Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gkbmfhxbvhgbxf

moj chlopak nie przejmuje sie moimi problemami

Polecane posty

Gość gkbmfhxbvhgbxf

moj facet jest bardzo wrazliwa osoba i wiele z moich zachowan mu nie pasuje (jestem emocjonalna i bywam nieokrzesana). staram sie nad soba pracowac, bo bardzo chce, by byl przy mnie szczesliwy. jednoczesnie jednak widze, ze on czesto olewa moje problemy. mam ostatnio klopoty ze zdrowiem, a on o tym jakby zapomnial, nie pyta sie, czy bylam u lekarza itd. mam problemy w pracy i jesli sama nie zaczne o tym mowic go tez to tak srednio rusza. itd. troche mnie to boli. przy tym jest dobrym i empatycznym czlowiekiem, ale ja mam poczucie wielkiej niesprawiedliwosci - mnie sie czepia o to, ze sie np zdenerwowalam o jakas pierdole, a sam zaniedbuje wazne dla mnie rzeczy w zyciu. rozmawialismy juz o tym i byl bardzo zaskoczony. mowi, ze nie wiedzial, ze to dla mnie takie wazne. nie wiem co o tym myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trimer_ball
Może zamiast zwyczajnego chłopaka powinnaś sobie znaleźć chłopaka-psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkbmfhxbvhgbxf
mysle ze tytul psychologa do tego, by pamietac o waznych sprawach w zyciu kochanej osoby potrzebny nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkbmfhxbvhgbxf
nie wiem, moze ja przesadzam, moze chce za duzo atencji. mialam na przyklad ostatnio bardzo trudne wyzwanie w pracy, a moj chlopak jest obecnie poza polska. wypisywalam mu mnostwo smsow o tym, jak sie mega denerwuje itd i czy uda nam sie pogadac na skype. odpisal ze nie, bo jest na miescie (wyjechal turystycznie ze znajomymi - ja nie moglam). normalnie mnie zatkalo, ze nawet nie napisze, ze mam sie nie denerwowac, albo nie zadzwoni czy cos, ale mowie sobie "zachowaj spokoj". odpisalam mu tylko, ze jest ok, ze kilku moich przyjaciol dzwoni i mnie pociesza. chyba sie zreflektowal i zadzwonil... tylko ze cala rozmowa trwala z jakies 40 sekund, rozlaczyl sie w polowie mojego zdania. czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trimer_ball
Może ulgę przyniesie ci zorientowanie się że nie jesteś żadną księżniczką przed którą rycerzykowie skaczą z gałęzi na gałąź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkbmfhxbvhgbxf
czy przejmowanie sie czyimis problemami rowna sie skakanie przed ksiezniczka? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiaOh
mam to samo ostatnio mialam problemy na uczelni i rodzinne, moi przyjaciele sie interesowali, proponowali pomoc w miare mozliwosci, pytali co jakis czas co nowego itp. naprawde sie martwili a facet.................raz na jakis czas o cos zapytal, ale mialam wrazenie ze na sile, bo kiedy mowilam-nie sluchal do tego nade mna-czy potrzeba bycia wspierana w zwiazku jest dowodem na bycie ksiezniczka? sorry, ale zwiazek teoretycznie zyciowy, powinien byc oparty rowniez na przyjazni a nie tylko czulych slowkach i seksie, wiec gdzie tu do cholery ksiezniczkowatosc? wyobraz sobie taka para po slubie-sa problemy, a facet powie 'radz sobie sama' bo nie bedzie mu sie juz chcialo udawac minimalnego zainteresowania? stuknij sie w leb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkbmfhxbvhgbxf
dla mnie jego zachowanie jest zupelnie niejasne, ale nie chce go z miejsca posadzac o zle intencje. jak jestem przy nim i sama zaczynam mowic o moich problemach slucha mnie z uwaga, przytula itd. tylko ze jesli nie zaczne on o nich jakby nie pamieta. teraz jest na wakacjach, ja mam w polsce naprawde mega mega masakre, a jego zainteresowanie sprowadza sie na prawde do 1 smsa dziennie pt "u mnie wszystko ok". cholera mnie bierze i nie wiem jak to ugryzc. juz o tym rozmawialismy, ale nie podzialalo. on chyba nie rozumie, jak wazne sa dla mnie te sprawy - sam ma do wszystkiego raczej stoicki stosunek i jakiegos super wsparcia w codziennych problemach nie potrzebuje (chociaz je ode mnie rzecz jasna dostaje, ale widze, ze nie jest to dla niego takie wazne). nie wiem, moze powinnam z nim pogadac. boje sie tylko, ze wtedy yo bedzie takie sztuczne, wymuszone, a tez nie chce, zeby robil jakies szopki pt TROSKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trimer_ball
Przed ślubem mężczyzna nie musi sie spinać, bo dziewczyna to jeszcze nie żona. Niech kobieta sobie zasłuży na oświadczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy na jakim
jestescie etapie, moze na zabardzo sie tez na nim zawieszasz i za duzo oczekujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy na jakim
jesli jednak szukasz wiekszego zainteresowania i empatii z jego strony to raczej go nie zmienisz, pod tym wzgledem nie pasujecie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trimber_ball - niech sobie mezczyzna zasluzy na to, zeby kobieta przyjela jego oswiadczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trimer_ball
Dziewczyny nie powinny wymagać od swoich chłopaków by być traktowane z całą powaga, jak żony, bo nimi jeszcze nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halazmodą
ale jesli nie ma powagi, to nie bedzie zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halazmodą
facet ma jakby zupelnie inna wrazliwosc i to chyba dlatego. raczej tego nie zmienisz. a jesli, to na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×