Nie wierzę w przyjaźń. Ona nie istnieje, ludzie są okrutni :(

kto chce byc dobry to ludzie go wykorzystaja

n a przyjazni mozna sie tylko zawiesc

Niektórzy widzą adresy IP. Nie nudzi Cię to wypisywanie wiecznie tych samych farmazonów? Zajmij się czymś konstruktywnym, najlepsza jest ciężka fizyczna robota - zaraz inaczej spojrzysz na świat.

to nie dla mnie -robota fizyczna -mma dozywotnio ustawiony swiatipoglad i tyle

Większość ludzi jest dobra, wystarczy odpowiednie podejście i to dobro zaczyna iść w świat. Banalny przykład z korkiem w dużym mieście: Jedna osoba wpuści na zwężeniu lub zmianie pasa drugą, ta dziękuje i za chwilę pomaga innej przeskoczyć na swój pas. Nie ma trąbienia, pukania się w czoła, jest uśmiech, czasem flirt z sympatyczną kierowniczką z auta obok ;)

moze pod swiadomie i nad swiadomie , bardzo gleboko-chcialbym nie czuc niecheci do wsystkiego i wszstkich -ale coz -plujejadem

To Cię storpeduję podstawowym powiedzonkiem" Tylko krowa nie zmienia zdania" Inteligentny człowiek jest na tyle elastyczny, by wysłuchać argumentów drugiej strony. U Ciebie argumenty są bardzo słabe, mam wrażenie, że dałaś się komuś kiedyś wyrolować parę razy, stałaś się słabym ogniwem, dziewczynką do bicia i to spowodowało trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym: odwróciłaś sie plecami do uroków życia - jesteś stetryczała jak osiemdziesięcioletnia babcia, przez co przyciągasz do siebie PECH.

jestem zgorzkniala, cyniczna nihilistyczna-mozantropka , samotnik i odludek

Pamiętaj jedno - ten jad zawsze odbije się od osoby dobrej, szczęśliwej i znającej swoją wartość, i powróci do Ciebie ze zdwojoną siłą. Chyba, że trafi na równie słabą co Ty jednostkę i utwierdzi ją w przekonaniu, że świat jest zły ;) Banialuki! Świat jest cudowny, tylko trzeba umieć dobrze żyć. A najczęściej to trudniejsze, niż wylewanie żali na forum. Tak jak piszesz: wolisz wmawiać ludziom, że jesteś bardzo mądra (a wszyscy się przez to z Ciebie nabijają), zamiast zabrać się do jakiejś roboty. Tracisz czas, życie. Sama się zakopujesz w tym dołku psychicznym. Za rok, za pięć, dziesięć lat będziesz stała w tym samym miejscu, tylko bardziej zapadnięta. Kiedy się obudzisz? Mając 70 lat? Gdy nie będzie wokół kto miał Ci podać szklanki wody, jak zachorujesz?

mozna byc z odludkiem ateista i razem pluc na swiat, siedziec w domu - i jest cudnie-

na znajomych i przyjaciól ludzi, którzy maja klasę. Zawiodlam sie tylko raz, na znajomym - nie przyjacielu. A zyję juz długo.

jestem bardzo mądra i oczytana tryskam madroscią rzucam faktami i nie rozumem jka mozna sie ze mnie smaic?

Ja też jestem samotnikiem, ale lubię ludzi. Gadam z sąsiadami, umawiam się z kumplami po pracy na piwo. Ale znakomicie czuję się i odpoczywam gdy jestem sam - wybieram się na wycieczkę za miasto czy na ryby. Lubię samotność, nie męczy mnie ona. Ale i siebie lubię, a Ty chyba najbardziej nie lubisz samej siebie, i z każdym dniem utwierdzasz się w tym przekonaniu. Może kiedyś ktoś Ci wmówił, że jesteś gorsza i nie zasługujesz na szczęście? A szczęście każdy sobie musi wypracować sam - nierzadko w pocie czoła.

Tryskasz banałami, szczątkowymi informacjami, które przypadkowo dopadniesz w książce czy gazecie. To nie jest prawdziwa wiedza, bo mądrość to umiejętność dobrego życia, a Ty tej umiejętności w sobie nie wypracowałaś. Możesz rzucać datami, tytułami, nazwiskami, ba! nawet faktami, a i tak pozostaniesz śmiesznym gnomem. Bo babcia sprzedająca pietruszkę na rogu ma więcej doświadczenia i pogody ducha.

ja lubie siebie al udzi i swiata nienawidze-

ja mysle ze na kafe to mi zazdroszcza wiedzy i czytania i madrosci -bom ateistk a a nie tepa owca co wierzy w brednie glosozn e przez kler

Cudnie! Ciebie toczy jad, a Ty twierdzisz, że jest cudnie :D Zadufanie świadczy zawsze o bezdennej głupocie. A wszelkie Twoje wpisy na forum zakrawają na prowokacje znudzonego czternastolatka. Do tej pory nie napisałaś niczego odkrywczego, ani wartościowego. Zaśmiecasz Internet, marnujesz życie i oskarżasz o ten stan wszystkich dookoła. A oni nic sobie z tego nie robią i po prostu dobrze wykorzystują swój czas. Ty tryskasz jadem jak żmija, a współczujący uśmiech otoczenia dodatkowo doprowadza Ci e do szału. Możesz to zmienić, ale prawdopodobnie nie poradzisz sobie z tym sama. Zalecana wizyta u psychiatry - im szybciej, tym lepiej. Tyle ode mnie, idę na rybki

milego łowienia

mysle ze nie do konca autorko masz racje.mam jedna prawdziwa przyjaciolke jednak dziela nas tysiace km.przyjaznimy sie jeszcze od lat mlodzienczych (teraz mam 34 lata) obecnie masz kontakt jest znikomy jednak wiem ze kiedy pojade do polski zawsze moge na nia liczyc badz ona na mnie.widujemy sie wtedy prawie codziennie.natomiast nie wierze w przyjaznie poza granicami kraju.oj nacielam sie juz na takich pseudo przyjaciol nie raz (a mieszkam tu juz 13 lat) zazdrosc ,obgadywanie za plecami ( tacy sa polacy za granica) nawet ostatnio stracilam ( jak do niedawna sadzilam) moja przyjaciolke z ktora znalam sie 6 -7 lat.i dalabym za nia "reke uciac"ze jest w porzadku ,jednak nie byla. jednak chyba jej zazdrosc to rozwalila ( dowiedzialam sie co mowila za moimi plecami na moj temat) tak wiec teraz powiedzialam sobie nie chce zadnych przyjazni ,przyjaciolek po co mi to.wole nie miec zadnych przyjaciol niz takich pseudo ktorzy za plecami obgaduja itp.

j a nigdy w przyjazn nie uwierze

Ty chcesz tylko zabierać.

przyjazn to gówno

sama jestem gówno

zbieram psie kupy :) http://karusekblog.pl/wp-content/uploads/2012/03/psie_kupy.jpg

mój jedyny przyjaciel to wał z kołdry, zwracam się do niego per Zenon

napszykłat: "Zenonie, posuń się!"

ty podszywie -szczury powiny jesc twe oczy i wstertne cielsko -szkoda z e cie nie wyskrobano

"Zenonie, posuń mnie!"

zdechnij smieciu podszywie -huju jebany -sciero posranw

swędzą mnie hemoroidy :(