Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieskie niebo

Nie rozumiem facetów- kto pomoże?

Polecane posty

Gość niebieskie niebo

Sprawa wygląda tak. Od 2 miesięcy jestem w nowej pracy. Po dwóch tygodniach zauważyłam zainteresowanie moją osobą jednego kolegi - rzucane długie spojrzenia, zagadywanie, uśmiechy. Facet mi się od początku spodobał, ale nie zwracałam na niego uwagi, gdyż byłam przekonana że taki facet ma pewnie żonę lub przyjajmniej narzeczoną. Kiedy jednak zauważyłam zainteresowanie z jego strony, zaczął mi się podobać jeszcze bardziej. Nigdy jednak nie było okazji aby porozmawiać dłużej, gdyż nie pracujemy bezpośrednio ze sobą, a w kuchni zawsze przewija się masa ludzi. Ostatnio jednak była zorganizowana impreza firmowa i ku mojemu zaskoczeniu calutką imprezę przegadaliśmy i przetanczylismy tylko we dwoje. Tak jakbyśmy oboje przez ostatnie tygodnie odczuwali iskrzenie między nami i czekali na moment kiedy możemy swobodnie w bliskości porozmawiać. Było super! No i na tym się skonczyło...W następnym tygodniu w pracy kilka razy rzuciliśmy w swoim kierunku głębokie spojrzenia, parę razy zagdał o jakieś pierdołki, ale poza tym nic - zadnej propozycji spotkania itp. A na imprezie dał mi delikanie do zrozumienia że mu się podobam... Facet ogromnie mi się podoba, a po kilku godzinach rozmowy uznałam, że jest zaje... człowiekiem. Czy teraz ja powinnam przejać inicjatywę? Czy powinnam zrobić jakiś krok i zaprosić go na wspólną imprezę do znajomych czy kawe? Nie chcę aby odbierał mnie jako napalonej nastolatki ( oboje mamy ok 30 lat). Dlaczego faceci są tacy dziwni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lofiks
Pewnie powiedziałaś mu coś, co go odstraszyło. Czasem warto zapytać o co się rozchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może tylko z Twojej perspektywy to był udany wieczór? A może celowo się dystansuje, żeby wzmóc w TObie zainteresowanie. I jak widać z bardzo dobrym skutkiem. Krok w tył zawsze powoduje, że druga strona myśli i myśli, a kiedy myśli zaczyna się jeszcze bardziej wkręcać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nadinpretujesz - ja jestem w stalym zwiazku od lat, a czesto na wyjazdach pracowych wychodze z jakims kolega pracowym tylko we dwoje, i z reguly sa to mile chwile co nie oznacza , ze kolega mnie kreci. druga wersja - on sie tobie bardziej spodobal, niz ty jemu jakbys sie bardzo spodobala zrobilby nastepny krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie niebo
Po imprezie , kiedy wychodziliśmy powiedział, że cieszy się, że się pojawilam, bo inaczej wyszedłby po godzinie. A tak bawilismy się do 4 nad ranem. Wcześniej tez dał mi do zrozumienia że idzie na tą imprezę bo ja będę. Zastanawiam się czy mogłam powiedzieć cos co by go wystraszyło, ale nie sądzę. W zasadzie to ja trzymalam większy dystans niż on. On opowiadał o swoich zwiazkach itd.. Strasznie podoba mi się ten facet i nie wiem co robić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
moze traktuje cie jako fajna kolezanka i tyle? czas pokaze. jak bedzie chcial, to na pewno cie zaprosi na kawe czy cos. cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie niebo
No właśnie to jest dla mnie dziwne - mam wielu kolegów, często dość bliskich z którymi swietnie się bawie i pozostajemy tylko na stopie koleżenskiej. Z nim jest inaczej - wyczuwałam zainteresowanie którego nie czulam u innych kolegów. Ciężko to wytłumaczyć. To on bardziej inicjuje rozmowy, ja jestem raczej "wycofana" bo trochę mnie onieśmiela. Ale na imprezie bawilismy się jakbyśmy się znali x czasu. Z jednej strony nie chcę się w zaden sposób narzucać i pozostawić to czasowi, z drugiej nie chcę żałować że nic nie zrobiłam a może mogloby coś z tego wyjść. Patrząc na moje koleżanki widzę, że niejednokrotnie to one wyszły z inicjatywą i zdobyły facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
to ich inicjowal? myslalam, ze sie dopeiro poznalas z nim na tej imprezie, a wczesniej go nie znalas. no,, a potem byly te 2 dni czy tam 3 smsow i koniec. to jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Patrząc na moje koleżanki widzę, że niejednokrotnie to one wyszły z inicjatywą i zdobyły facetów. Takie mamy czasy, faceci nie chca wchodzic z inicjatywa by nie byc posadzonym o brak rownouprawnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
a sorki :D w podobnym temacie pisalam kolezance jakiejs i dlatego taki bezsensowny post nie pasujacy do historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
e tam, dalej faceci wychodza z inicjatywa, jak naprawde chca. o to badz spokojna, mowie ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
coraz mnie facetow wychodzi z inicjatywa, bo kobiety sobie tego nie zycza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
z jakich powodow nie zycza sobie te o ktorych wiesz, ze sobie nie zycza? to ciekawe dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
ogolnie kobiety nie chca by mezczyzni robili 1 krok, bo to traktowanie kobiety jako kogos gorszego, kogos kogo sie zdobywa, ktos to jesr zdobywany ten z definicji jest gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
hm... to mnie to nie dotyczy zupelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Ciebie moze nie, bo sa jeszcze kobiety ktore sie czuja gorsze od facetow i chca byc zdobywane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turystka99
mnie juz zdobyl facet i zaobraczkowal. ale ja jestem inne pokolenie. lata 70te.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
w latach 70 to byly normalne, prawdziwe kobiety to i faceci sie starali bo mieli o kogo, dzis prawdziwyhc kobiet nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie niebo
No ja bym właśnie chciała aby to on zrobił pierwszy krok, bo boję się, że się wygłupię. Z drugiej strony może to właśnie tego jego rzucane spojrzenia ( zapewniam was że nie są to zwykle spojrzenia kolegi - która tego doświadczyła to wie :) i zagadywanie powinnam traktować jako chęć nawiazania bliższej znajomości? Sama nie wiem. On pracuje długo w firmie, jest na znacznie wyższym stanowisku, to mnie trochę onieśmiela aby coś zaproponować. Z drugiej strony jak go kiedyś zapytałam, czy przyszedłby na imprezę którą być może zorganizuję to patrząc mi w oczy powiedział poważnie , że do mnie zawsze by przyszedł. BYł jednak wówczas po kilku piwach więc nawet nie wiem czy to pytanie pamięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×