moj facet mial kolezanke "do sexu"

moj facet (jestesmy razem 3 m), przyznal mi sie, ze mial kiedys dziewczyne, z ktora umawial sie tylko na sex i ma swiadomosc, ze troche ja wykorzystywal, bo ona byla w nim zakochana. zerwal chyba sam ta znajomosc wtedy. troche mnie to jakos zniechcecilo do niego. czy niepotrzebnie sie zrażam?

Ciesz się, że to była koleżanka a nie kolega.

Mam bardzo podobną sytuację. Z tym, że ja spotykam się ze swoim od miesiąca i właściwie nie wiem na czym stoję.

Jak zaczynacie związki od seksu to się potem nie dziwcie.

Będziemy sobie patrzeć w oczka 3 miesiące ;)

nie ,zacznijcie sie gzić juz na pierwszej randce ,tylko później nie zdziw sie jak facet jakiejś innej pannie powie ,ze miał " koleżankę od seksu " :)

W łóżku się dokładnie poznacie. :)

wydaje mi się, że jest gorzej niż to napisałaś w temacie - tzn. że wcale nie miał kolezanki do sexu - bo to zakłada, że ona powinna być świadoma swojej roli. Powinnas raczej napisać, że wykorzystywał zakochaną w sobie dziewczynę a jak mu się znudziała to ją rzucił :( A teraz jeszcze Ci się tym chwali, bo niby po co się "przyznał"? Myślę, że potrzebnie się zrażasz - i wcale nie widzę problemu w tym co robił, bo każdy robi czasem głupoty, ale powinien je raczej zachowac dla siebie i wyciągnąc wnioski na przyszłość. A twój facet pewnie uważa się za zajebistego gościa :(

Mój też miał kiedyś kilka takich "koleżanek", był to kiedy miał ok 25 lat. To świadczy tylko o tych dziewczynach skoro dawały to by był głupi gdyby nie brał...