Pytac sie o jego zone?

na poczatku prosze o nie obrazanie mnie itd . Mam kochanka od 3 miesiecy. on ma zone. mało o niej rozmawiamy , raczej wcale... ja tez ja znam choc nie jestesmy jakimis przyjaciołkami ,ale znajomymi i czasem sie widzimy...I wczoraj on sie skarzyl ,ze dzisiaj sie okaze czy ja zwolnia z pracy czy nie. Wypada sie dzisiaj go o to pytac? czy raczej jego zona i jej praca nie powinny mnie obachodzic?

up

zacznijmy od tego ze on cie nie powinien obchodzic.. bo tak jak sama pisezsz ma żone !

*piszesz

Moze nie powinien ,ale to takie zagmatwane wszystko.. poprostu mimo to mi bardzo na nim zalezy

ehhh.. ile masz lat?

Jaaasnee.. Wypytuj o sprawy żony, a najlepiej o ich relacje łóżkowe :D

24

ooo.. a po tym co piszesz myslalam ze 10. pewnie, pytaj.. albo wyjdz gdzies z nia i zapytaj..

ona nie jest taka dobra znajoma dla mnie zebysmy sie gdzies umawialy... ale czasem sie widzimy przy okazji jakiś wyjazdów z naszymi wspolnymi znajomymi , wesel itd

sorka ze tak pisze.. ale dla mnie to glupie, wiesz, dobrze ze zwiazku z nim nie stworzysz przeciez? a njgorsze jak prawda wyjdzie na jaw? co wtedy..? myslalas o tym?

Moze jestem głupia ,ale ludze sie ,ze może w koncu ja rzuci dla mnie :( nie maja dzieci , mieszkanie wynajmuja wiec... a prawda na jaw raczej nie wyjdzie bo on jest na to zbyt cwany. co prawda sa jakies plotki na nasz temat ,ale on sie swietnie z nich potrafi tłumaczyc...

hmm,jeśli moge się wypowiedzieć na ten temat poznałam kochanka , z czasem zaczeło iskrzec zaczelismy sobie zwierzac sie on o zonie ja mezu juz mineło 10 miesiecy wszystko sie wydało choc tak bardzo dokładnie to ukrywalismy,odszedł od zony by byc ze mna poczym sentymenty listosc przyzwyczajenie starch przed nowym sprawiło ze wrocil spowrotem dostal sznse ale nie mogl ze mnie zrezygnowac wiec znow wyszlo znowu narobil mi nadzieji ze bedziemy razem .poczym poraz kolejny w ostatecznosci spanikował , dzis juz mamy klucze do mieszkania w tyg sie wprowadzamy tam wlaczyłam bardzo o niego mimo ze robił ze mnie idiotke zostawial , dodam ze to by l strasznie intensywny romans całe dnie bylismy ze soba ciagle na tel wisielismy ciagle razem. dlatego jesli to poczatek waszego romansu to doradzm wycofaj sie albo z góry załoz to co ma byc romans to romans sex nic po zatym nie powinno was wzajemnie ineteresowac zycie w małzenstwie , bo jesli zaczyna to znaczy ze zaczyna pojawiac sie uczucie zazdrosc o małzonków . ja gdybym cofła czas nie pozwoliłabym sobie na uczucia tyle cierpienia nerwów co przeszłam tyle walki . któa tak naprawde troche przygasiła to uczucie co było ale kochamy sie bardzo nadal. bo mi sie udało . ale mogłam go stracic i zostac sama . U mnie etz stopniowo sie zaczynało najpierw sex ptem pytania o niego o nia i rozwineło sie .

znowu jakieś głupie pipy się oburzają... zdrada, kurde, wielka mi rzecz. zapytaj, zainteresuj sie, pokaż że te sprawy cię interesują. może nawet stworzycie związek, a nie będziesz tylko "dupą z doskoku"

ehh.. ja nie rozumiem takiego czegos.. jak mozna pchac sie miedzy dwoje? wiem ze tobie moze sie wydawac glupie co ja pisze.. ale dla mnie facet ktory jest po slubie jest niedostepny.. owszem znam paru takich co mi sie podobaja i wgl lubie ich, ale to tyle, wiem ze nigdy nie rozwalilabym czyjegos zwiazku

to co czytam co piszesz to jak bym o moim czytała gdy dosżło do rozmowy mojej z jego zona przezyłam szok . bo ona nie zdawała sobie z niczego sprawy tak swietnie sie kamuflował nie wiem jak to robił bo ona mowiła ze nie zauwazyła przez tyle miesiecy zeby było cos nie tak a mielismy ciagle kontakt co chwile sms wiszenie na tel przed praca sie widzielismy po pracy tez ciagle wspolne wyjazdy noce .tez mam 24 lata jak ty a twój kochanek ile ma?

28

jak dla mnie nie ma takiego pojęcia jak "odbić komuś męża" albo "rozwalić komuś związek" - to oznacza, że mąż nigdy nie był tak naprawdę całkowicie oddany żonie, a jeśli związek sie rozwali, to dobrze - i tak nie był trwały.

mam 13 lat i owsiki:)

zgadza sie nie pwoinno sie wchodzic w takie zwiazki ale ja wychodze z załozenia ze jesli jest w zwiazku dobrze to nie ma mowy o zdradzie . a dziee sie tak z wielu powodów moje przysłowie ktore mi sie podoba to "czego sie nie ma w domu tego sie szuka po za domem" i to swieta racja . a kazdy z nas ma prawo do szczescia .ma prawo sie zakochac ja miałam dylemat bo mam dziecko moj facet nie miał . myslałam czy dobrze czy dla dziecka pytałąm o opinie myslałam o wsyztskim a jesli ja bede szczesliwa to i moje dziecko tak samo. . nie chciałabym by cos sie takiego wydarzyło w moim zwiazku by wkroczyła ta druga ale bede starała sie dbac o to rozmawiac i wsyztsko na bierzaco rozwiazywac by nie było nie domówien monotoni jestem pozytywnie nastwaiona

a mój 35 lat:)