Moje wykształcenie - według was coś znaczy?

filologia polska - magisterskie studia podyplomowe - informacja naukowa i bibliotekoznawstwo, technik administracji - szkoła dwuletnia. Co myślicie, tylko szczerze

jest szansa na pracę niefizyczną?

zmarnowałaś na niepotrzebną naukę, było iść do zwodówki

po co tyle kierunków ci?

kierunki jakies takie nijakie

no cóż... zrobisz jakis kurs fryzjerski i znajdziesz prace...

ja w zyciu tego bym nie skonczyla a ktos musi mi ksiazki podawac

ale ktoś w bibliotece robić musi

Ja też jestem po filologii polskiej. Licencjat ze specjalnością edytorską, a magisterka o specjalności public relations. Tworzę dużym sklepom teksty na strony internetowe, może kokosów nie ma, ale jeszcze nie miałam mniej, niż 2 500zł. :) Wszystko zależy od Ciebie - jak to rozegrasz, jakie masz doświadczenie itd. Jaką masz specjalność ze studiów magisterskich?

ile jest bibiotek? moze na jakiejs uczelni? Sama filologia polska niestety nic nie znaczy ( chyba,ze komus potzrebny papier ukonczenia studiów)

po bibliotekoznawstwie możesz tymczasowo w skupie makulatury pracować i czekać... aż umrze bądz doczeka upragnionej emrytury jakaś Pani z puiblicznej [ przepraszam za wyrażenie] biblioteki

rowniez edytorstwo, ale chce iscw strone bardziej bibliotekoznawstwa, teraz jestem na stazu w bibliotece nabieram doswiadczenia