Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olinek82

Rotawirus u dziecka - jak często przechodziły wasze dzieci?

Polecane posty

Mój synek ma rotawirusa (lub innego jelitowego wirusa), w każdym bądź razie grypę żołądkową po raz 5ty z rzędu, a ma dopiero 2 latka i 2 miesiące. Chciałam się zapytać mam starszych dzieci, jak często przechodziły to wasze maluchy i czy jest szansa, że z każdym razem przebycie choroby było ciut łagodniejsze? Mój synek tym razem miał tylko stan podgorączkowy przez 1 noc, a następne dwa dni biegunka, z nasileniem dnia dzisiejszego. Zastanawiam się jak długo to jeszcze potrwa. Jak zachorował pierwszy raz, drugi, trzeci to było bardzo ciężko, gorączka non-stop, lalo się z niego po 25 kup dziennie, jednym słowem piekło,bo trzeba cały czas nawadniać. z góry dziękuję za wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ma 1,5 roku i już chyba 3 lub 4 razy miała grypę żołądkową. Najpierw jak miała może z 3 miesiące dostała po raz pierwszy i to był koszmar bo miała bardzo wysoką gorączkę i wręcz przelewała się w rękach, ale obyło się bez szpitala :) Potem znów gorączka ale już łagodniej, potem też jakoś wymioty i leciutka gorączka a teraz miała w zeszłym tygodniu i bez gorączki tylko wymioty i odrobina biegunki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, zapomniałam dodać, że u mnie to nie jest tak że tylko dziecko ma tą grypę żołądkową - u nas wtedy wszyscy chorują w odstępach czasowych a jak nie wszyscy to na 100% zawsze ja jestem chora i zazwyczaj ode mnie się zaczyna domowa epidemia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika...
moj ma 2,5 roku (chodzi do przedszkola) i mial raz - jak mial ok 1,5 roku. ok 12h ciagle wymioty, zarzygal wszystko - to bylo w nocy. w dzien juz prawie nie wymiotowal, pil lykami malymi wode, akceptowal w malych ilosciach ryz i suchy chleb. goraczki nie mial, ale on wcale nie goraczkuje ogolnie. wymioty byly straszne, tzn on bardzo plakal, nie wiedzial co sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak upierzony
Mojemu dziecku, które ma już 16 lat, grypa żołądkowa zdarzyła się raz w życiu. Miało coś ok.2 lat. Trwała 2 dni i pamiętam, że jeden był wyjątkowo koszmarny...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny. Mam nadzieję, że tym razem pojdzie łagodniej. Tak u nas tez tak jest, że ja zwykle mam do tego swinstwa tendecje, a on łapie ode mnie, albo odwrotnie. Moj synek poszedl miesiąc temu do żlobka i mamy za sobą już 2tyg przeziębienie a teraz dodatkowo rota. Jak moj maly wczesniej to miał to było tak jak u was, strasznieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, ale obyło się bez szpitala choc skierowanie mielismy na wszelki wypadek. teraz stan podgorączkowy kilka godzin i jak do tej pory 6 wodnistych dużych kupek na 2 doby, więc chyba tak źle nie jest??? mam nadzieję, że bedzie jak u was, ze za ty 5tym razem bedzie łagodniej i jutro przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego nie szczepilam, bo lekarz mi odradziła. za to na wszytsko inne tak - pneumo itp. teraz jestem w ciąży z drugim maluchem i na pewno zaszczepie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkomom
wkradła ci się literówka w stopce Mój syn ma 4 lata. Jelitówkę miał ze 4-5 razy. 3 słabsze rzuty 2-3 dniowe ( polecam węgiel w syropie o smaku coli, bo smecta jest nie do przełknięcia, a kolejne wymioty przy próbie jej "wciśnięcia" dobijają ;/ ) 2 porządne (masakryczne wymioty i woda zamiast stolca). Raz prawie szpital , za drugim razem po 3 dniach pojechaliśmy do szpitala gdzie spędziliśmy kolejnych 7 dni, tak go męczyło, że dopiero po 4 dniach w szpitalu kupa jako tako nadawała się do badania, bo tak to woda- oczywiście rotawirus jak się patrzy, potwierdzony. Do 3 lat miał 3 jelitówki ( w tym te dwie porządne, potem już jakoś dajemy sobie rade sami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkomom
czy ja wiem- moim zdaniem lekarz miał racje, zapytaj się jakiejkolwiek pielęgniarki na oddziale zakaźnym. Trafiają dzieci i po szczepionkach, i te nieszczepione- i nieprawda że lżej przechodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady bronka
ja córkę szczepiłam na rota, ma 2 lata i jeszcze nie miała żadnych przebojów żołądkowo-jelitowych. mam nadzieję, że taki stan się utrzyma. chodzi do żłobka od kiedy skończyła 9 miesięcy. podaje jej probiotyki, mam zawsze orsalit w apteczce na wszelki wypadek. ale myślę, że dzieci warto szczepić, bo rota to nic przyjemnego, a jeśli można tego uniknąć to czemu nie spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja nie była szczepiona i powiem szczerze, że jakoś mi się nie wydaje żeby można było po szczepionce nie chorować na grypę żołądkową. Ona jest sezonowo i tego się nawet nie leczy tylko trzeba przeczekać. Ważne żeby pić dużo płynów, nie odwodnić się. To tak jak szczepić się na zwykłą grypę, ja się nigdy nie szczepiłam, ani nikt z mojej najbliższej rodziny, znajomych. No ale to nie temat o szczepionkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkooolllllaaaaa
nie szczepilam, dziecko, lat 4, nigdy nie mialo zoladkowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siluetta czy to Ty? Serdecznie pozdrawiam! Mdłości już przeszły? Wracając do tematu, mój syn również ma 2 latka i dwa miesiące i miał raz to cholerstwo. Miał bardzo wysoką gorączkę, wymioty. Nad ranem pojechaliśmy do szpitala, był odwodniony i musieliśmy zostac na 3 dni. Nie miał rotawirusa tylko jakieś inne, lekarz mówił, że jest ich tysiące. Było to już rok temu i od tamtego czasu (odpukac) nie chorował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do szczepień na rotawirus- chciałam zaszczepić ale dla pewności konsultowałam się z trzema pediatrami i wszyscy jednogłośnie powiedzieli nie. Z prostej przyczyny, wirusów są całe mase i nie sposób zaszczepic dziecko na wszystko. To że dziecko zachoruje na rotawirus jest jak 1/1000. Mój nie miał rotawirusa tylko inne a i tak skończyło się szpitalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka miała rotawirusa jak miała 2,5 roku, wylądowałyśmy w szpitalu, to było coś strasznego. Wymioty, biegunka z krwią, w końcu córkę zawieźliśmy do szpitala "lejącą " się przez ręce córkę. Żałowałam , że nie zaszczepiłam jej , na szczęście drugą córkę już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 4 dzieci i nigdy w zyciu zadne z nich na ta tzw.grype zoladkowa nie chorowalo,my z mezem tez nigdy.Troje dzieci mam juz duze 22,21 i 13 lat 4 ma niespelna 4 i mam nadzieje ze tez na to s winstwo nie bedzie chorowal.Nie wierze w skutecznosc szczepionek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwóźdź do trumny.....
Ja mam swoją teorię na ten temat, pewnie nikt się z nią nie zgodzi ale mnie jak narazie się sprawdza. Nie szczepiłam swojego dziecka niczym dodatkowym. Do żłobka chodzi odkąd skonczyła rok. Do tej pory nie było żadnych problemów z żołądkiem. (ma 2,5 roku). Nie jestem jakąs nawiedzoną mamuśką ale moje dziecko od pierwszych dni oswajałam z życiem codziennym. Nigdy nie wyparzałam jej butelek, nie prałam w proszku dla niemowląt tylko w zwykłym, pozwalałam bawić się z psem u dziadków i zjadać z podłogi jak coś upadło (np.jabłko, w domu) . Nie zakładam z góry że dziecko będzie na coś uczulone i wypróbowuję poprostu. No ale każdy robi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwóźdź ja też chowam małego w mało sterylnych warunkach, a mimo to ciągle łapie żołądkówki/jelitówki. To chyba tendencja do tego po mamusi...albo nie wiem??? może po prostu wylęgarnia zarazków czyli Warszawa.. mea, gaja, heja dziewczyny, dziękuję za opinie.. cały czas się zastanawiam nad szczepieniem drugiego dzidziusia na rota, bo moi znajomi szczepili dzieci i żadne nie złapało, podczas gdy oni sami chorowali, więc nie wiem jak to jest? może ta szczepionka jest na najbardziej popularne szczepy ??? co do mojego smyka - tak, teraz jak przechodził to badziewie po raz nty, to jest dużo łagodniej. trwało 4-5 dni i mało kupek na dobę, więc nie miałam już takiego ciśnienia, żeby z nim gdzieś jechać do szpitala. Ale jak był malutki i lało się z niego, to przeżyłam chwile grozy i mimo, że obyło się bez szpitala, boję się tego cholerstwa u drugiego dziecka, więc chyba dla spokojnej psychiki zaszczepię. ale coś w tym jest, że z czasem dziecko się jakby uodparnia, bo mój mały przeszedł to coś tym razem bardzo łagodnie. pozdrawiam i życzę zdrówka dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubanska
ja szczepiłam córkę, chodzi do złobka i póki co rota jeszcze nie miała, chociaż w złobku dzieci chorowały. zawsze za to mam w apteczce probiotyki i orsalit, tak na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie tu weszlam :)
Mam 3 dzieci 20,13 i 4 latka i nigdy zadno nie chorowalo mi na to paskudztwo odpukac,szczepione tez nie byly.Ciekawe od czego to zalezy,ze niektore dzieci ta czesto choruja a niektore w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula8
moja starsza córka rota czy cos podobnego do rota przechodziła 3 razy do 3 roku zycia, dwa pierwsze udało się wyleczyc w domu-podawałam orsalit i probiotyki i lekka dietę, 3ci raz wylądowaliśmy w szpitalu bo jednocześnie była i wirusówka i zapalenie ucha i odwodnienie następowało bardzo szybko. Teraz w okresie jesienno-zimowym często daję córce lactoral żeby troche podnieść odporność na takie wirusy.Ponoc dzieci po szczepieniu lżej przechodza rota, choc na oddział przywiexli tez odwodnione dziecko, które było szczepione:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi szczepieniami na rota to ciezka sprawa. Szczepow rota jest mnostwo a szczwpi sie tglko nq kilka wiec ryzyko maleje o ok10%. dla mnie to dosc malo. z reszta z hpv jest identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olk
Starszy syn w zeszłym roku coś przytargał ze szkoły jednodniowego ,zaraził nas po kolei ,maly wówczas miał rok co zjadł to zwymiotował ,dostał bardzo wysokiej temp aż pojechaliśmy z nim do szpitala bo prawie był nieprzytomny , w szpitalu po zbadaniu wysłali nas domu nie trzeba było nawadniać ,bo inne dzieci które też tam były zaraz trafiały pod kroplówkę do pokoju obserwacyjnego ,na drugi dzień nie było śladu po chorobie ,przeszło na nas też jednodniowo. Starszy syn chodził do przedszkola do szkoły i nigdy nie chorował na grypę żołądkową aż właśnie do tego zdarzenia z przed roku ,dodam tylko że na drugi dzień po przebojach żołądkowych obudził się z ospą ,pewnie dlatego złapał wirusa grypy żołądkowej bo już organizm był osłabiony zbliżającą sie ospą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracz
ja zaszczepiłam córkę na rotawirusy, bo nawet jeśli dziecko jakiegoś złapie, to podobno lepiej to znosi i choroba ma łagodniejszy przebieg. nie miałam sie okazji przekonać jak jest naprawdę, bo mała nigdy nie chorowała na szczęście. pytałam o te szczepienia 2 pediatrów i obie panie powiedziały: szczepić. widać nawet wśród lekarzy opinie są podzielone. córka chodzi do żłobka, więc co jakiś czas podaje jej probiotyki. mam tez na wszelki wypadek orsalit na uzupełnienie elektrolitów i smecte. oby się nie przydały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze szczepieniem na rotawirusa jest tak, że dziecko owszem po szczepieniu może zachorować, nie złapie jedynie tych szczepów przeciw którym został zaszczepiony, ale jak już przytarga coś takiego, to będzie przechodzić znacznie łagodniej. Poza tym za każdym przechorowaniem rotawirusa, następny jest łagodniejszy - niestety jest to odporność czasowa, dlatego zdarza się, że my jako rodzice też łapiemy od dziecka. Tak dla porównania, mój synek ma kuzyna w tym samym wieku, pierwszego rotawirusa złapali oboje, jeden od drugiego. Kuzyn był szczepiony, chorował jakieś 1,5 dnia, mój nie był ( ja przegapiłam) chorował jakieś 8 dni, na szczęście była tylko biegunka, i młody się nie odwodnił i nie trafiliśmy do szpitala. Twierdzenie, że w szpitalach są rrówniez dzieci szczepione jest błędem, owszem może się zdarzyć, że dziecko i po szczepieniu będzie ciężko przechodziło rotawirusa, ale te szczepione na rotę dzieci w szpitalach zazwyczaj trafiają tam z innymi wirusami powodującymi takie same objawy, np. norowirusami, gdzie ani szczepienie, ani przechorowanie roty nie daje na to cholerstwo żadnej odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×