Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana_teciowa_

Niechęć do teściowej, a związek z jej synem.

Polecane posty

Gość zalamana_teciowa_

Pewnie mój temat nie będzie pierwszym o tej tematyce, ale czy możecie doradzić mi? Powiedzieć wasze zdanie? Jestem w związku z mężczyzną (od 3 lat). To taka moja pierwsza prawdziwa miłość. Na pozór dobry związek. Facet wierny, kochający, uczciwy, okazuje mi swoją miłość na każdym kroku, ale... jego matka. Tak wiem, powiecie "będziesz żyła z nim, nie z jego matką" - też tak myślałam, jednak z roku na rok coraz bardziej mam dość tego związku właśnie przez nią. Facet także ma dość swojej matki, jednak nie planuje wyprowadzki od niej, bo obawia się, że sobie nie poradzi finansowo wynajmując pokój/mieszkanie. Matka go nie utrzymuje, ale mieszkając w domu rodzinnym nie płaci przynajmniej za wynajem. Od początku naszego związku wyrobiła sobie zdanie na mój temat, jeszcze się nie znałyśmy już byłam najgorszą synową na świecie. A to dlatego, że "podobała jej się poprzednia dziewczyna syna" - której ja nie znam, nie rozstali się z mojego powodu, ponieważ my się poznaliśmy gdy oni już nie byli razem. Gdy mnie poznała(zamieniłyśmy 2 zdania) zaczęły się aluzje w stosunku do narzeczonego(wtedy jeszcze chłopaka), że nie pasuje jej synowa bo : mieszka w dziurze(czyt. na wsi), ma brzydki kolor włosów (jestem blondynką, nie białą, normalną blondynką), więc pewnie jest "głupia", mało zarabia (zarabiałam w tym czasie dokładnie tyle samo ile jej syn), na pewno moim marzeniem jest złapać jej syna na dziecko (bo mało zarabiam więc alimenty by mi się przydały) i ogólnie nie pasuję jej. Robiła synowi akcje codziennie, że ma mnie zostawić. A faktem jest to, że ona woli synową "bardzo bogatą", ponieważ jej starsza córka wyszła za bardzo bogatego chłopaka (który wszystko otrzymał od swoich rodziców, sam się nie dorobił) , a moja teściowa najpierw patrzy na portfel. Nie jest osobą majętna, ale wymaga by jej synowa miała 2domy, 3 samochody i pracę za 10 tys. Teściowa chodziła, obrażała mnie po sąsiadkach, kuzynkach jaką to ja jestem złą synową(widziała mnie raz przez 10 minut), potem widziałyśmy się jeszcze 2 razy(przez te 3 lata). Rzadko bo nie chciałam przyjeżdżać do jej domu bo wiedziałam od partnera co ona wyprawia. Robiła wszystko by tylko nie przyjechał do mnie, symulowała zawał (wielokrotnie). Ucięłam całkowicie kontakty z nią, bo mam jej już dość ! Co z tego, że narzeczony jest za mną skoro nie wyprowadzi się? Każdy dzień to jest nowe oczekiwanie na to co znowu wymyśliła jego matka. Ostatnio dowedziałam się, że "mam kochanków" - tak opowiada po ludziach moja ukochana teściowa. Najprosciej byloby nie miec z nia kontaktu, ja tak zrobilam, ale jak myslec o dalszej przyszlosci z M. skoro jego matka juz zawsze bedzie obecna w naszym zyciu. Wtraca sie we wszystko, nasze wyjscie na spacer do parku komentuje w stylu, ze alkoholiczka poszla pewnie wypic piwo (pomimo tego, ze ja alkoholu nie tykam wcale). Ta kobieta na wszystko ma swoja teorie, mam jej dosć. Z jednej strony ciezko mi konczyc ten zwiazek przez ta kobiete, bo narzeczony to dobry czlowiek, wierny partner, ale skoro on sie nie chce wyprowadzic to ja cale zycie bede skazana na ta kobiete? Prosze nie doradzajcie mi "nie jezdzij, nie miej z nia kontaktu" - bo ja nie jezdze do niej. Doradzcie prosze. P.S - mam 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a za ile kasy?
pizdo nie pisz takich elaboratów bo sie odechciewa czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_teciowa_
to nie czytaj jak ci nie odpowiada, ja nie zmuszam na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_teciowa_
Dodam jeszcze, ze strach rodzine zakladac z taka tesciowa w tle. Zawsze bede zla synowa, zla matka, a moze i dziecko z sasiadem (moja tesciowa lubi wymyslac takie sprawy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bladziocha
Napisz do niej list z prośbą o zaprzestanie pomawiania ciebie i oczerniania, wydawania fałszywych opinii, bo skierujesz sprawę do sądu za podważanie opinii. Myślę, że bardziej cię polubi. a tak serio - co facet na to? poza tym, że nie chce się wyprowadzić... tak to gładko i lekko przechodzi? toż ona cię nie widuje, a takie akcje wyprawia, on nic? 3 lata i dalej konflikt się pogłębia ... masz dopiero 23 lata, więc ostry warunek dla faceta, nie widzę wyjścia. Inaczej zmarnujesz kolejne 3 lata i potem pukniesz się w głowę, że po co tak długo czekałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_teciowa_
Facet toczy z matka walkę o to, ze nie zyczy sobie obrazania mnie itp. Ona codziennie wyskakuje z jakas nowinka(a to kochanek, a to chec zlapania na dziecko, a to pewnie nie przyjezdzam do niej bo jestem w ciazy, kiedys nawet wymyslila aborcje co bylo bzdura kompletna, ale zabolalo mnie mocno), ona na jej akcje odpowiada tym samym, broniac mnie. Jednak wyprowadzic sie nie chce. Najlatwiej byloby gdybysmy razem wyjechali, jednak twierdzi, ze nie poradzimy sobie finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_teciowa_
On twierdzi, ze nie chce cale zycie mieszkac z matka, ze "kiedys sie wyprowadzi, na razie nie jest na to gotowy". Kiedys mowil, za rok. Rok minal - nadal nie byl gotowy. Mowil "po studiach" - studia skonczyl i nadal nic. Widze, ze on i ma jej dosc, ale tlumaczy to tym, ze nie jest gotowy. Juz raz go zostawilam z tego powodu. prosil, blagal i wrocilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjvblvenvnskjbvkjsnbvknskvnsdv
Dziewczyno trafil ci sie najgorszy typ tesciowej, wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjvblvenvnskjbvkjsnbvknskvnsdv
No dobrym wyjściem byłaby przeprowadzka i brak kontaktu z mamusią ale skoro chłopak boi się wyprowadzki to musi się zdecydować w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Gośka_
a on ma jakies plany wzgledem Ciebie? Mysli o slubie itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdz i daj warunek
ty albo jego matka. zobaczymy kto jest dla niego wazniejszy. jakby cie kochał to by cię nie narażał na takie przykrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiepskie to prowo kiepskie
o facecie piszesz narzeczony a o sobie synowa ? nie jesteście małżeństwem a matka twojego "narzeczonego" to nie twoja teściowa chcesz zrywać z nią kontakty ? niby jakie skoro widziałyście się raptem kilka razy prowokacja szyta niezgrabnymi nićmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdz i daj warunek
akurat u mnie tez tak bylo ze matka mojego faceta od początku nazywała mnie synowa. dla wygody, zeby nie mowic za kazdym razem "partnerka mojego syna". ja jej nie nazywałam tesciową, bo jej nienawidziłam jak psa. na szczęście ani ja ani mój facet nie mamy z nią już nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_teciowa_
Nie jest to żadna prowokacja. Mowie tesciowa tutaj na forum, zeby nie pisac za kazdym razem "mama partnera/narzeczonego" w zyciu nie zrwacalam sie do niej "tesciowo" - u nas jest to zwrot popularny, ze przed slubem mowi się o rodzinie partnera "tesciowie"- oczywiscie nie w przypadku kilkudniowego chodzenia, ale juz po zareczynach owszem. To więc własnie o to chodzi, ze widzialysmy sie kilka razy, a ona wymysla bzdury na moj temat. Nie napisalam "czy zerwac kontakt" bo go nie mam. Dajac mu warunek jestem przekonana, ze wybierze mnie , ale powie "nie stac mnie teraz na wyprowadzke, nie jestem gotowy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_teciowa_
Druga sprawa jest to, ze mama partnera obmawiajac mnie do kogos takze uzywa zwrotu "synowa" wiec u nas to nie jest nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bladziocha
Kro ma miękkie serce musi mieć twardy tyłek. I to jedyna porada for you. Tu nie ma wyjścia, niestety, warunek twardy - albo facet szybko dojrzeje i pokaże , że naprawdę mu zależy i chce żyć z tobą, albo sajonara. Jedyne wyjście. Niech dojrzewa jak wino, skoro chce z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×