Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julkax25

dziwne uczucie...

Polecane posty

Gość julkax25

Hej.. piszę tutaj bo w sumie nie mam z kim o tym porozmawiac.. a moze nawet i mialabym ale troche sie boje reakcji otoczenia. jest to dlugia historia ale postaram sie wszystko strescic. Rok temu roztsalam sie z chlopakiem. Bylismy ze soba 7 lat.Poznalismy sie jak mialam 18 lat on byl ode mnie starszy o 2 lata. Nasz zwiazek na poczatku byl w poorzadku pozniej zaczelo sie psuc... czesto sie klocilismy , ja bylam nieznosna a on nawet zaczal mnie wyzywac. czesto podczas klotni kiedy nie mogl mnie uspokoic podnosil na mnie reke. ale bylo to raczej jakies scisniecie moich rak .zdarzylo sie nawet ciaganie za wlosy. Uznalam ze ten zwiazek to jedna wielka patologia. Bo klocilismy sie , on pozniej przepraszal , ja wybaczalam .. i w sumie zawsze czulam ze mimo wszystko Kocham! Ale ostatni okres naszego zwiazku to juz byl bez sensu. bo ja ciagle mowilam koniec a on nie chcial tego przyjac do wiadomosci. w koncu zaczelam klamac.. i z dnia na dzien odeszlam. On nie mogl tego zrozumiec. najpierw prosil zebym wrocila... pozniej ze zlosci i nienawisci dostawalam smsy z wyzwiskami. w Koncu to ucichlo. Dal spokoj. Minal rok.. w tym czasie mialam jakies przelotne zwiazki. Jeden nawet taki ze myslalam ze spootkalam w koncu prawdziwa milosc. ale okazalo sie zupelnie inaczej. i skonczylo rozczarowaniem. Ostatnio przez glupi przypadek z moim bylym , z tym ktorym bylam 7 lat nawiazalismy kontakt smsowy... on wyznal ze mnie Kocha nadal i nigdy nie przestanie...ze chcialby zebym wrocila. I niewiem dlaczego nie moge przestac o tym myslec. Wiem ze wtedy odeszlam bo bylo zle, cierpialam, meczylam sie... ale czasem mysle ze jak sie poznalismy bylismy dziecmi.. pozniej zylismy jak zylismy... i wiem ze tez nie bylam swieta .. jak mysle o swoim zachowaniu to nie moge uwierzyc ze czasem tak go traktowalam a pozniej sie dziwilam ze on mnie traktuje zle... wiem wiem to nie tlumaczy jego wyzywania i bicia. Mam ochote spotkac sie z nim.. ale nie chce robic mu nadzieji... zeby znow cierpial i przechodzil to od nowa. Wiem ze nie moge sie poradzic nikogo z rodziny ani z przyjaciol bo beda przeciwni... beda pytali czy juz zapomnialam jak bylo mi z nim zle jak wtedy sie zalilam. Nigdy nie pomyslalam ze przyjdzie taki dzien ze zatesknie za nim.. a po roku czasu mam ochote przynajmniej go przytulic... i skad ta cicha we mnie nadzieja ze on sie moze zmienil.. ze moze nam by sie udalo.. ze duzo zrozumieliosmy przez ten rOk rozłaki... Jesli ktos to doczytal do konca... czy moze dac mi jakas rade.. czy jestem glupia i nawina czy moze powinnam sie z nim spotkac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaaaaaaaaa
Autorko, z jakich powodów był agresywny wobec Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dencio
Ludzie się nie zmieniają, więc nie wierzę, żeby coś z tego wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
agresywny czesto byl z tego powodu jak sie klocilismy ja nigdy nie moglam ustapic , zawsze drazylam jak najdluzej klotnie.. wiem moze nie wy3mal tego psychicznie i wtedy z bezsilnosci obrazal mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
niedawno czytalam nasze stare rozmowy na gg... az ciezko uwierzyc ze tak pisalam . uzywalam glupich argumentow.. chyba przez ten rok duzo zrozumialam i wydoroslalam.. bo smiac sie chce jak czytam te klotnie. Od wczoraj piszemy smsy.. ale ja mowie mu ze nie ma szans zebysmy wrocili do siebie.. nie przyznaje mu sie ze wogole zaczelam myslec o tym. Wiem ze balabym sie az tak zaryzykowac i wrocic do niego.. ale jakos tez ciezko mi nie odp na jego smsa..I TAK jakos trzymamy ten kointakt.. sama niewiem do czego to ma prowadzic.. ale te zycie pokrecone jest czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaaaaaaaaa
Gdy się na prawdę kocha to ludzie są do wszystkiego zdolni. Jeśli wiesz, że potrafi się zmienić, spróbuj, spotkaj się z nim, tylko nie okazuj uczuć, będzie wiedział, że musi trochę powalczyć. Jest też druga opcja, jeśli nie zmieni postępowania wobec Ciebie będzie Ci znów trudniej odejść. To zależy od Ciebie czy będziesz w stanie zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
jak bylismy razem zawsze po takiej sytuacji gdzie mnie obrazil czy szarpnal obiecywal ze sie zmieni.. przepraszal.. mimo wszystko te sytuacje sie powtarzaly.. wiem ze ja tez nigdy wczesniej sie nie zmienilam.. nie moglam ustapic podczas klotni... Rok temu powiedzialabym ze ON sie nigdy nie zmieni. Jednak dzis jestem w szoku ze on nadal mnie kocha.. myslalam ze nienawidzi za to ze go zostawilam. wiem ze bardzo cierpial i przezywal to.. i temu zaczelam myslec ze to wszystko moze wiele go nauczylo.. ale coz tego niewiem.. i pewnie nie dowiem sie jesli nie sprobuje. Ale jednak mam jkakies obawy i tak sie boje zaryzykowac.. bo jesli za pol roku znow bym od niego odeszla nie darowalabym sobie tej naiwnosci i wiem ze wszyscy wokol odwrocili by sie ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
a z drugiej strony zaczxynam myslec ze moze musilismy zrobic ten rok przerwy zeby zrozumiec oby dwoje i sie zmienic... ech ktoz to wie..;.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
co byscie zrobily na moim miejscu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
chce powrocic do tematu bo teraz to namieszalam sobie w zyciu... spotkalam sie z nim... myslalam ze bedzie dziwnie, nie bedziemy umieli ze soba juz rozmawiac ... ale mile sie zaskoczylam ... spedzilismy razem ponad 4 godziny... rozmawialismy sie, smialismy.. jakby tego rOku przerwy wogole nie bylo!!! co najgorsze pocalowal mnie... najpierw sie bronilam przed tym a pozniej nie umialam tego opanowac i sie poddalam emocjom!!! to bylo dziwne uczucie...serce walilo mi na maxa jakbym zrobila cos strasznego !! on powiedzial ze Kocha mmnie nadal.. ja powiedzialam ze niestety juz nie. Odprowadzil mnie do domu jak kiedys... wszystko sie wydawalo takie proste kiedy bylismy razem... a poozniej chcialam zeby to byl tylko sen!! bo nie chcialam znow mieszac w swoim zyciu. MInelo 3 dni od naszego spotkania a ja non stop o nim mysle !!! nie moge przestac, niewiem co sie ze mna znow stalo!! przez ten rok jak sie rozstalismy malo o nim myslalam. bylam pewna ze to dobra decyzja.!! a teraz tesknie, chcialabym go przytulic zeby wszytsko sie ulozylO!! i jestem w wielkiej rozterce bo z jednej strony chcialabym z nimbyc.. a z drugiej boje sie.. ze pomimo ze on zapewnia ze sie zmieni.. nasz zwiazek bylby znow nie udany.. wtedy bym sobie tego nie wybaczyla!!! nie darowalabym nigdy !!! echh czy ktos moze poradzic mi co robic w takiej sytuacji.. ze znajomymi o tym nawet nie rozmawiam bo wiem ze pomysleliby ze jestem skonczona idiotka ze wogole biore pod uwage powrot do niego... ale czemu to jest silniejsze ode mnie!!!on ciagle do mnie pisze smsy, prosi o kolejne spootkanie. a ja pomimo ze bardzo chce to sie bronie przed tym.. bo najzwyczajniej sie boje co dalej :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
mowi ze zrozumial ze kiedys byl gnojkiem i ze zrobilby wszytsko dla mnie i bysmy byli szczesliwi. ale tak ciezko mi w to uwierzyc. wiem ze byloby dobrze jakis czas ale co pozniej.. wiem ze jesli nie zaryzykuje to sie nie dowiem.. ale to taka ciezka decyzja!!! co byscie zrobily na moim miejscu.. czy to mozliwe ze jednak ludzie sie tak zmieniaja/??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roladinia
do nie zgody potrzeba dwie osoby 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
moze ktos cos poradzi echh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 23 lata
ja bym sprobowala:) dala szanse , nic nie tracisz, przekonasz sie czy sie oboje zmieniliscie czy nie, jesli potrafilas wtedy odejsc tez teraz bedziesz potrafila, a nie przejmuj sie ze on bedzie cierpial bo bedzie cierpial tylko wtedy gdy sie okaze ze dalej jest taki sam. wiec to bedzie tylko jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 23 lata
spotykajcie sie ale nie badzcie od razu razem, poznawajcie sie od nowa. i miej tez swoje zycie , nie badz zawsze dla niego niech sie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 23 lata
najpierw chcesz zeby CI pomoc a potem nie odpisujesz, nara..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
masz racje chyba spotkam sie jeszcze znim... i moze wszystko niech sie toczy powoli.. od podstaw... wiem ze nie moge wrocic od razu !! dziekuje za rade;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 23 lata
powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkax25
nie dziekuje lepiej. mam nadzieje ze nie bede zalowac ze zmarnowalam kolejny czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×