Gość promiscous__girl Napisano Wrzesień 27, 2012 Moj partner ewidentnie przestal sie starac. Na poczatku byl cud, miod i motylki, a teraz...wiadomosci wysyla sporadycznie, dzwoni raz-dwa razy na dzien i to na maks. 2 minuty. Tlumaczy sie tym, ze jest zapracowany/zajety/zmeczony. Dziwne, na poczatku naszego zwiazku jakos nie byl. Dodatkowo co mnie dobija to fakt, ze on nie daje mi wsparcia. Zachowuje sie jak surowy ojciec, ktory zamiast pocieszyc milym slowem gani i wytyka mi bledy. Tak naprawde znalazlam sie w sytuacji w ktorej jedyna osoba na ktora moge liczyc jest moja przyjaciolka. W jego przypadku nie wyborazam sobie godzinnych rozmow przez telefon czy czekania pod telefonem na smsa z wazna informacja (jak mi poszedl egzamin, jak rozmowa o prace itp.). No nic, ma to gdzies. W ogole nie czuje sie adorowana, doceniana, nawet kiedy mowi cos milego jest to dla mnie grubymi nicmi szyte, bo za duzo nieprzyjemnych slow od niego uslyszalam. Oczywiscie on twierdzi, ze mnie kocha, ze tylko ja, ze jestem najcudowniejsza, ale...ja w ogole juz w to nie wierze. Postanowilam wiec go sprawdzic i zaczelam zachowywac sie jak on. NAdal jestem mila i kochana, nie robi wyrzutow, ale odzywam sie zdecydowanie rzadziej, nie zawsze odbieram i nie zawsze oddzwaniam. Kontrolnie puszczam smsa w ciagu dnia, jednego i nic wiecej. Nie wiem czy takie gierki cokolwiek dadza, ale nie chce go stracic, chce zeby bylo jak kiedys. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach