Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KiedyśByłamRóżąTwoją

Jak się pozbierać po rozstaniu?

Polecane posty

Gość jestem na tym samym
etapie, ciągle tęsknie, myślę, mimo, że minał już rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiedyśByłamRóżąTwoją
Skoro u Ciebie minął już rok, a dalej cierpisz, to ja nie wiem jak przetrwam tyle czasu jeszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiedyśByłamRóżąTwoją
Nie mam już siły... Chyba dłużej nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihwbefwu
dasz Kobietko :) Oczywiście, że dasz :) Ja męczyłam się, uważaj, 3 lata :) A wiesz, dlaczego? Bo nie zamknęłam w głowie klapki z napisem ON. Bo czekałam. Nie da się tak! Nie wolno! Jesteś śliczna, młoda, mądra, pokochaj siebie! Uwierz, że wiele znaczysz, że wiele możesz, że jesteś wiele warta. Pomyśl, co TY zrobiłaś źle, że TY pozwoliłaś się tak pokaleczyć. Masz prawo do szczęścia, a szczęście to bycie kochaną, pewną, szczęśliwą, otoczoną opieką, ale i samodzielną. Uwierz w swoją wartość. Zrób coś dla siebie. Idź na siłownię, pij dużo wody, rzuć fajki, poczuj, że z dnia na dzień piękniejesz. Małymi kroczkami, kochana. Jeden dzień - jedno wyzwanie. Nawet, jeżeli tym wyzwaniem ma być makijaż. 2 brzuszki. 3 pompki. Pomalutku. Ale wszystko dla siebie, dla swojego samopoczucia, po to, abyś czuła sie dobrze sama ze sobą. Dla siebie! Przysięgam, że z tego wyjdziesz, ja wyszłam, a jestem i po psychiatrach, i po szpitalach, i po omdleniach, i po psychotropach, i psychoterapiach. Myślałam, że umrę, i nawet tego chciałam. A teraz żyję. I po 5 latach od rozstania JEST MI OBOJĘTNY. Daj sobie szansę, Kobietko, to Ty jesteś najważniejsza teraz! Powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania 26.....
ja tez nie moglam przezyc rozstania, mialam 17 lat, niby wiek ze co chwile ma sie nowego chlopaka. Jednak ja czekalam na tego faceta 5 lat, nie potrafilam sie odkochac... doczekalam sie:) jest teraz moim mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krejzol123
a ja odkopie ten temat. Jestem w może troszkę innej sytuacji. Jestem żonaty i związałem się bardzo emocjonalnie z kobietą(mężatka). Mieszkamy około 20km od siebie ale ona pracuje w moim mieście i tu przywozi córkę do szkoły. Nasz związek "był"(pisze "był" bo nie wiem czy już się skończył - ona się zastanawia) bardzo intensywny i emocjonalny, szalony. Po każdym spotkaniu dziwnie się czułem. Nie mogłem być z nią bo każde z nas wracało do swojego domu, rodziny. Jak była w pracy pisaliśmy e-maile, sms-y. Czasami kilkadziesiąt dziennie. Ale jak już byliśmy w domach nie było takiej możliwości. Wtedy pojawiał się u mnie chyba syndrom odstawienie. Ogarniały mnie ponure myśli, zadręczałem się(czy jeszcze coś czuje do mnie) i wtedy potrafiłem napisać sms-a z pytaniem czy jeszcze coś do mnie czuje itp. oboje byliśmy zazdrośni. W moim związku lepiej się układało jak i niej. Sypiałem z żoną, przytulaliśmy się ale nie czułem się w małżeństwie jako facet. Ostatnio wysłałem jej sms że żona zapala świeczki i szykuje drinki. Bardzo ją to ..... zabolało. W walentynki napisałem jeszcze jeden sms i wtedy wybuchła. Nie potrafiłem jej(partnerki) okłamywać. Nie radzimy sobie z naszymi emocjami. Ona jest już po jednym romansie, który ją bardzo zabolał i teraz stara się być ostrożniejsza, a to mój pierwszy. Mieliśmy poważną rozmowę - stwierdziła że ona już nie daje rady z tymi emocjami. Daliśmy sobie troszkę czasu i to jej pozostawiłem decyzję czy to koniec, bo ja kończyć nie chcę. Po tym jak ją męczyłem sms-ami obiecałem, że nie będę się teraz odzywał i poczekam. Znowu źle się czuję. Nie mogę na niczym się skupić, nic zrobić w pracy, dzieci nie dają mi szczęścia, nie potrafię się do nich szczerze uśmiechnąć, nie mam się komu wyżalić. To wszystko jest ciężkie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×