Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fitter Happier More Productive

Czy widzicie sens życia?

Polecane posty

Gość Fitter Happier More Productive

Bo ja nie. Nie twierdzę, że moje życie jest jakieś najgorsze, bo wiem, że są ludzie którzy mają naprawdę przejebane. Ale ja po prostu nie widzę celu i sensu. Nie pracuję, choć już dawno powinnam. Nie chodzi o to, że mi się nie chcę pracować, albo, że jestem leniwa. Chciałabym coś zacząć robić. Ale jak pomyślę, że mam robić dla jakiejś korporacji, ruszyć z domu itd to mnie aż skręca w środku. Czuję jakąś okropną pustkę wewnętrzną, że nieważne co zacznę robić, nadal będę czuć się tak jak teraz. Marazm, melancholia, pustka :( Nie chce mi się żyć po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Diva 68
Nie ma sensu. Na szczęście wkrótce szlag wszystko to trafi! Ale dobrze byłoby zobaczyć, jak najpierw szlag trafia Macierewicza i Fotygę. Potem mogę spokojnie odejść, byle ta para kretynów pierwsza zasiliła piekło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitter Happier More Productive
up :( Jak to jest, że niektórzy od samego dzieciństwa nie mają problemu z życiem, spokojnie przechodzą szkołę, idą na studia, znajdują sobie kogoś, a potem idą do pracy, a inni, jak ja, siedzą i smęcą nad bezsensem egzystencji :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ostatnio nic mi nie wychodzi, wydaje mi się,że juz zbyt dużo w życiu zjebałam,żeby to poukłładać. Niby nie mam najgorzej, ale nie widzę w tym wszystkim sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtu567
Wiem co czujesz.Ja mam 27 lat , nie studiowałem nigdy bo nie potrafiłem sobie poradzić w liceum z matematyką, oblałem maturę, później jakoś to już zostawiłem.Ciągle nie wiem co bym chciał w życiu robić, mam wrażenie jak bym chciał być lekarzem, prawnikiem, robotnikiem, spikerem itp, chciałbym robić wszystko bo w jednej pracy się po jakimś czasie i tak znudzę.Nie wiem jak ludzie potrafią spokojnie żyć, praca od 7-15, dom, rodzina, dziewczyna, żona.Nie potrafię myśleć o takim schemacie, bez przerwy się za czymś uganiam, kombinuję, handluję, sprzedaję, popracuję na boku, tu gdzieś wyskoczę.Nie wiem sam co robić, większość znajomych w moim wieku już są ustatkowani a ja ? ja nawet nie wiem co chcę w życiu robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitter Happier More Productive
Ja właśnie też mam problem z tym schematem, gdy pomyślę, że miałabym tak żyć, aż mnie mdli. Jedyne so mnie pasjonuje to muzyka, gram na gitarze i z chęcią zarabiałabym w ten sposób na życie, tylko ciekawe jak :o Chyba jako grajek uliczny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz np uczyć gry na gitarze :) Jak wiadomo życie składa się szerokiej szarej taśmy uszytej z szeregu porażek, przeplatanej niewielkimi perełkami sukcesów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitter Happier More Productive
Błądząc po dzikich wrzosowiskach Yorkshire, nasłuchując wyjącego po kotlinach i jarach wiatru, wyszukuję świeże, opalizujące w przebyłskach słońca stolce końskie, które gdy już odnajdę, uważnie oglądam, badam z powściągliwością niczym Ludwig Pasteur opracowujący szczepionkę na wściekliznę, jednak przemożne, pierwotne pragnienie pożarcia tego bezcennego skarbu natury zwycięża we mnie ostatki człowieczeństwa i niczym czujny kuguar rzucam się na swą ofiarę, rozszarpując ją i dostając się do wewnętrzengo, świeżutkiego miąższu, który skrzętnie spijam oraz wygrzebuję martwe owsiki, delikatne jak marcepan:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadieżda
Ją za to nie rozumieniem ludzi, którzy uważają pracę na etacie 7-15 za coś dziwnego, wręcz kompromitującego. A co wolisz robić? Jeździć po spelunach z puszka na napiwki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitter Happier More Productive
Podszywie, to było wzruszające... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie umiem żyć jak większość osób, mam 22 lata nigdy nie pracowałam i nie umiem się do tego zmobilizowac. Tkwię w dziwnym związku i sama nie wiem czy chcę go skończyć, bo wydaje mi się, że do normalnego sie nie nadaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitter Happier More Productive
Tu nie chodzi o to, że uważam, że to jest kompromitujące czy coś. Jest wręcz przeciwnie, chciałabym móc umieć czerpać satysfakcję z takiej pracy, a nie mogę, bo czuję jakby ktoś wysysał ze mnie całą energię życiową :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtu567
Ja nie uważam pracy na etacie za coś dziwnego ale po prostu ja nie potrafię, mam lęk przed ludźmi bo ich nienawidzę ( kiedyś pracowałem sporo z ludźmi i już się przejadłem ) Nie lubię być od kogoś uzależniony, nie lubię mieć wobec kogoś jakieś zobowiązania.Ufam i kocham tylko swoją rodzinę i samego siebie, sam potrafię o siebie zadbać.Ciągle coś robię ale bez celu, robię to dla siebie ale nie wiem co dalej bo nie wiem jak żyć.Gdybym dostał pracę na etacie cieszyłbym się ale po jakimś czasie by mi się znudziła i jak pomyślę że miałbym tak do 67 roku ? Życie jest zbyt piękne żeby 70% dziennego pochłaniała praca za marne wynagrodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtu567
Fitter Happier More Productive Dokładnie tak, ma to samo z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitter Happier More Productive
Z kamienną miną oraz z całkowitym opanowaniem maszeruję wytrwale przez palące piaski Sahary w poszukiwaniu parujących stolców, wygrzewających się leniwie w blasku słońca, które gdy napotkam otaczam wielką troskliwością i pieczołowitością, przyglądam się im z zaciekawieniem oraz uraczam swój nos ich wspaniałym aromatem, po czym rzucam się na upragnionego świeżego stolca i pożeram go, nie zważając na zasady savoir-vivre, delektując się jego niepowtarzalnym smakiem oraz konsystencją, dając sobie jednoczesnie do zrozumienia, że życie jest piękne oraz czując, jak duma wypełnia moją pierś, a radość gości w moim sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadieżda
To wszystko kwestia zawodu, godziny nie grają roli... Ale powiem jedno- ustatkowanie się jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtu567
Wycieńczony chorobą, spragniony i blady, ale wciąż jeszcze mający władzę nad swoim wątłym i kalekim ciałem, powłócząc nogami, co jakiś czas podpierając się omdlałymi rękoma, przytykam do swych wysuszonych i opuchniętych ust znalezione i wydobyte z olbrzymim trudem kojąco na mnie działające wyśmienite parujące jeszcze stolce, będące esencją wszystkich zagadnień związanych z moim wyżywieniem i pozwalające przetrwać mi następny budzący trwogę dzień. Po uczcie, nie zważając na krążące nad głową sępy, oddalam się w półprzysiadach pod darzące mnie cieniem i ochroną konary zaprzyjaźnionego baobaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mały problem
życie nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [czesc i czołem]
Z każdym dniem - a Ty jaki masz cel? co Cie motywuje do życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Autorze, jak długo zajęła Ci nauka gry na gitarze? Ktoś Cię uczył? I ile kosztuje gitara odpowiednia do nauki dla totalnego laika (klasyczna raczej, prawda?)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×