Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

depresja jesienna

Zaawanasowana związkofobia i problem

Polecane posty

Mam 27 lat i jestem związkofobką, od początku. Wchodziłam niesamowicie łatwo w związki, w których jednak bałam się zaangażowania, nigdy nie decydowałam się na wspólne mieszkanie, trzymałam ich zawsze na dystans, bywało że chociaż mieszkaliśmy w jednym mieście to widywaliśmy się 2 razy w miesiącu, bo ja wolałam spędzić weekend sama. Kiedy tylko dochodziło do jakichś prób deklaracji, uciekałam, na ogół nie wytrzymywałam z nikim dłużej niż 2 lata, potem oczywiście w krótkim czasie miałam następnego chłopaka. Ostatni chciał się ze mną ożenić, oczywiście krótko po tej propozycji odeszłam z ulgą i strasznie go tym zraniłam. Doszłam do wniosku, że nie mogę sprawiać już innym tyle bólu i zdecydowałam się być przez jakiś czas sama. Po tym "trafiła kosa na kamień", spotkałam jednego faceta, w którym naprawdę zaczęłam się zakochiwać i zależało mi na nim, okazało się, że oprócz mnie spotykał się z inną a poza tym miał stałą kobietę, której nie miał zamiaru porzucać dla żadnej z nas. Tak mnie to zniechęciło do tego całego interesu, że się po prostu zamknęłam, wczoraj minęło 1,5 roku od naszego ostatniego spotkania, cały ten czas przeżyłam zupełnie sama, pracuję, skupiam się na swoich pasjach i czuję się tak bezpiecznie, dobrze, spokojnie. Problem w tym, że zakochał się we mnie na poważnie kolega z pracy, nadskakuje mi, troszczy się o mnie, pisze, dzwoni, szuka ciągle mojej obecności, naprawdę na poważnie chce czegoś. Próbowałam mu wytłumaczyć jaki jest mój problem i żeby trzymał się ode mnie z daleka, ale on uparł się, że mnie "odczaruje". To dobry chłopak i nie chcę go ranić, nie chcę też pod żadnym pozorem żadnej formy związku, nawet luźnego. Nie wiem jak mu to wytłumaczyć, czy w ogóle tłumaczyć czy być brutalniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie przesadzaj
Ja bym była szczera i mu wszystko wyjaśniła. Jeśli nie jesteś gotowa i wiesz że to nie zadziała to lepiej być uczciwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×