ocena wlasnego ciała

Witam, po długim czasie czytania tego forum postanowiłam napisać o tym co mnie dręczy. Od lat mam problem z oceną własnego ciała. W swoim życiu miałam epizod zarówno z anoreksją jak i bulimią. Mam 2kę dzieci i w każdej ciąży sporo przybierałam na wadze, choruję również na niedoczynność tarczycy i hashimoto. Odkąd pamiętam jestem na diecie. Obecnie waże 53 kg przy wzroście 170cm. Dużo osób mówi że mam więcej nie chudnąć ale ja stając przed lustrem widzę grubą osobę. Przed napisaniem tego tematu zmierzyłam sie centymetrem i moje wymiary są takie klatka piersiowa 88 pas 64 biodra 89 udo w najszerszym miejscu 50 Mam pytanie , czy jest ktoś kto też tak sie czuje? Czy to ja mam problem ze sobą czy po prostu otoczenie próbuje mi coś wmowić bo ostatnio zaczynam myśleć że z moją glowa jest coś nie tak

problem siedzi w Twojej głowie i potrzebny Ci psycholog, bo taka waga i wzrost wskazuje jednoznacznie na niedobór masy ciała. Już jest źle, chcesz żeby było gorzej? myślisz, że faceci lecą na takie szkieletory u których nawet nie ma za co złapać?

ze tak powiem tyłka to faktycznie za duzo go nie ma a jeśli chodzi o biust to mam rozmiar 60h wiec to akurat jest. Tylko tak jak mowisz w lustrze ciagle widze niedoskonalosci i nie moge za zadne skarby sie tego pozbyc

szczerze powiedziawszy masz bardzo fajne wymiary. nie za dużo nie za mało tak w sam raz, proporcjonalna jesteś. :)

kleviatan ty sie jebnij w dekiel ja mam 158 i waze 52 jestem szczupla a to jest szkieletor

i cóż z tego, że widzisz niedoskonałości? Nie ma ludzi doskonałych. Tylko pomniki są doskonałe, ale i one nie zawsze, bo czasem ptak na nie narobi. Problem siedzi w Twojej głowie a nie w otoczeniu. Naprawdę mało ważysz przy tym wzroście. Masz w życiu większe priorytety, np swoje dzieciaki, niż to jak się widzisz w lustrze. Powinnaś się akceptować taką jaką jesteś. Czemu chcesz być doskonała? bo otoczenie to wymusza? takie są dzsiejsze standardy? Miej w dupie cały świat a sobie mów, że jest dobrze jak jest , a jak sie komus nie podoba, tojego problem a nie Twój.

cos mi tu nie gra. Klatka piersiowa 88- za chwile piszesz, ze masz rozmiar 60 H... nie skomentuję. Pas 64- przypomne, w biuście 60(sześćdziesiąt)- nie skomentuje. Albo jesteś notoryczna kłamczuchą, albo masz nie po kolei w makówce...Jedno drugiego nie wyklucza.

fefefrf ->em no wiesz co innego proporcje ok a co innego bardzo ładne krągłości ;)

van klomp dziękuje bardzo. Oczywiście nikt nie wie że mam taki problem ze sobą. Na codzień jestem uśmiechniętą mamą zadowoloną z życia. Na uwagę mężczyzn tęż nie narzeka pomimo że mam 2kę dzieci (z czego mąż nie jest zadowolony). Tylko sama przed sobą gdy staję przed lustrem to mam doła na maksa i widzę wszystko na nie.

o matulu, pod biustem mam dokładnie 64 cm czyli stanik kupuje na 60 pod biustem a obwód klatki mierzylan na wysokosci brodawek

mąż Cię kocha taką jaką jesteś i tylko to Ci powinno wystarczyć,żeby wyrzucić z głowy te głupie mysli o dietach i odchudzaniu

kobieto, mając obwód POD 64, czy nawet 60, a obwód właściwy 88 po prostu NIEMOŻLIWA jest miseczka H. Obawiam się ze jestes mitomanka (no, ewentualnie stanik masz do d...y).

stanik akurat idealnie pasuje i wiekszość mam w takim rozmiarze. Mam jeszcze 2 w rozmiarze 60 g. Ale nie musisz wierzyc. Twoje prawo