Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żywieckaaaaa zdrój

Zamiana ról w obowiązkach domowych i pracy!

Polecane posty

Gość żywieckaaaaa zdrój

Pewnie to co myślę teraz jest pod wpływem nerwów ale autentycznie myślę o rozwodzie! Po urodzeniu dziecka zostałam w domu na macierzyńskim. Dziecko niestety nie jest i nie było grzecznym bobaskiem które kwili jedynie na jedzenie albo na mokrą pieluchę, moje dziecko płaczę niemal cały czas, mało śpi itd. Tak więc nie ma co ukrywać obowiązki domowe kulały i to bardzo. Często było nie posprzątano, nie ugotowano, nie poprano. Szczególnie, że byłam z tym wszystkim sama bo mąż oczywiście musiał się wyspać, wypocząć ale jednocześnie niemal dzień w dzień wysłuchiwałam, że jestem leniwa, że szukam wymówek, że GDYBY TO ON BYŁ W DOMU Z DZIECKIEM TO BY LŚNIŁO!!! I ZAWSZE BY BYŁ OBIAD I JESZCZE CIASTO UPIECZONE!!! W końcu przyszedł dzień odwetu i wróciłam do pracy a mąż chcąc mi pokazać jak on sobie ŚWIETNIE poradzi został w domu z dzieckiem. I klops bo coś mu nie wychodzi! Jak jestem w pracy to dzwoni do mnie po 3-4 razy dziennie z krzykiem i pretensją bo dziecko płacze, bo jest - uwaga - zmęczony i niewyspany! więc mam się zwolnić i wracać do domu. Oczywiście w domu jeszcze większy syf i malaria. Za "jego" władzy codziennie nic nie jest zrobione, nieposprzątane, ja po pracy muszę wszystko robić bo inaczej przejsć by się nie dało a pan leży na kanapie i umiera bo...zmęczył się!. Kiedy mu więc mówię, że odgrażał się mi, że tak świetnie sobie poradzi, odwraca kota ogonem mówiąc już że nigdy czegoś takiego nie mówił a poza tym jestem kobietą więc MUSZĘ wszystko ogarnąć a on nie musi nic. Szczerze? Mam go dość!! Jak można tak się zachowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzbietka0101
no właśnie, jak można !? zostawić dziecko i wrócić sobie do pracy, zarabiasz wiecej niż mąż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja bym chciała jak najlepiej dla dziecka, też mam takie problemy czasem z mężem, też różnie myślę o życiu, ale dobro dziecka jest dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z ciebie frajer
jedna rada - "zachoruj" tak być musiała pojechać na tydzień lub dwa do senatorium. Niech mężunio weźmie na ten czas tacierzyński i zobaczymy czy dalej będzie taki "hej do przodu" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywieckaaaaa zdrój
No własnie myślę o dobru dziecka i dla dziecka niepotrzebny jest ojciec który mu ani jeść nie umie dać, ani przewinąć, ani nawet wyjść na spacer. Nie mówiąc już o tym, że nawet nic w domu nie zrobi choć miał mieć wszystko do perfekcji opanowane. Jestem strasznie zawiedziona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam wozka
bo to facet! mój tez w domu nic nie robvi, oboje pracujemy w tejh samej firmie, ale na przeciwne zmiany nie mamy nawet jednego dnia wolnego razem... jak ja mam wolne on idzie na rano albo na popołudnie do pracy, ja wtedy ogarniam dom, sprzatam, piore gotuje, w dni kiedy pracuje nie robie nic, bo dwa dni on ma wolne i wtedy to on powinien ogarnac dom, ale gdzie tam nic nie robi, siedzi przed TV albo komputerem i tyle, a ja musze tyrac za 3 byc opiekunka dla dziecka, sprzataczka i jeszcze pracowac na caly etat... a on nie robi nic a nic, doprowadza mnie to do furii, ale jeszcze 3 miesiace i ide na macierzynski, na luty mam termin i wtedy bede zajmowac swie tylko dziecmi i domem dopoki to mlodsze nie pójdzie do przedszkola, bo niestety nie oplaca mi sie pracowac tylko na to aby oplacic opiekunkę dla dzieci... ale powiedzialam sobie ze dopoki bede miala placone macierzynskie w domu robimy po rowno i musi mi pomagac i naczej zajme sie tylko dziecmi a to czy on bedzie miec obiad, czy bedzie miec poprane ubranie mnie obchodzic nie bedzie i koniec kropka :D zobaczymy jak bedzie, czas pokaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko, gdzie wy szukacie takich facetow, ze nic w domu nie robia? moj jakos potrafi, jak go poprosze, to wszystko zrobi, czasem z opoznieniem, ale zrobi i jakos nie uwaza tego za wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko, gdzie wy szukacie takich facetow, ze nic w domu nie robia? moj jakos potrafi, jak go poprosze, to wszystko zrobi, czasem z opoznieniem, ale zrobi i jakos nie uwaza tego za wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam wozka
moj przed dzieckiem był inny, pracowalismy na gte same zmiany, razem wszystko sprzatalismy, ja robilam obiad on zmywal, a teraz nie wiem co mu sie w glowie pomieszalo.. a jeszcze po kupnie domu mi wpiera , ze mowilam ze jak bede miala swoj wlasny dom to bede o niego dbac i sama wszystko robi :/ dbac bede, ale nie sama... wracac po pracy i ogarniac 3 sypialnie, salon, kuchnie i 2 lazienki to 3 godziny mi schodzą i padam na ryj...ze tak powiem :/ a wczesniej bylo i naczej, widocznie uważa mnie za kure domową skoro jestem już jego żoną i niedługo matką dwójki jego dzieci :/ ajjj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaa
dziunia z tego co pisałaś to twojego męża ciągle nie ma więc tez nic nie robi jak go nie ma, po drugie zobaczymy jak urodzisz jak sama bez tego "wyjezdżającego" męża sobie poradzisz, poczekam z ciekawością na relacje jak sama sobie radzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvhlsdjfhcs
plombna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to oczywiste, ze jak go nie ma, to nie robi nic w domu. ale wtedy tez nie ma problemu, ze ja skacze wokol niego, a on na kanapie, prawda? bo musze zrobic rzeczy tylko kolo siebie, a to nie jest problem - przeciez jestem dorosla i nie potrzebuje, zeby ktos mi majtki pral albo sniadanie do pracy przygotowywal. problem zaczyna sie wtedy, kiedy facet oczekuje obslugi, a nie wtedy kiedy go nie ma. slyszalas kiedys o singielce utuskujacej, ze nie ma jej kto mieszkania odkurzyc? nie, bo kolo siebie zrobic to nie klopot. a co do dziecka - nie martw sie o mnie, wszystko przemyslane zostalo dokladnie jeszcze przed poczeciem:). kiedy meza nie bedzie, pomoga rodzice, a kiedy rodzice nie beda mogli, zatrudni sie opiekunke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm,..
dziunia to nie pomyślałaś zanim zaszłas w ciąże ze dziecko bedzie wychowywać się bez ojca, a sporadyczny kontakt to jakby wychowywało się u samotnej matki? Egoizm z twojej strony. Myslisz ze babka czy opiekunka zastąpi ojca? Trochę się nie myślało jak się sex uprawiało,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze dodam jedno: jest roznica miedzy tym, ze maz ma wyjazdowa prace, dzieki ktorej dobrze zarabia i na ktora sie oboje zgodzilismy, a tym ze siedzi w domu albo wraca po pracy i nie robi nic. bo ja nawet jesli bede miala wiecej roboty z dzieckiem przez to, ze go nie ma, to bede miala wiecej kasy niz gdyby byl na miejscu - cos za cos. i dzieki tej kasie moge pozwolic sobie na pomoc przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm,..
Pieniądze szcześcia nie daja. A mąż pewnie posuwa inne panienki i pewnie i tak sama niebawem zostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu bez ojca? czeste wyjazdy nie oznaczaja tego, ze wcale go nie ma. poza tym aktualny kontrakt konczy sie za kilkanascie miesiecy, wiec to nie jest tak, ze zawsze bedzie gdzies jezdzil. poza tym co za pozytek z ojca, ktory po pracy suedzi na kanapie i sie opieprza? taki, ze dziecko od malego widzi tyrajaca matke i nic ierobiacego ojca? i dzieki temu w kolejnym pokoleniu sytuacja sie powtorzy. wasze corki tez beda tyrac, a synowie pierdziec w stolek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm no faktycznie, ci siedzacy na kanapach nie posuwaja nikogo, bo zona zatyrana przestala byc atrakcyjna, a zadna normalna kobieta z pasozytem nie pojdzie, wiec zostaje mu masturbacja. my sie swietnie dogadujemy i nie boje sie o nasz zwiazek. tym bardziej, ze maz czesto przyjezdza, wiec nie ma opcji, zebysmy sie nie widzieli przez kilka miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm,..
właśnie takie bardzo pewne siebie jak ty kończą najgorzej, zobaczysz, po prostu znam takie przypadki " mój to by nigdy bo super się dogadujemy" hahaha:):) Z O B A C Z Y S Z !!Nie wiem czy mąż który wraca zawsze o tej samej porze z pracy ma więcej okazji do dymania kogoś niż ten którego ,zona kompletnie ni ewie co i z kim robi, ale czaruj się dalej kochana, może będzie ci lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu mam byc niepewna siebie? nie mam powodow do kompleksow, maz mnie kocha, znamy sie dlugo i dobrze, rozumiemy bez slow. mam rozumiec, ze twoim zdaniem kazdy np. pilot zdradza swoja zone, bo czesto wyjezdza? musisz miec straszne doswiadczenia z facetami, skoro takie masz podejscie. poza tym rownie dobrze to ja moge zdradzac jego i znalezc sobie lepszego, czyz nie? bo przeciez kazdy kazdego zdradza. smutny ten twoj swiat ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm,..
kazdy kazdego moze nie ale 90% facetów. I uwierz mi widze, to na codzień akurat w takiej branży pracuję. Ale ty sobie wierz w twoja miłosc jak chcesz, dla mnie facet który na okres ciąży i pierwszych lat życia dziecka jest poza domem to nieodpowiedzialna ciota a nie facet, to palant który ma w dupie zone i dziecko, ani 5 minut z takim bym nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm a w jakiej to branzy pracujesz? towarzyskiej :D? takie kobiety jak ty zawsze beda w zwiazku poszkodowane, bo podstawa dla nich to zlapanie faceta. i jak sie go juz ma, to sie z rak nie wypuszcza, nawet jak nie spelnia oczekiwan, czyli np. nie robi nic w domu i oczekuje obslugi (a o tym wlasnie byl temat). ja mam inne podejscie - nie jestem i nie bede bezplatna pomoca domowa ani druga manusia. jesli maz bedzie mnie zdradzal, to go zostawie. i wydaje mi sie, ze klucz do tego, zeby facet zabiegal o kobiete, polega na tym, ze ona nie lata za nim jak za osmym cudem swiata i ze on wie, ze ona wielu rzeczy nie zniesie i nie bedzie z nim za wszelka cene. i dzieki temu sie stara. nie interesuje mnie, kogo uwazasz za ciote. my podjelismy wspolna decyzje, dzieki ktorej mamy perspektywy na przyszlosc, a kariera meza nabiera tempa. a ja mam czas na realizacje swoich pasji, rozwoj zawodowy i dziecko i to wszystko bez gonienia do mopsu. i wierz mi, ze ciezko mi narzekac :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwie sie niesamowicie.
Ja i maz tez pracujemy u tego samego pracodawcy-na dwie rozne zmiany. I maz rowniez sprzata, czy robi zakupy, siedzi z dzieckiem, gdy mnie nie ma. Nie jestem niczyja sluzaca. Zreszta nawet, gdy bylam na wychowawczym, maz rowniez mial obowiazki-sama w mieszkaniu nie brudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwie sie niesamowicie.
Nie wyobrazam sobie zamiany rol. Przeciez dziecko i mieszkanie sa wspolne-wiec i podzial obowiazkow musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×