Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NINA NA 102

DWIE RODZINY? DWA ROZWODY?wspólne dzieci

Polecane posty

Gość NINA NA 102

Historia przedstawia się tak, po 10 latach spotkaliśmy się z pierwszą miłością. On ma żonę, ja męża, każdy 2 dzieci przedszkolnych. Rozstalismy sie bo byliśmy za młodzi i głupi, wydawało nam się, że poszukamy szczęścia gdzie indziej i tak wpadliśmy w związki z rozsądku, bez miłości, które trwają bo są dzieci. wiem, że za chwile zlecą się krzykacze, że jak tak można i tralala, ale teraz wiemy, że tylko siebie kochamy i chcemy razem być, tylko patrząc obiektywnie czy nawet jesli uda nam się rozwieść to mozna to jakoś poskładać tak aby jedne i drugie dzieci jak najmniej ucierpiały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikkku
a jak okaże się że znowu Wam się wydaje ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
nie wydaje się nam, mamy po 10 lat więcej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikkku
spodziewałam się takiej odpowiedzi To niech się Wam nie wydaje Rob-ta co chceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
może i można ciągnąć to jako romans na boku, ale ja tak nie chcę, nie kocham męża, ale nie chcę go oszukiwać, nie układa się nam już od kilku lat i lepiej nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyfrowa komorka ddd
żal takich kurew ja Ty a najbardziej szkoda dzieci, męża. A wszystko bo im sie wydawało , a teraz się nie wydaje hahahha Ruchac Ci się zachciało (pewnie juz dałaś) z byłym cwelem i to tyle , taka chwila slabosci powrót do przeszłosci jak to bylo fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie nie tylko po 10 lat więcej ale i też małżonków ,dzieci , teściów - słowem zobowiązania . Wyobrażasz sobie jak edzie wyglądało wasze życie kiedy już opadnie pierwsze zauroczenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, to Aldony
męża to Ty od poczatku oszukujesz wychodząc za niego , przecież nie wyszłaś z miłości . Kobieto jesteś durna ! Szmata i tyle Pieprzenie.. nie chce oszukiwac meza na boku i takie duperele to juz nudne jakos bronic sie musisz ze sie zeszmacilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani sie cos poryralo
Związek z rozsądku !!! No ja P i e r d o l e jak czytam takie teksty to aż żal !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
to nie jest pierwsze zauroczenie, bo zauroczenie nie trwałoby przez 10 lat, ok, dzieci, rodzina, zobowiązania, tylko, czy warto to wszytko ciągnąć dla pozorów i aby wszyscy byli zadowoleni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przeciez prze te 10 lat nie m ieliście ze soba kontaktu to o jakim zauroczeniu mowa ? Czy nie jest tak ,ze wyobrażasz sobie ,że uda ci sie wrócić do klimatu " pierwszej m iłości " ? Ze wszystko będzie proste i łatwe tak j ka wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
gdy za niego wychodziłam, myślałam, że go kocham, ale obydwoje wtedy leczyliśmy się po nieudanych związkach i to nie była miłość,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy myślałąś ,że go kochasz ... a m ozę teraz myślisz ,ze kochasz tego drugiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak świat światem
związki zawierało się z rozsądku a nie z miłości, nieuki :o. Jeszcze 100 lat temu "nowożeńcy" w Europie nie mieli nic do powiedzenia w sprawie przyszłej połowicy - wszystko było ustalane przez rodziców. Do dziś tak jest w większej części świata (Chiny, Japonia, Indie, kraje Arabskie itd.), więc hamujcie te swoje buzujące w nastoletnich ciałach hormony i siadajcie do książek. Autorko - Twoje życie, Twoje wybory. Może mąż też ma kogoś na boku, a jest z Tobą bo tak mu wygodnie i tak dobrze - dla dzieci. Pogadaj z nim, skoro Wam się nie układa. Powiedz, że chcesz obojgu Wam dać szansę na szczęście u boku kogoś innego, bo chyba Wam razem nie po drodze. Zobaczysz, co Ci powie i co o tym myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
Wtedy byłam młoda, poznałam mojego męża przez koleżankę, to nie było jakieś zauroczenie, mąż oświadczył mi się w chwili gdy jego była wyszła za mąż, z którą się rozstał po perswazji mamusi, że to jest zła partia.Ale to się dowiedziałam już po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maraketta
Co za tępa rura z Ciebie. I jak Ty sobie to wyobrażasz? Że odejdziecie od swoich małżonków i będzie wielkie love story??? A nie pomyślałaś co z Twoimi dziećmi? Co z jego dziećmi które cię znienawidzą za rozbicie ich rodziny? Co z jego rodziną, rodzicami która pewnie też Cię znienawidzi, bo zniszczyłaś jego małżeństwo w którym są dzieci? Nie pomyślałaś o innych? Że jeśli żona Twojego kochanka zabierze dzieci i ich kontakty z jego rodziną będą ograniczone to oni Ciebie za to znienawidzą i obwinią? Myślisz, że wtedy wasza wielka miłość przetrwa? Popukaj się w łeb, teraz już za późno na wszystko, bo i tak się już wyruchałaś. Trzeba było odejść od męża jak byłaś nieszczęśliwa, a nie trwać bo tak wygodnie to nikt by Cię nie obwiniał. Durna jesteś, że aż szkoda gadać. Powinien Ci mąż zabrać te dzieci dla ich dobra, bo taka matka to wstyd. I nie tylko się wyruchałaś mężowi, bo się już nie kochacie tylko rozwaliłaś swoim dzieciom rodzinę, zniszczyłaś ich dzieciństwo bo Cię piz da zaswędziała. Takim jak Ty powinni tatuować na czole "Ku*wa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usiłujesz przerzucić teraz winę na męża ,ale przecież ty też tam byłaś , nie jesteś jakaś ułomna więc jakieś decyzje też podejmowałaś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
nie zrzucam winy na męża, bo sama jestem sobie winna, że za niego wyszłam, bo teraz oboje jestesmy nieszczęśliwi, ja i on, a do krzykaczy, mam świadomość tego, że jeśli podejmiemy dezycję o odejściu wszyscy nas znienawidzą i dlatego trwam dla dobra dzieci w tej szopce, bo wg niektórych jak np moja teściówka uważa pozory sa najważniejsze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokój i szczęście dzieci to nie jest pozór . A wy jako dorośli podejmowaliście decyzje w założeniu na całe życie a teraz okazuje ,ze te decyzje były tymczasowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NINA NA 102
dlatego nic innego mi nie pozostaje tylko dalej zachowywac te pozory, nie chcę niszczyc dzieciom jego i swoim zycia, bo zdaję sobie sprawę, że to one ucierpią najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty nie zachowuj pozorów tylko powalcz o swoje małżeństwo , o swoje szczęście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maraketta
Chociaż się wykaż jakimś rozumem, zaciśnij zęby i poświęć dla dzieci, zostaw ten romans, poczekaj jakiś czas i odejdź, dlatego że nie jesteś szczęśliwa w małżeństwie, a nie dla jakiegoś frajera i nie dlatego, że swędzenie pipy Ci przysłoniło rozum. Jeśli Twój kochanek i wasza miłość wytrzyma przez np rok, nim odejdziesz, później powinnaś dać wszystkim czas na zaakceptowanie tego co się stało, szczególnie dzieciom i dopiero się zwiążcie. Wtedy będziesz mogła powiedzieć, że wasze uczucie jest takie wielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maraketta
Myślę, że ta Twoja wielka miłość nie przetrwa, jeśli przez rok nie będziesz podtrzymywać romansu, ale może się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tak jak pisze Maraketta jeśli w związku jest Ci źle -odchodzisz,dla siebie ,żeby nie dusić się i nie męczyć z niewłąściwym facetem,nie dla jakiegoś faceta choćby na początku nie wiem jaki cudny był,nie dla niego życie pokazało wielokrotnie na przykładzie moich koleżanek-że kobieta ,która odeszła od męża nie jest już takim łakomym kąskiem dla kochanka ja przed rozwodem miałam co rusz jakieś propozycje dwuznaczne(nie korzystałam),a jak się rozwiodłam nagle jakoś adoratorów nie widać,już nie jestem zakazanym owocem dla niektórych,panowie lubią swoje stabilizacje ... ale to tylko parę moich spostrzeżeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
A dlaczego wyszlas za meza? W obawie przed "staropanienstwem"? I nie przyszlo ci do glowy, ze slowa przysiegi to "...i nie opuszcze cie az do smierci..."? A plodzac dzieci nie pomyslalas, ze beda rosly w niekochajacej sie rodzinie? Dopiero teraz, kiedy spotkalas swoja pierwsza milosc cie olsnilo, ze to jest to? ze teraz to juz na zawsze? Ktos wczesniej madrze napisal, zebys powiedziala mezowi szczerze, ze nigdy go nie kochalas i ze jestes nieszczesliwa. I oczywiscie ze twoja dawna milosc chce dac ci to szczescie. Pytanie tylko, czy starczy ci odwagi na szczerosc? Watpie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka Franka
Inaczej jest stroic sie na randki,spedzac wieczory w knajpach przy blasku świec i nawigacja sobie makaron na uszy.Inaczej jest zamieszkać z kimś kto ma przeszłość.Inaczej jest samych jajecznicę w szpilkach i mini bladym switem ukochanemu a inaczej 4 rozwrzeszczanych dzieci,z czego połowa nie jest twoja.Partner z księcia zamieni sie w zmęczonego gościa po pracy.Zciagnie garnitur i w skoczy w dres,niekoniecznie poplamione. Zacznie sie rutyna,gadka o pieniądzach,jak rozwiązać problem świat i wakacji.Co z dziadkami No i CO z byłym mężem,któremu zabraliśmy porządek życia i dzieci. Ja nie chce cię zniechęcać,ale powinnas przemyśleć sytuacje na trzeźwo,bez różowych okularów Pomyśleć jak to życie naprawdę będzie wyglądać,bo sielanki nie będzie zawsze.Bedzie zwyczajne życie,sterta garów bo jego dzieci tez bedą jadąc u was,prania dwa razy tyle. Nie bedzie już czasu na przytulania bylekiedy,bo poprostu nie bedzie na to czasu. Musisz rozróżnić romans,zagrożenie,chwilowe oderwanie sie od rzeczywistość z normalnym życiem aż do bólu plus dodatkowymi obowiązkami . Nie chciałabym czytać tu za rok ze ledwo zipiesz,wszystko cię wk..wia,nowy mąż nie akceptuje twoich dzieci,lub pozwala swoim na wiecej,jego ex sie wpier..dała w wasze życie,kasy mało bo połowa wypłaty idzie na inne konto,nowi tesciowe maja ci za złe i obwiniaja za cała sytuacje.....pomysł zanim podejmiesz kroki które wywraca życie dwóch rodzin do góry nogami.Zeby ten twój przynajmniej cię bił. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka Franka
Inaczej jest stroic sie na randki,spedzac wieczory w knajpach przy blasku świec i nawigacja sobie makaron na uszy.Inaczej jest zamieszkać z kimś kto ma przeszłość.Inaczej jest samych jajecznicę w szpilkach i mini bladym switem ukochanemu a inaczej 4 rozwrzeszczanych dzieci,z czego połowa nie jest twoja.Partner z księcia zamieni sie w zmęczonego gościa po pracy.Zciagnie garnitur i w skoczy w dres,niekoniecznie poplamione. Zacznie sie rutyna,gadka o pieniądzach,jak rozwiązać problem świat i wakacji.Co z dziadkami No i CO z byłym mężem,któremu zabraliśmy porządek życia i dzieci. Ja nie chce cię zniechęcać,ale powinnas przemyśleć sytuacje na trzeźwo,bez różowych okularów Pomyśleć jak to życie naprawdę będzie wyglądać,bo sielanki nie będzie zawsze.Bedzie zwyczajne życie,sterta garów bo jego dzieci tez bedą jadąc u was,prania dwa razy tyle. Nie bedzie już czasu na przytulania bylekiedy,bo poprostu nie bedzie na to czasu. Musisz rozróżnić romans,zagrożenie,chwilowe oderwanie sie od rzeczywistość z normalnym życiem aż do bólu plus dodatkowymi obowiązkami . Nie chciałabym czytać tu za rok ze ledwo zipiesz,wszystko cię wk..wia,nowy mąż nie akceptuje twoich dzieci,lub pozwala swoim na wiecej,jego ex sie wpier..dała w wasze życie,kasy mało bo połowa wypłaty idzie na inne konto,nowi tesciowe maja ci za złe i obwiniaja za cała sytuacje.....pomysł zanim podejmiesz kroki które wywraca życie dwóch rodzin do góry nogami.Zeby ten twój przynajmniej cię bił. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy soczek
Czesto sie tu czyta na forum, ze "kolezanki juz powychodzily za maz, a ja nie!!!" No i na sile sie ten slub bierze, bo "chce i juz". A potem sa wlasnie takie skutki, ze sie meza nie kocha, ze ktos inny to wlasnie ten.... Szkoda tylko dzieci, bo cierpia przez egoizm i glupote rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
No cóż . Została wychowana. Ciekawe przez kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×