy ale trądzik i podkrążone oczy czynią mnie pasztetem :(

nienawidze mojego życia, stosowałam tyle maści...i co najgorsze moja cera jest coraz gorsza..jak mialam 18lat miałam ładną skórę, ale mama kazała mi ją leczyć i teraz mam o stokroć gorszą ;(

do tego kosmwtyki apteczne najlepi dopasuj na próbkach bo niektóe pogarszają podobno pewnie troche wydasz ale twarz sie ma jedną

moja mama jest dermatologiem :( jestem na nią zła, gdyby nie dawała mi tych maści to bym miała cere jak kilka lat temu, ale ja próbowałam wszystkiego, pamiętam jak piekła mnie skóra po jednym specyfiku (znanej firmy, bardzo markowy) od tamtej pory trądzik mi sie zaostrzył, mam wielkie czerwone plamy na policzkach, maskuje fluidem, ale po jakims czasie on sie sciera, wałkuje, mam sucha skórę, korektor też niedobrze wyglada, bo widać grudki, widać że pryszcz/krater odstaje ;( dlaczego jestem taka brzydka ;(

sama mówisz jesteś ładna tylko masz problemy z cerą :) lepsze to niż bycie brzydulą z ładną cera :)

tak naprawdę nie mam ładnych rysów...czasem światło sie tak ułoży... dzisiaj w autobusie widziałam taką dziewczynę - zero makijażu, duże, piękne usta (na pewno naturalne, bo dziewczyna wygladała na licealistke), ubrana normalnie jak nastolatka, dłuzszy plaszczyk, dzinsy, idealna cera... to takie niesprawiedliwe ;(