Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kwestia dogadania sie

Obecne kobiety, a imprezy "rodzinne"..z bylymi;/

Polecane posty

Gość Kwestia dogadania sie

Czy Wy dziewczyny, narzeczone, zony rozwodnikow z dziecmi chodzicie ze swoimi partnerami na imprezy rodzinne Jego dzieci, typu urodziny, komunia, wesele. Jak tak to jak sie czujecie w towarzystwie bylej i jej rodziny. A jesli nie bywacie na ich uroczystosciach to jak spedzacie wtedy czas? Czy mimo iz same nie chcialyscie isc to jestescie rozzalone, (oczywiscie nie mowiac facetowi, nie robiac awantur, bo jest jednak ich ojcem) ze Wasz partner spedza wlasnie czas m.in z byla, bylymi tesciami, ze to ich czas.. wspolne chwile utrwalone chcac nie chca pewnie na fotografiach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak 'żona rozwodnika' - jeśli facet ma żone to jest mężem, a nie rozwodnikiem - te nazwy to tylko określenia stanu cywilnego, nie definicja osobowości jesteś żoną masz męża, jesteś narzeczoną masz narzeczonego, jesteś partnerką masz partnera - po co ciągnąc za soba piętno tego, że komuś kiedys nei wyszło? zdarza się, każdy podejmuje czasem złe decyzje, ale ważne, że je otem naprawia pisze to nie po to, żeby sie wymądrzać, bo ty sama sobie z tego dokonale zdajesz sprawę, ale żeby pokazać ci jak wszystko zależy od odpowiedniej perspektywy jeśli jesteś żoną/ partnerką/ narzeczoną to znaczy, że tworzycie związek i razem powinniście na takie uroczystości chodzić - chyba, że bardzo nie chcecie jesteście parą i nie ma znaczenia czy chodzi o imprezę w pracy czy wigilię czy komunię - idziecie razem, jako para nie rozumiem dlaczego mialabys nie iśc albo czuć się źle? on jest z tobą, ty jesteś z nim, babcia idzie z dziedkiem, wujek z ciotką, ty idziesz z nim abcia siedzi koło dziadka, ma wspólne zdjęcia z dziedkiem, nie ma powodu, żeby twój facet, który jest w związku z tobą siedział nagle obok cioci Krysi i fotografowal się z byłą żoną pokaż troche jaj dziewczyno, podnieś głow do góry, bo nie masz się czego ani bać ani wstydzić - ktoś ma z tobą problem - niech ma, jego problem ja bym się na twoim miejscu ubrała, włożyła uśmiech numer pięć i nie tylko poszła na wspólna imprezę ale jeszcze pokazała wszystkim jacy jesteście szczęśliwi - nie na pokaz, ale od serca jesteście razem, dlaczgeo ukrywać ten fakt przed światem? wstydzisz się go? on sie wstydzi ciebie? napewno nie, poprostu brak ci pewności siebei i czujesz się z tyłu każdy ma jakąś przeszłość, ale jakie to ma znaczenie? było minęło, czas płynie i liczy się to co jest teraz, ale teraźniejszości nei da zbudowac się stojąc z tyłu i chowając się czy płacząc do poduszki ty jesteś najwazniejsza teraz, WY jesteście na pierwszym miejscu a cała reszta jego rodziny, jakkolwiek by nie byla ważna jest tylko dodatkiem do waszego związku zmień nastawienie dziewczyno i zacznij pracować na waszą wspólną przyszłość, wasze wspomnienia i wspólne zdjęcia - zbieraj rzeczy, które was łącza anie dzielą, po to w końcu jesteście razem, rawda? za 10 lat wieczorem podczas kolejnego spotkania rodzinnego, zamiast wspólnie się śmiać opowiadjąc anegdoty i wspominając podczas oglądania wspólnych zdjęć z tej imprezy - on będzie wspominal imprezę a do ciebie wróci cały ten ból i żal, który czujesz teraz kiedyś się trzeba przemóc i stanąc u boku swojego mężczyzny, nawet jeśli na początku jest czasem dziwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kultura i zasady
Istnieją zasady postępowania wynikające z kultury w danej cywilizacji W naszej kulturze, nie idzie się bez zaproszenia na spotkanie rodzinne jakiejś obcej rodziny. Dla drugiej to jest obca rodzina, a dla tego faceta może to nie być obca rodzina bo w jakimś sensie on jest w tamtej rodzinie przynależny (dzieci...więzy krwi) Jeśli ta druga nie otrzymuje osobistego zaproszenia to niestety, ale nie wypada jej się wtryniać na imprezę jakiejś rodziny. Tak się nie robi. Może zostać wyproszona , i to będzie zgodne z kulturą naszej cywilizacji. Byc może że ten facet przynależy do swojej pierwszej rodziny, z racji dzieci czy tez ślubu sakramentalnego, być może że on opuścił swoją rodzinę i zalegalizował się z inna kobietą w sensie prawnym, tą drugą żoną jak nazywacie. Ale bez akceptacji tej pierwszej rodziny, druga kobieta nie przynależy do tej rodziny, i bywać tam bez zaproszenia ...nie godzi się. Ani tupet ani chamskie wtrynianie sie do czyjejś rodziny bez zaproszenia.....nie należy tak robić, i nie doradzajcie takiego czegoś. Inne względy nie maja znaczenia, i to nie jest ważne co chce i pragnie druga. Jeśli aż tak jej cięzko pogodzic się że dzieli faceta z jego rodziną...to może jedynie zatrzymać faceta w domu i nie pozwolić mu iść do tamtej rodziny. Albo poprosić o zaproszenie, być może że tamta rodzina zaakceptuje drugą, ale jeśli obecność drugiej będzie czymś niemożliwym dla tamtej rodziny, to druga powinna dostosować się , nie idx tam gdzie cię nie akceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia dogadania sie
Napisalas to bardzo madrze, ale to nie jest takie proste. Obecnie jestem narzeczona, za rok, dwa zostane zona. Nie wstydze sie Go, on nie wstydzi sie mnie, tworzymy swoj swiat, mysle ze udany zwiazek, jednak nie jest powiedziane ze tylko dlatego iz jestesmy dla siebie najwazniejsi ja mam czuc dobrze sie w towarzystwie Jego bylej zony, bylych tesciow, jej znajomych.. mam isc na w tym przypadku komunie i robic dobra mine do zlej gry, wiedzac co o mnie mowi Jego byla zona i mowie tu o klamstwach, obelgach pomimo iz mnie nie zna i to nie ja bylam powodem rozpadu ich malzenstwa. Mam wysluchiwac od niej czy jej rodzinki przy stole historii z ich malzenstwa typu "a pamietasz to i tamto, czy bylismy z dzieckiem tu i tu", " z kim tam byles, a z Renata" albo falszywe "wiesz ze zawsze sie mogles ze mna dogadac", wolania do mnie omylkowo jej imieniem.. bo nie znaja pojecia taktu, a ja mialbym siedziec i sie usmiechac, usmiechem nr 5? tego bym nie zniosla, nie mow mi prosze ze przesadzam czy wyolbrzymiam bo po ostatnich problemach z Jego byla wiem do czego jest zdolna, jak potrafi pieknie falszywie udawac, wiem co mowi o mnie i o moim obecnym narzeczonym.. A ja w tym momencie musze myslec o sobie i o swoim samopoczuciu.. chociaz zadne rozwiazanie nie jest dosc dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0482vv
ja bylam na komunii dziecka mojego partnera,jego bylej nie bylo bo ma nowa rodzine i dzieci z 1 gomalzenstw jej nie interesuja:O bylam zaproszona do kosciola i na przyjecie i milo wspominam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Longgina m
Zapewniam cię autorko, że u mnie na mojej imprezie rodzinnej, z pewnością nie będzie ta inna która zniszczyła moje małżeństwo. Nawet zabiłabym sukę, ale ona nie wejdzie do domu mego, ani nie zbliży sie do dzieci moich. uważam że jej życie jest moja własnością za to co zrobiła, i mogę zgnieść ją kiedy zechcę, kiedy się nie powstrzymam, a tak może być. Niech ona nie ryzykuje i nie zbliża sie do mnie i mojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia dogadania sie
do kultura i zasady jesli chodzi o to kto jest jaka zona, to w moim wypadku pierwsza jest cywilna, ja mam zostac koscielna, ale w tym wszystkim nie o to mi chodzi, tylko ze w calej tej sytuacji czula bym sie zle..nawet zaproszona nie poszlabym, bo wiem ze musialabym udawac ze cale to towarzystwo mi pasuje, z drugiej strony bede sie pewnie zadreczac ze on jest teraz z nimi mimo iz robi to tylko dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do kwestii..
Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, ale wspominasz o byciu na komunii Jeśli jego dziecko ma mieć komunię , to pewnie to wierząca rodzina i pewnie byli po ślubie kościelnym A wię wobec Boga są nadal małżeństwem i jako tacy wejdą do kościoła na komunie dziecka swego A ty jakie chcesz miejsce zająć przed ołtarzem w czasie tej komunii? Narzeczona ?...to tylko ze świeckiego punktu widzenia...a w kościele jako grzesznica i cudzołożnica....tego chcesz? Niemądre byłoby wejśc tobie do kościoła i zadrwić sobie wobec Boga, to świętokradztwo, jeśli jestes katoliczką to jest to dla ciebie oczywiste....więc nie zrobisz tego, Nie idź na komunię tamtego dziecka z sakramentalnego małżeństwa....nie wypada I nie godzi się. Nie idź na komunię i do tamtej rodziny na imprezę, mimo wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia dogadania sie
ina rozumie twoja nienawisc jednak ja nie jestem przyczyna rozpadu ich malzenstwa, z moim narzeczonym zaczelam sie spotykac rok po ich rozwodzie, a wiedzac co o nas mowi Jego byla nie mam ochoty siedziec tam i patrzec na jej na pokaz falszywa przyjacielskosc do mojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia dogadania sie
powtarzam ze byli tylko po slubie cywilnym, ale nie chodzi o to kto jaki mial slub, tylko jak kto sie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×