Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anahidinka

Szkolne znajomości a wesela i slub

Polecane posty

Gość anahidinka

Nie wiem czy ze mna jest cos nie tak, czy za duzo filmów się naoglądałam... Otóż.. do czego zmierzam-mialam koleżankę w liceum (aktualnie obie zaczynamy 4 rok na róznych uczelniach i w róznych miastach), byla moją kumpelą z ławki, spotykałyśmy się jak pozwalał czas nawet w trakcie studiów (owszem raz na ruski rok) ale kontakt jaki taki był -sms rzadko bo kolezanka nie była zwolenniczką smsowania. Spotkałyśmy się kiedyś i wspominała mi o ślubie, żebym się szykowała za ponad rok.. I od tego ostatniego spotkania nie widziałysmy się, wymieniłysmy jednego smsa-na którego mi odpisała z opóźnieniem z miesiąc. I nastała cisza.. Natomiast rano dowiedziałam się, że dzisiaj wychodzi za mąż.. Troszkę mi przykro, bo jednak lubiłysmy się i sama wspominała o slubie. Cieszyłam się nawet, że gdzies pójdę się pobawić, wytańczyć. Przemyślałam też jednak, że może jednak robi małą uroczystość dla najblizszych i stąd ten brak kontaktu i zaproszenia etc. Mam 23 lata a w ogóle nikt mnie nie zaprasza na śluby ze starych znajomych..Gdzieś tam się te kontakty utrzymują ale nie na zasadzie jak np. w liceum, gdzie czasu było mase i spotykalismy się co tydzień w ulubionym pubie/klubie. Nigdy nie przyjaźniłam się ze swoimi znajomymi, to by było za duże slowo-ale spotykalismy się w swoich paczkach. Nie byłam z nikim skłócona. Byłam lubiana w towarzystwie-pamietają o mnie znajomi jak organizowane jest raz na jakis czas spotkanie w wiekszej, starej ekipie. Powiedzcie mi proszę, czy Wy też tak rzadko bywacie na ślubach/weselach? Czy stare kontakty się zatracają i to bez niczyjej winy? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dck
ja tylko raz byłam na wesele zaproszona jako "główny" gość, a kilka razy poszłam jako osoba towarzysząca, ale bardzo się z tego cieszę, bo nie cierpię wesel, a moi znajomi są nieskłonni do wiązania się. mam sporo lat więcej niż ty i zerowy problem z tym tematem, bo mi to po prostu lata koło tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anahidinka
dzięki za odzew, masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpię żeby mnie zapraszały koleżanki z LO, chociaż u mnie były, ale ja wychodziłam za mąż rok po maturze więc były to jeszcze świeże znajomości. Gdybym wychodziła za mąż teraz to zapraszałabym raczej nowych znajomych ze studiów, a z LO tylko dwie najlepsze koleżanki, z którymi do dzisiaj intensywnie sie schodzę :) Tak że myślę że to dosyć normalne że dawne koleżanki Cię nie zapraszają, skoro sama mówisz że spotykacie sie rzadko i nie powinnaś się obrażać ani mieć pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do imprez to nikt z moich znajomych nie brał jeszcze ślubu, więc nie wiek kto by mnie zaprosił a kto nie :) Za to kilka razy byliśmy na weselach u znajomych mojego męża, także tych z podstawówki, ale oni sie dość często spotykają na co dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anahidinka
O obrażaniu nie ma mowy:) Tylko mini smutno mi się zrobiło..Ale w sumie teraz myślę o wydatkach z tym zwiazanymi-kiecka, buty, pieniądze do koperty/prezent.. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mi tam!
ja jestem na 5 roku studiów, a koleżanki z LO zapraszają mnie na śluby, tworzyłyśmy w LO zgraną paczke i mimo, że teraz miekszamy w innych miastach to utrzymujemy kontakty, chocby sms czy wiadomosc na fb a gdy jestesmy w rodzinnym miescie są obowiązkowe spotkania. Jak sie nie utrzymuje kontaktu, to nic dziwnego ze nikt Cie nie zaprasza, tez bym nie zaprosila kogos z kim przez rok sie nie odzywalam, taka osoba nie jest dla mnie wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w tym roku wychodziłam za mąż. z moim męzem jestem odkąd zaczełam pierwszą klasę LO, więc wszystkie moje koleżanki przechodziły moje zakochanie razem ze mną. tzn nie wszystkie ale miałam 2 takie najlepsze można powiedziec że wtedy byłyśmy przyjaciółkami. I też jak rozmawiałyśmy o moim ślubie (już wtedy wiedzialam że za niego wyjdę) to mówiłam że je zaproszę, bo wtedy po prostu były mi bliskie. Ale LO sie skończyło i przyjaznie tez się pokończyły. Od matury minely 4 lata i ani razu od tamtej pory nie widziałam się z nimi, wczesniej troche pisałayśmy na gg czy fb a teraz praktycznie już nic oprócz komentarzy na fb. Wesele robiliśmy duże bo zapraszaliśmy ponad sto osób. Zaprosiłam dwie moje koleżanki z ktorymi teraz utrzymuje kontakt (znamy sie ok 15-17 lat) jedna z nich była nawet moją swiadkową. Ale tych dwóch koleżanek z LO nie zaprosiłam bo nie widziałam takiej potrzeby, owszem kiedyś były moimi przyjaciółkami i gdyby ślub był 4 lata temu to pewnie bym je zaprosiła ale teraz w ogóle nie mam z nimi konataktu więc nie widze sensu zapraszac kogos z kim mam kontakt tylko na faceboku. Myśle ze u ciebie było tak samo, kiedys byliście dobrymi koelzankami, teraz nie macie kontaktu więc cie nie zaprosiła, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×