czy on mnie wykorzystuje?

porobilo ?? już któryś temat a to chlopak przychodzi do dziewczyny 5 razy w tygodniu, żre , pije, a sam nic nie przynosi nastepny wyżera dziewczynie cale zapasy z lodówki, pomieszkuje u niej i tez sie nie poczuwa do finansowego udzialu co sie dzieje ?? takie pokolenie leni i nierobów wychowali rodzice podtykając wszystko pod gebe czy co innego ???

sama czujesz, ze on cie wykorzystuje, gdyby bylo ianczej, nie zakladalabys tego tematu. tak, jestes naiwna, tak wykorzystuje cie. poza tym jest bez ambicji, facet na ogol chce imponowac kobiecie praca. bo przez pracefacet sie realizuje a tu cO/ studia nie zamkniete, pracy brak... naraza cie na wydatki. nie mial nawet stypendium naukowego> to jakis baranek chyba i obibok. ogranizuj czas tak (jak nie chcesz zerwac), zeby bylo w domu, dvd, salatka jakas i tyle.

afuj, na jego obronę musze powiedziec, ze np czasami, jak nie mial kasy, to proponowal mi spacer do parku, a nie wyjscie na piwo, na ktore nie mial. albo wprost mowil, ze nie chce isc do knajpy, bo nie ma pieniedzy. wiec z jednej strony jest tak, ze nigdy nie wymuszal na mnie zadnych platnosci. to co mnie bardziej zastanawia, to juz nie to, czy zaplacilam za iniego czy nie, tylko jego styl zycia/bycia. tzn czy poprostu nie jest leniem. sama nie wiem. bo jak mial prace ktora mu w 100% odpowiadala, to chodzil chetnie, zarabial, wszystko bylo ok. pozniej ja stracil niezaleznie od siebie- byly redukcje etatow. no a pozniej mial np taka jak ta ostatnio - zupelnie nie jego zainteresowanie/dzialka - no i rzucil po 2 tyg...

to nie najlepiej o nim swiadczy, kto rzuca prace pozbawiajac sie srodkow do zycia (ale srodki ma od rodzicow i ciebie) nim nie znajdzie nowej? jest chyba nieodpowiedzialny poza tym 24 lata, a ty 30... na nic nie ma regul... ale taka roznica w ta strone? no nie wiem nie wiem...

afuj, wiem, ze jest roznica, z tym, ze ja nie traktuje go jako kandydata na meza czy ojca swoich dzieci. poprostu, spotykamy sie na razie, jest fajnie i tyle. jednak to, o czym tu napisalam, w kontekscie tej luznej znajomosci nawet, troche mnie zastanawia.

wiesz, mysle, ze taka mloda, sorki, juz nie jestes, i chyba marnujesz cenny czas ( i kase, ale to spr. drugorzedna juz) na niego.

afuj, no ok, rozumiem. ale co mam do wyboru? siedziec w domu sama czy spedzac czas z nim? nie tak łatwo znalezc kogos wartosciowego, w moim wieku. a moje poprzednie dwa zwiazki i rozstania sprawily, ze teraz jestem akurat sama.

czy ty (nie wiem, czy jestes kobieta, czy mezczyzna) jednak w tej sytuacji wolalabys byc sama jednak?

to spedzaj z nim czas, ale nie swoj caly i nie inwestuj w niego, bo to i tak nie ma sensu. a dyskretnie mimo wszystko rozgladaj sie za kims innym. ten facet zdradza dziwne cechy charakteru i osobowosci. mam w rodzinie mlode kuzynostwo (ok.22lat), ktore pracuje na rozne sposoby, chocby w weekendy, zeby miec jakis grosz, zeby moc dziewczyne zaprosic na kawe, lody, pizze; zeby miec na paliwo do samochodu. a ten? facet bez ambicji, len. koszmar.

nie powiem, gdy szukaj intensywnie pracy i nie mial. ale MIAL, i ja rzucil :O no o czym to swiadczy? o tym, ze ma siano w glowie.